Profil użytkownika
maktalena
Zamieszcza historie od: | 2 maja 2012 - 15:15 |
Ostatnio: | 12 września 2021 - 21:55 |
- Historii na głównej: 3 z 5
- Punktów za historie: 2171
- Komentarzy: 190
- Punktów za komentarze: 1944
Mamy ostatnio wysyp historii o rozpieszczaniu dzieci przez dziadków. Nie będę gorsza, też dodam swoją.
Otóż zdaniem moich rodziców dręczę moją córkę. W jaki sposób? Ano zmuszając ją do mycia zębów. Mała strasznie tego nie lubi, mimo że kupiłam jej najbardziej bajerancką szczoteczkę do zębów, jaką udało mi się znaleźć, a do tego kubeczek z motywem z jej ulubionej bajki. W domu myje zęby bez większych awantur, bo wie, że w tej kwestii nie ma ze mną ani z mężem dyskusji. Ale u dziadków jest płacz, bo wie, że znajdzie "obrońców". Za każdym razem słyszę "daj dziecku spokój. To tylko mleczaki. I tak wypadną. Po co maltretujesz to dziecko? Ona tak płacze, aż się serce kraje."
Żałuję, że mnie tak nie maltretowano. Zaoszczędziłabym w dorosłym życiu kilka tysięcy na dentystach.
Otóż zdaniem moich rodziców dręczę moją córkę. W jaki sposób? Ano zmuszając ją do mycia zębów. Mała strasznie tego nie lubi, mimo że kupiłam jej najbardziej bajerancką szczoteczkę do zębów, jaką udało mi się znaleźć, a do tego kubeczek z motywem z jej ulubionej bajki. W domu myje zęby bez większych awantur, bo wie, że w tej kwestii nie ma ze mną ani z mężem dyskusji. Ale u dziadków jest płacz, bo wie, że znajdzie "obrońców". Za każdym razem słyszę "daj dziecku spokój. To tylko mleczaki. I tak wypadną. Po co maltretujesz to dziecko? Ona tak płacze, aż się serce kraje."
Żałuję, że mnie tak nie maltretowano. Zaoszczędziłabym w dorosłym życiu kilka tysięcy na dentystach.
Ocena:
281
(289)
Jedna z pracujących ze mną dziewczyn, powiedzmy Anka, pół roku temu urodziła dziecko i obecnie jest na urlopie macierzyńskim. W piątek wpadła na chwilę do biura. Przyszła razem z dzieckiem, więc ona i maluch zostali zasypani komplementami. Jedna z koleżanek stwierdziła:
- Ty chyba w ogóle nie przytyłaś. Masz tak samo świetną figurę, jak przed ciążą.
- Nie przesadzaj. Przytyłam i to sporo, ale już większość zrzuciłam. Ćwiczę codziennie, kiedy mały zaśnie, a dwa razy w tygodniu zostawiam go z mężem i idę na fitness.
Chwilę jeszcze pogadałyśmy i Anka poszła. Wtedy się zaczęło:
- No wiecie co? Jak można takie małe dziecko zostawiać SAMO?
- Pewnie wcale nie karmi piersią!
- Taki maluch potrzebuje matki na okrągło. Ja przez pierwszy rok w ogóle nie wychodziłam z domu. Tyle co z córką do lekarza!
- Ja to wcale nie myślałam o sobie i swoim wyglądzie. Dziecko było najważniejsze!
- No widzisz. A dla niektórych figura jest ważniejsza niż dziecko!
Kiedy stwierdziłam, że przecież dziecku z ojcem krzywda się nie dzieje, usłyszałam, że ojciec to nie to samo i dziecko może mieć traumę do końca życia.
Skoro tak, to muszę moje dziecko jak najszybciej zapisać do psychologa. Może jeszcze nie jest za późno.
- Ty chyba w ogóle nie przytyłaś. Masz tak samo świetną figurę, jak przed ciążą.
- Nie przesadzaj. Przytyłam i to sporo, ale już większość zrzuciłam. Ćwiczę codziennie, kiedy mały zaśnie, a dwa razy w tygodniu zostawiam go z mężem i idę na fitness.
Chwilę jeszcze pogadałyśmy i Anka poszła. Wtedy się zaczęło:
- No wiecie co? Jak można takie małe dziecko zostawiać SAMO?
- Pewnie wcale nie karmi piersią!
- Taki maluch potrzebuje matki na okrągło. Ja przez pierwszy rok w ogóle nie wychodziłam z domu. Tyle co z córką do lekarza!
- Ja to wcale nie myślałam o sobie i swoim wyglądzie. Dziecko było najważniejsze!
- No widzisz. A dla niektórych figura jest ważniejsza niż dziecko!
Kiedy stwierdziłam, że przecież dziecku z ojcem krzywda się nie dzieje, usłyszałam, że ojciec to nie to samo i dziecko może mieć traumę do końca życia.
Skoro tak, to muszę moje dziecko jak najszybciej zapisać do psychologa. Może jeszcze nie jest za późno.
Ocena:
481
(489)
Kilka dni temu temu odebrałam w pracy telefon służbowy.
