Profil użytkownika
nietakajaktrzeba
Zamieszcza historie od: | 6 sierpnia 2012 - 15:20 |
Ostatnio: | 3 października 2012 - 20:52 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 3482
- Komentarzy: 14
- Punktów za komentarze: 224
« poprzednia 1 następna »
brr aż mni ciarki przeszły...
Nie musicie mi wierzyć. Nie mam czasu jak niektorzy przesiadywać przy komputerze całymi dniami. Zajmuje się Karolem, domem, a moja siostra okupuje komputer. Wchodzę tylko jak ewentualnie nikt komputera nie używa... Ot cała tajemnica mojego "zniknięcia".
Jakie 4 minuty? Przecież lotnisko zaoferowało, że opóźni lot, aby ktoś małą odebrał... Poza tym, pracownicy zadzwonili na policję ponieważ nikt po dziecko "po 4 minutach" nie przyszedł...
Nie mam wiele rzeczy, jakoś nigdy nie byłam przyzwyczajona zbierać, ale to dobry pomysł z tm wynoszeniem po trochu. 18 lat skończę w listopadzie. Dziękuję za pomoc
Dziękuję wszystkim. Niedługo kończę 18 lat i z pewnością z domu się wyniosę. Mama jeszcze nie wie i poczekam z poinformowaniem jej jeszcze chwilę, aby jak najdłużej przetrzymać ją w pewności, że zostaję. Nie biorę Karolka ze sobą, moja mama jest jego opiekunem prawnym i nie zamierzam się z nią o to szarpać. Jeśli jakiegoś dnia go podrzucą będziemy z babcią myśleć co zrobić z tym fantem.
Babcia zabrała moją siostrę gdzieś prywatnie (w ogóle, jak jej się coś działo zawsze leczyli ją prywatnie). Nie znam DIAGNOZY, napisałam to co słyszałam jak krzyczała z oburzeniem babcia wyzywając psychologa od głupków i niedouczonych idiotów... Dlaczego nie wróciła na terapię? To chyba oczywiste... Przecież kochana córeczka i wnuczka nie może być nienormalna, prawda?
Dziękuję za radę, masz rację trzeba będzie tak zrobić. W chwili obecnej mama przejmuje całe moje pieniążki, a mi daje tylko jakieś grosze żebym coś miała. Ale raczej wszystko odkładam, najwięcej jak mogę.
Niestety nie wiem co to był za kraj.
Chciałyśmy z drugą babcią, ale ona dowiedziała się, że takie sprawy potrafią ciągnąć się bardzo długo w dodatku w domu są i pieniążki i zawsze ktoś kto się opiekuje ponoć domem (babcia, z którą mieszkam zawsze mówi, że to ona się zajmuje wszystkim, tak naprawdę domem i Karolem zajmuję się ja).
Radze sobie. Nie jestem może piątkowa, mam dużo godzin nieobecnych, ale spokojnie uczę się na 3. Przychodzili do mojej siostry bo była w ciąży, raz przynieśli katalogi rodzin zastępczych czy coś takiego... Nie wiem dokładnie, nie zostałam zaproszona na to "posiedzenie".
"Pochyliła" się jedynie opieka... Chyba, że o czymś nie wiem (mama czasami nie wtajemnicza mnie w rodzinne sprawy sądząc, że jestem opóźniona więc i tak nie zrozumiem).
Nie wiem dlaczego Cię minusują. Chciałabym go zabrać, ale nie mogę. Nie jestem opiekunem prawnym, jest nim moja mama. W tej chwili właściwie tylko ja się nim zajmuję, czasem moja babcia (ta z którą mieszkam) kiedy jestem w szkole, ale często dzwoni do szkoły mnie zwolnić żebym się Karolkiem zajęła.
Posiadam rętę po tacie, ale póki mama jest moim prawnym opiekunem podobno ma prawo tym rozporządzać, więc nie widzę z tej kwtoy prawie nic. Przynajmniej opiekunka społeczna tak twierdzi...
Nie zauważyłam żeby po domu kręciła się policja, kurator czy prokurator... Cały czas przychodziła opiekunka spoleczna i "sprawdziała". W szpitalu podczas porodu też i przez pierwsze 3 miesiące... A teraz nic, nikt już o tym chyba nie pamięta. Nawet nie dzwonią.