Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

morsik84

Zamieszcza historie od: 27 sierpnia 2012 - 21:05
Ostatnio: 21 września 2017 - 20:02
  • Historii na głównej: 3 z 4
  • Punktów za historie: 1423
  • Komentarzy: 4
  • Punktów za komentarze: 17
 

#80073

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótka historia o Madce i Ojcu.

Byłem ostatnio w pensjonacie w górach. Jednej nocy w ogólnodostępnej jadalni piętro pod moim pokojem, dwie pary postanowiły sobie urządzić wieczorek przy kartach. Jedna z nich była z 2-3 letnim dzieckiem. Po północy dziecko zaczęło płakać na cały pensjonat krzycząc "mama, do góry, spać, do góry".

Panowie przedrzeźniali dziecko "do dziury, do jakiej dziury, hahaha, hihihi", a dziecko wyło coraz głośniej budząc cały pensjonat.

Zszedłem na dół, zapytałem co się dzieje, że ludzie są tu po to by wypocząć, a nie słuchać wrzasków i usłyszałem od Madki roku:

- To przecież dziecko! Nie zaknebluje go. Sam se go pan ucisz jak panu przeszkadza.

Kiedy zasugerowałem, że dziecko płacze, bo chce spać, odparła"
- Pan mi nie mów kiedy ja mam swoje dziecko kłaść, to moje dziecko.

Na głupotę nie ma ratunku.

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 197 (215)
zarchiwizowany

#55729

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O mechaniku samochodowym historia...otóż jestem (nie)szczęśliwym posiadaczem samochodu Renault Scenic 2 1.9 DCI. Na początku lipca w trakcie radosnego śmigania Adwójką auto nagle straciło moc i zaczęło dymić niesamowicie - nie dało się jechać gdyż wszędzie był tylko dym. Nie znam się na samochodach, ale podejrzewałem awarię turbosprężarki. Znajomi polecili mi nowego mechanika, który podobno młody, lecz kumaty. Zaprowadziłem do niego samochód. Mechanik stwierdził, że winna jest uszczelka pod głowicą i oszacował koszt naprawy na 1200 zł. Znawcą nie jestem, więc nie polemizowałem. Zgodziłem się na naprawę. Po 17 dniach i wielu telefonach mechanik zadzwonił, żeby przyjechać. Na miejscu stwierdził, że wymienił uszczelkę, ale jeszcze uszkodzona jest...turbosprężarka. I za tę uszczelkę to jednak 1700, bo planowanie głowicy wyszło drożej...(WTF!). Ok - zamówiłem regenerowaną turbinę na allegro (700 zł) i zleciłem montaż. Po kolejnych 12 dniach pan Mechanik zamontował turbinę (200 za montaż) i stwierdził, że do wymiany jeszcze wydech, bo przez tę awarię wszystko zalane olejem. (200 zł) Przy okazji usunął katalizator, który również przy okazji awarii się uszkodził. Zgodziłem się na wszystko i łyknąłem wszystko niczym młody pelikan. Auto po 34 dniach odebrałem z warsztatu. Po kilku dniach zauważyłem pod samochodem różnego rodzaju kałuże oleju. Pojechałem więc do pana Mechanika, żeby zdiagnozował problem. Stwierdził, iż jest to uszkodzona turbosprężarka i trzeba odesłać na gwarancję. (diagnoza 30). W tym momencie zapaliła mi się czerwona lampka i oddałem auto do innego mechanika, który stwierdził co następuje:
- turbosprężarka zamontowana w nieprawidłowy sposób i przykręcona tylko na jedną śrubę zamiast na kilka (stąd wycieki)
- do montażu turbosprężarki użyto tak profesjonalnych narzędzi jak plastikowe deczko od masła
- w wielu miejscach w silniku braki wymaganych śrub
- zawór odpowiedzialny za ciśnienie oleju w turbinie uszkodzony mechanicznie (prawdopodobnie podczas montażu turbiny)
- zbyt mocno naciągnięty pasek rozrządu (mechanik musiał sciągać gdy dobierał się do uszczelki)
- i...z wysokim prawdopodobieństwem kompletnie niepotrzebna wymiana uszczelki pod głowicą - wg mechanika uszkodzona było tylko turbina
- niepotrzebnie wymieniany wydech - wg słów drugiego mechanika auto by ten olej wypaliło i tyle

Dodatkowo drugi mechanik zauważył inne wadliwe mniej istotne elementy, które poprzedni mechanik powinien również zauważyć. Diagnozy i naprawy dodatkowe u drugiego mechanika prawie 700 z częściami.

Jako historyjkę dodatkową mogę dodać, że ten sam pierwszy pan Mechanik znajomemu już kilka razy naprawia skrzynie biegów i do tej pory jej naprawić nie może - znajomy jeździ i oddaje mu ciągle w ramach reklamacji. Chociaż ja bym się już bał do niego się jakimkolwiek autem zbliżyć.