- Dzień dobry. Firma Y. Przy telefonie maktalena. W Czym mogę pomóc?
- Dzień dobry. Tu Joanna Jakaśtam. Dzwonię z banku X. Czy pan Jan Kowalski jest dzisiaj w pracy?
- Przykro mi, nie mogę udzielać takich informacji. Bardzo proszę zostawić numer telefonu, przekażę mu, żeby do państwa oddzwonił.
- Dobrze. Dziękuje. Do widzenia.
Gwoli wyjaśnienia; nie wolno nam udzielać żadnych informacji na temat pracowników, nawet takich, czy dany pracownik jest danego dnia w pracy. Z bankiem X w żaden sposób nie współpracujemy, a pracownik o którego pytali nie zajmuje się w naszej firmie sprawami finansowymi. Chodziło więc o jego prywatne sprawy bankowe. Oczywiście przekazałam mu numer telefonu oraz informację, że bank X prosi o kontakt.
Dzisiaj znowu odbieram telefon z banku X.
- Tu Joanna Jakaśtam. Czy pan Jan Kowalski jest w pracy?
- Nie mogę udzielić pani takiej informacji. Mogę jedynie przekazać mu, żeby do państwa zadzwonił.
- Ale już ostatnio miała mu pani przekazać, a on do tej pory nie zadzwonił. I nie odbiera prywatnego telefonu. Dlaczego do tej pory się z nami nie skontaktował?
- Proszę pani, nie wiem. Ja nie kontroluję prywatnych poczynań pana Kowalskiego.
- Ale MÓWIŁA PANI, ŻE JAN KOWALSKI DO NAS ODDZWONI!!
- Proszę na mnie nie krzyczeć. Mówiłam, że mu przekażę żeby zadzwonił i przekazałam, ale nie odpowiadam za jego prywatne kontakty z państwa bankiem.
- ALE PROSZĘ MU KAZAĆ DO NAS ZADZWONIĆ!!
- Nie mogę wydawać pracownikom poleceń niezwiązanych z pracą.
- ALE TO NIEODPOWIEDZIALNE! MIAŁ ZADZWONIĆ I NIE ZADZWONIŁ! TAK SIĘ NIE ROBI!
- Pani chyba nie rozumie. Ja nie odpowiadam w żaden sposób za to, co pracownik robi poza pracą. To jego prywatna sprawa, czy się z państwem skontaktuje, czy nie. To wszystko z mojej strony. Dziękuję. Do widzenia.
- ALE MIAŁ ZADZWONIĆ!
I bądź tu człowieku spokojny.
- Dzień dobry. Firma Y. Przy telefonie maktalena. W Czym mogę pomóc?
- Dzień dobry. Tu Joanna Jakaśtam. Dzwonię z banku X. Czy pan Jan Kowalski jest dzisiaj w pracy?
- Przykro mi, nie mogę udzielać takich informacji. Bardzo proszę zostawić numer telefonu, przekażę mu, żeby do państwa oddzwonił.
- Dobrze. Dziękuje. Do widzenia.
Gwoli wyjaśnienia; nie wolno nam udzielać żadnych informacji na temat pracowników, nawet takich, czy dany pracownik jest danego dnia w pracy. Z bankiem X w żaden sposób nie współpracujemy, a pracownik o którego pytali nie zajmuje się w naszej firmie sprawami finansowymi. Chodziło więc o jego prywatne sprawy bankowe. Oczywiście przekazałam mu numer telefonu oraz informację, że bank X prosi o kontakt.
Dzisiaj znowu odbieram telefon z banku X.
- Tu Joanna Jakaśtam. Czy pan Jan Kowalski jest w pracy?
- Nie mogę udzielić pani takiej informacji. Mogę jedynie przekazać mu, żeby do państwa zadzwonił.
- Ale już ostatnio miała mu pani przekazać, a on do tej pory nie zadzwonił. I nie odbiera prywatnego telefonu. Dlaczego do tej pory się z nami nie skontaktował?
- Proszę pani, nie wiem. Ja nie kontroluję prywatnych poczynań pana Kowalskiego.
- Ale MÓWIŁA PANI, ŻE JAN KOWALSKI DO NAS ODDZWONI!!
- Proszę na mnie nie krzyczeć. Mówiłam, że mu przekażę żeby zadzwonił i przekazałam, ale nie odpowiadam za jego prywatne kontakty z państwa bankiem.
- ALE PROSZĘ MU KAZAĆ DO NAS ZADZWONIĆ!!
- Nie mogę wydawać pracownikom poleceń niezwiązanych z pracą.
- ALE TO NIEODPOWIEDZIALNE! MIAŁ ZADZWONIĆ I NIE ZADZWONIŁ! TAK SIĘ NIE ROBI!
- Pani chyba nie rozumie. Ja nie odpowiadam w żaden sposób za to, co pracownik robi poza pracą. To jego prywatna sprawa, czy się z państwem skontaktuje, czy nie. To wszystko z mojej strony. Dziękuję. Do widzenia.
- ALE MIAŁ ZADZWONIĆ!
I bądź tu człowieku spokojny.
Ocena:
819
(885)
1
« poprzednia 1 następna »