Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

natasza

Zamieszcza historie od: 8 kwietnia 2015 - 3:33
Ostatnio: 9 grudnia 2016 - 21:53
  • Historii na głównej: 4 z 7
  • Punktów za historie: 2585
  • Komentarzy: 60
  • Punktów za komentarze: 528
 

#66230

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pewnie każdy z Was słyszał o Szlachetnej Paczce. Idea oczywiście szczytna, ale sama go nigdy nie wesprę. Oczywiście wiem, że zawsze z takich programów skorzystają osoby, którym pomoc się nie należy - wolę pomagać na własną rękę.

Przez pewien czas wynajmowałam mieszkanie na jednym z pięknych warszawskich osiedli. Mieszkało się wspaniale. Do czasu, gdy do mieszkania "nade mną" wprowadziła się dysfunkcyjna rodzinka sztuk pięć - rodzice i dorośli synowie. Nikt z rodzinki nie pracował, na alkohol i papierosy pieniądze były, na dwa terenowe auta (stare, ale nie takie tanie) też.

W tygodniu zdarzały się wyzwiska i krzyki, ale można to było jakoś przeboleć - przyzwyczaiłam się. W piątkowy wieczór zaczynało się prawdziwe piekło - po piwku lub/i innych specyfikach bracia szukali sobie rozrywki. Załatwianie się na klatce było na porządku dziennym. Później do weekendowych atrakcji doszło rozbijanie pięścią szyb na klatce. Płaciliśmy za to wszyscy, więc mieszkańcy buntowali się. Znalazł się świadek. Miał ogromne szczęście, że straż pożarna przybyła bardzo szybko, gdy w pewną letnią sobotę w płomieniach stanęły drzwi do jego mieszkania. Jak się dowiedziałam od sąsiada sprawców nie wykryto.

Bałam się wracać późnym wieczorem, bo oni siedzieli na klatce. Zanim się wyprowadziłam zdążyłam jeszcze zobaczyć jak odbierali z samochodu Szlachetną Paczkę.

A w naszym kraju jest tylu naprawdę potrzebujących ludzi...

Szlachetna Paczka

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 470 (518)

#65735

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja poprzednia historia (i komentarze użytkowników piekielnych) skłoniła mnie do refleksji nad tym, jak postrzegana jest w naszym kraju wielodzietność.

Jako mama piątki dzieci (niedługo szóste przyjdzie na świat) często spotykam się z niezbyt kulturalnymi wypowiedziami związanymi z moją rodziną.

Wszystkim dookoła, nawet części mojej rodziny wydaje się, że żyje na koszt podatników, że dzieci chodzą zaniedbane, że się nimi nie zajmuje (bo jak można się zająć piątką dzieci?).

Usłyszałam nawet, że mając czwórkę dzieci nie powinnam adoptować dziecka zmarłej tragicznie siostry, bo to "patologia tyle dzieciarów mieć".

Czasami wybieramy się na zakupy z wszystkimi dziećmi. I chociaż mi jest obojętne zdanie innych ludzi to przykro mi, że moje dzieci muszą słuchać z ust obcych osób, że skoro narobiliśmy sobie dzieciaków to się teraz musimy męczyć.

Może takie zachowanie nie jest piekielne, ale na pewno jest... żenujące. W kraju, w którym za kilkadziesiąt lat nie będzie miał kto pracować na emerytów.

P.S. Wraz z mężem prowadzimy własne firmy i absolutnie nie żyjemy na koszt państwa.

Skomentuj (75) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 605 (787)

#65725

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poszukiwania niani.

Jako, że mam szczęście być mamą całkiem pokaźnej gromadki dzieci, nie mam możliwości obejścia się bez niani.

Kilka lat temu, będąc mamą trójki dzieci: 7-latka, 4-latka i 2-latka (kolejny maluch był w drodze), stwierdziłam, że pomoc rodziny nie wystarczy. Rozpoczęły się więc szeroko zakrojone poszukiwania.

Jakieś 40% osób chętnych nie miało do czynienia z dziećmi (nie ma własnych/w najbliższej rodzinie, nie miało wykształcenia ani doświadczenia).

Około 30% to najczęściej starsze panie (najstarsza kandydatka miała 81 lat!), które zajmowały się wnukami i stwierdziły, że dodatkowa trójka dzieci to żadne wyzwanie.

Oto najciekawsze przypadki:

Niania nr 1:

Miła, młoda dziewczyna - dzieciaki bardzo ją polubiły. Niestety, do jej obowiązków należało także odrabianie lekcji z najstarszym synkiem. Była oburzona, że nie pozwalam na to, żeby robiła zadania za dziecko (przecież prościej samemu zrobić niż wytłumaczyć). Po 2 miesiącach wydało się, że zastraszała dziecko i sama robiła zadania w 20 minut (z dzieckiem zajęło to ok. 2 godzin).

Niania nr 2:

Pani w średnim wieku - pracowała bardzo krótko. Po ok. dwóch miesiącach pracy przeryła (dosłownie) wszystkie szafy w moim domu i była obrażona, że zwróciłam jej uwagę. Jak się okazało, tego dnia nawet makijaż zrobiła sobie moimi kosmetykami. :-)

Niania nr 3:

Studentka pedagogiki z dobrej uczelni. Do jej obowiązków należało robienie zakupów i przygotowanie posiłków. Dbam o to, żeby dzieciaki dobrze się odżywiały, więc prosiłam ją o kupowanie w pewnych sklepach dobrych jakościowo produktów. Jakież było zdziwienie mojego partnera, gdy spotkał nianię z naszymi maluchami w znanej sieci hamburgerowo-frytkowej. Raz się może zdarzyć, daliśmy jej szansę. Moja córeczka po miesiącu zupełnie przypadkiem wygadała się z "wielkiej tajemnicy" - zdrowe i pożywne posiłki serwowane były głównie w fast foodach, ewentualnie tzw. dania gotowe kupowane w sklepie z czerwonym owadem. Znalazłam paragon na świeży rosół express w butelce.

Nieudanych niań było dużo, później trafiłam na wspaniałą opiekunkę, która pomaga mi przy dzieciach do dziś.

niania

Skomentuj (119) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 316 (570)

#65700

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prowadzę firmę zajmującą się głównie importem i sprzedażą biżuterii z tzw. "wyższej półki".

Temat dość kontrowersyjny.

Chcąc nieco odciążyć personel, postanowiłam zatrudnić nowego pracownika. Ot tak do drobnej dokumentacji i obsługi jednego działu w sklepie internetowym - praca prosta i przyjemna.
Warunki - jak mniemam - były do zaakceptowania: umowa o pracę, 2000 zł netto + premie i dodatki, płatne szkolenia i kursy, 5-6 godzin dziennie oraz służbowy laptop i telefon. Zainteresowanie było bardzo duże.

Wybrałam Oliwię. Dziewczyna jeszcze studiowała, więc ustalono jej taki grafik, aby bez problemu mogła łączyć pracę ze studiami. Dostała także półroczny abonament na komunikację miejską.

2 dni po odebraniu pierwszej wypłaty poprosiła mnie o zaliczkę, którą otrzymała.
Następnego dnia nie pojawiła się w pracy, nie odbierała telefonu. Powód nieobecności dane nam było poznać nazajutrz - Oliwka była w 4 miesiącu ciąży i postanowiła przejść w tryb "chorobowy".

pracownicy

Skomentuj (84) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 538 (614)

1