Historia może mieć ciąg dalszy, gdyż po świętach jadę pana mechanika odwiedzić i powiedzieć mu jak pięknie mi poskładał samochód.

PS. Obecnie po naprawie u drugiego mechanika auto jeździ bez problemów i wycieków.

Pan Mechanik Marcin Marcel O. z Żyrardowa

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 123 (169)

#51706

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kupuję mieszkanie na kredyt. Mieszkanie również obciążone kredytem hipotecznym w innym banku. Nazw banków ukrywać nie będę - w końcu prawdę piszę. Biorę kredyt w PKO BP. Warunkiem otrzymania kredytu jest dostarczenie potwierdzenia dyspozycji spłaty kredytu przez zbywcę od jego banku. Bankiem zbywcy jest Multibank - zwany też BRE bankiem. I tu się zaczynają schody.

Mimo że zarówno ja, jak i osoba sprzedająca informowaliśmy Multibank, że ten dokument jest warunkiem wypłaty kredytu dla mnie - bank totalnie nic sobie z tego nie robił. Doradcy mówili "załatwimy po akcie notarialnym, to nie problem".
Po akcie poszliśmy do Multibanku. Czas na przelew pieniędzy przez PKO BP wg aktu: 7 dni. Czas na uruchomienie kredytu przez PKO BP wg umowy którą podpisałem: 7 dni. Czyli wszystko ok. Ładnie i przejrzyście. Czas w którym Multibank da nam potwierdzenie, że dyspozycja spłaty kredytu została złożona: 14 dni. WTF - można pomyśleć. Przecież miało być "to nie problem". Po naciskach Multibank postanowił wydać decyzję wcześniej. Już w 3-im dniu - sukces.
Niestety sprzedająca nie zdążyła pójść do Multibanku po ten dokument w godzinach urzędowania.
Co zrobił Multibank? Postanowił wysłać decyzję pocztą.

Dziś mija trzeci dzień od wysłania. Jutro jest ostatni. Listu jak nie było tak nie ma. Jak do jutra nie załatwię dokumentów - w akcie coś o jakichś egzekucjach. PKO BP mówi - 150 zł za aneks do umowy. Idę do Multibanku - dawajcie dokument, albo chociaż jego skan, gdyż wystarczy. Przefaksujcie go. Błagam. Wystarczy zwykły skan, że sprzedająca złożyła dyspozycję spłaty kredytu. Co słyszę? NIEEEEE. "Wysłaliśmy przecież dokument pocztą, skanu nie damy, bo pocztą wysłaliśmy, o co ci chodzi człowieku?. Zadzwońcie Państwo jutro ze zbywcą, to może dyrektor mi pozwoli takiego maila wysłać, że taka dyspozycja została złożona. Jeśli będzie w pracy w departamencie".

Zwykły świstek, że zbywca chce spłacić kredyt moim kredytem, dla Multibanku jest dokumentem nie do ogarnięcia. Tyle w temacie.

Multibank.

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 510 (574)

#38634

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W grudniu 2010 roku, zawarłem ubezpieczenie komunikacyjne OC, z jedną z największych firm ubezpieczeniowych. W maju 2011 roku z mojego samochodu skradziono tablice rejestracyjne.

Jak na normalnego obywatela przystało zgłosiłem ten fakt na policję. Następnie wyrobiłem nowe tablice z nowym numerem i powiadomiłem o tym fakcie ubezpieczyciela. W grudniu 2011 zdecydowałem się przedłużyć polisę na kolejny rok i opłacić składkę w 2 ratach. Pierwsza rata płatna w grudniu 2011, druga w maju 2012.

Po miesiącu dostałem upomnienie, że mam niezapłacone OC. Nie przejąłem się tym.
Następnie zaczęły przychodzić wezwania do zapłaty składki (luty-marzec). Zapłaciłem więc drugą ratę polisy, myśląc że to o to chodzi. Jednak nie - wezwania przychodziły nadal. W dziale windykacji dowiedziałem się że w systemie mam 2 samochody i 2 polisy. Jedną na stary numer rejestracyjny. Drugą na nowy numer. Było to w marcu. Mamy koniec sierpnia. Sytuacja jest taka, że mimo wielu listów, faksów, maili, wizyt osobistych, firma ubezpieczeniowa nie wyprostowała tej sytuacji, a ich dział windykacji straszy komornikiem. No cóż. Mam więc dwa identyczne samochody o identycznym numerze nadwozia i tylko na jeden zapłaciłem OC.

Jutro mam kolejną wizytę w oddziale. Tym razem mam udowodnić, że zgłaszałem fakt zmiany tablic do ubezpieczyciela. Zgłaszałem 4 razy. I mam na to dokumenty. I wiecie jak to się skończy? Tak jak 2 miesiące temu. "Ok, już poprawiam". A po kilku dniach telefon z windykacji...

I co ja mam zrobić? Przeciąć auto na pół i faktycznie jeździć dwoma.

PS. Czy jak podam tu nazwę firmy która tak postępuje, to to będzie legalne? ;)

usługi

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 509 (545)

1