Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

maktalena

Zamieszcza historie od: 2 maja 2012 - 15:15
Ostatnio: 12 września 2021 - 21:55
  • Historii na głównej: 3 z 5
  • Punktów za historie: 2171
  • Komentarzy: 190
  • Punktów za komentarze: 1944
 
zarchiwizowany

#45081

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Byłam dziś u ginekologa. Tak się złożyło, że wszystkie pacjentki w poczekalni były w towarzystwie swoich mężów bądź chłopaków. Ja jako jedyna byłam sama. Wszystkie miejsca w poczekalni były już zajęte. Kiedy przyszła kolejna pacjentka w zaawansowanej ciąży, byłam pewna, że któryś z panów ustąpi jej miejsca, jednak żaden się nie ruszył. Zapytałam więc grzecznie:
-Przepraszam, czy któryś z panów mógłby ustąpić miejsca tej pani?
Podniósł się mężczyzna siedzący najbliżej mnie, ale jego partnerka, nawiasem mówiąc również w zaawansowanej ciąży, powstrzymała go krótkim "siedź!", po czym zwróciła się do mnie:
-Ty mi tu mojego misia nie będziesz ustawiać! Co, zazdrość ci, że tylko ty jedna bez faceta przyszłaś? Jak jesteś taka troskliwa, to sama rusz d**ę, w końcu nie jesteś w ciąży!
No cóż, ruszyłam d**ę i ustąpiłam kobiecie swoje miejsce.
W ciąży jestem, ale jeszcze nic nie widać. Może powinnam powiedzieć kobiecie do słuchu, ale nie chce się denerwować. Szkoda zdrowia, a do niej i tak nic by nie dotarło.

przychodnia

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 260 (324)
zarchiwizowany

#32461

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracowałam kiedyś w McDonaldzie, który znajduje się w galerii handlowej. Pewnej niedzieli pracowałam akurat na kasie. Przyszedł do nas jeden z pracowników ochrony i podał menadżerowi tajemniczą kartkę. Menadżer zrobił się blady jak ściana i polecił nam nie przyjmować dalszych zamówień. Okazało się, że w centrum handlowym najprawdopodobniej jest bomba i musimy się ewakuować. Żeby nie wywoływać paniki mieliśmy informować gości, że mamy poważną awarię i zamykamy restaurację. Polecono nam wydać te zamówienia, które były zapłacone, a jeśli coś nie było gotowe, to oddać pieniądze.
Jeden z gości czekał jeszcze na big maca. Ponieważ kuchnia zaprzestała już produkcji, a big mac nie był gotowy, powiedziałam facetowi, że mi przykro, ale mamy awarię i oddam mu pieniądze. Facet[F] na to:

[F]Ale ja nie chcę zwrotu pieniędzy, chcę big maca!
[J]Przykro mi, ale mamy awarię, zamykamy restaurację.
[F]Nic mnie to nie obchodzi, chcę mojego big maca!
W tym czasie z głośników galerii popłynął komunikat, żeby klienci opuścili centrum handlowe z powodu awarii.
[J] Sam pan słyszy, jest poważna awaria w galerii, wszyscy wychodzimy. Nie możemy zrobić big maca, oddam panu pieniądze.
[F]Co mnie obchodzi wasza awaria, ja chcę mojego big maca!
Szczerze mówiąc to byłam już trochę spanikowana i miałam ochotę jak najszybciej wyjść poza teren galerii, a koleś nie zamierzał ustąpić. Wtedy podszedł do mnie menadżer, otworzył moją kasetkę, wyjął z niej 7,90zł, wręczył je facetowi ze słowami:
-Panie, w galerii jest bomba! Nie wiem jak pan, ale my spie...lamy!
Wobec takiego argumentu gość zgodził się na zwrot pieniędzy. Alarm okazał się fałszywy, ale o tym dowiedzieliśmy się dopiero po kilku godzinach.
Facet może nie był jakoś wybitnie piekielny, ale w obliczu takiej sytuacji przyprawił mnie o spory stres.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 229 (279)

1