Profil użytkownika
reksai ♀
Zamieszcza historie od: | 26 listopada 2016 - 17:04 |
Ostatnio: | 31 marca 2023 - 21:59 |
- Historii na głównej: 16 z 16
- Punktów za historie: 3817
- Komentarzy: 114
- Punktów za komentarze: 559
« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »
@cathyalto: Wiesz, dlaczego jest taka wysoka ocena? Bo wielcy mięsożercy zobaczyli, że ktoś pisze o wege, a jak wiadomo, wege to podludzie :) nieważne, że historia z palca wyssana, trzeba dać same plusy, bo w końcu stawia wegan w złym świetle. Szkoda, że nie pojawiły się ulubione komentarze mięsożerców "bekon, bekon, ludzie od zawsze jedli MIENSO, hehe"
Serio myślałeś, że ktoś uwierzy w tę bajeczkę? Nie wiem, jak bardzo trzeba się nudzić, by wymyślać takie bzdury... a komentujący, wrogowie wegan - jesteście jeszcze bardziej zabawni od autora tekstu :)
@Tajemnica_17: Cóż za oryginalny tekst "sama zjedz w śmierdzącej toalecie!" :) Niestety, jeśli chcesz zrobić coś, co sieje publiczne zgorszenie, powinnaś udać się do toalety lub w inne ustronne miejsce. Albo siedź z dzieciakiem w domu i nie przeszkadzaj.
@Agness92: Czy ja w swoim poście wspomniałam coś o naziwege? Nie. więc po co roztrząsać temat, którego nie ma?
@Mamamieszka: "Wymię – narząd samic niektórych ssaków zawierający gruczoły mlekowe." Zatem nie kłóć się ;) Nie twierdzę, że nie wolno chodzić to takich miejsc, gdy ma się dziecko. Po prostu uważam, że to nie jet miejsce dla dzieciaków, które wymagają karmienia wym... ekhm, PIERSIĄ. I tak nic stamtąd nie wyniosą :)
@Ania1008: Nie widzę tu żadnego chamstwa. Po prostu mówię, jak jest. Lepiej takiej jęczącej, obolałej ciężarnej zostać w domu, a nie chodzić na zakupy i przeszkadzać. Nie mówię, że każdą ciężarną trzeba zamknąć w domu na cztery spusty. Dane mi było przebywać z takimi poza domem, ale tylko wtedy, gdy czuły się dobrze. Zdarza się, że na chwilę zrobi się słabo i trzeba przysiąść, ale jak ci turla się taka brzuchata po całym sklepie, to po prostu zaczyna wkurzać.
@Mamamieszka: Pewnie nie. I bardzo dobrze, bo do muzeum chodzi się po to, by pozwiedzać, dowiedzieć się czegoś, a nie wywalać nabrzmiałe wymiona.
@Tajemnica_17: To jest obleśne po prostu. Nie dość, że cyca wywala na widok publiczny, to jeszcze patrzy na ciebie, jakby cię chciała czymś zachęcić. Czysta obrzydliwość. Zresztą, czytając twoje żałosne komentarze, chyba nie powinnam z tobą dyskutować, bo twoje wypowiedzi nadają się na śp. "Beka z mamuś na forach" :DD
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2017 o 22:02
@Tajemnica_17: Piersi matek karmiących są niestety obrzydliwe. Innych kobiet nie.
@Ania1008: Z takimi objawami to powinno się w domu siedzieć, a nie innym życie uprzykrzać.
Niektóre mamusie po prostu odczuwają przyjemność z tego, że inni patrzą, jak dziecko ssie im sutki. To zdarza się często, ze szkodą dla społeczeństwa. Kiedyś miałam taką sytuację, że w galerii kobieta siedziała na ławce wpół rozebrana, karmiła dzieciaka i patrzyła mi w oczy, jak przechodziłam. Przez dobre kilka sekund. Creepy. "Karmienie piersią jest naturalne" - sranie też jest naturalne. Kiedy mnie ciśnie idę do toalety. Matka też powinna schować się gdzieś z dzieciakiem, a jeśli to niemożliwe, przynajmniej zakryć toto czymś. Nie każdy ma ochotę oglądać te obrzmiałe, żylaste wymiona. Tak ciężko to niektórym zrozumieć...
@Fomalhaut: Przykro mi, że takich wegan spotykasz na swojej drodze. Ciekawi mnie też wrzucanie przez ciebie wegan do jednego wora. Musiałeś bardzo dużo ich na swojej drodze spotkać, by wysnuć takie wnioski. A może robiłeś jakieś badania, skoro twierdzisz, że wszyscy weganie są samolubni? Innej opcji nie widzę :)
@Fomalhaut: Prowadzenie wegańskich restauracji nie serwujących mięsa porównujesz do fanatyzmu, który właśnie opisałeś? Aha :)
@bloodcarver: O ile do pretensji zaliczymy sugestie, by sprowadzić coś wegańskiego. Wielu jedzących mięso ma problem z rozróżnieniem :) P.S. W Macu są frytki, całkowicie wegańskie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2017 o 23:05
@Fomalhaut: Akurat taki pomysł jest bez sensu bo wtedy restauracja nie byłaby w ogóle wegańska. Jeśli masz ochotę zjeść jakieś mięso, jaki problem wybrać się gdzieś indziej? Zabawna logika :)
@bloodcarver: zdarza* Żadnej knajpy do niczego nie zmusisz, można ewentualnie zaproponować, by zyskać więcej klientów. A czy kiedykolwiek miałeś problem, żeby zjeść gdzieś posiłek mięsny? Po co przychodzić do wege knajpy i domagać się schabowego, skoro tuż obok masz bar, gdzie zjesz kotleta, w dodatku tańszego?
@Monomotapa: Gdybyś ty opisała, że w steakhouse'ach weganie awanturują się o to, że nie mają co jeść, wszyscy by ci przyklasnęli. W drugą stronę to nie działa. Podwójne standardy? Spotkała cię taka sytuacja, czy powtarzasz to, co mówili ci inni? Bo widzisz, jak ktoś grzecznie pyta "jest tu coś bez mięsa", a gdy okazuje się, że nie i grzecznie wychodzi, to nie jest robienie awantury.
Niespodzianka, a ja zawsze uważałam, że ciąża to nie choroba!
@rodzynek2: Przepraszam - wszędzie, z wyjątkiem wegańskich restauracji. Tak lepiej? :)
@WolverineX: Nie mamy nic pochodzenia zwierzęcego. Jak mówiła moja koleżanka, pani doczytała, że nie ma u nas nic "zwierzęcego" i od razu zapytała o zamiennik.
@Monomotapa: Jaka hipokryzja? Mięso możesz zjeść wszędzie. Napisałam, że obok są dwie knajpy, gdzie można zjeść dania obiadowe (kotlety, zupy, itd), a w drugiej typowy fast food. To tak jakbym przyszła do sklepu wędkarskiego z pretensjami, że nie ma karmy dla kotów.
@didja: A co w tym złego, żeby była opcja bezmięsna? Oczywiście, jeśli okupują restaurację i żądają już, teraz, w tym momencie, otrzymania potrawy, której zwyczajnie nie ma, to jest coś nie halo. Dużo jem na mieście i praktycznie w każdej knajpie jest jakaś wege opcja. I to nic nowego, w latach 90. też tak było.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2017 o 16:49
@lemongirl: fakt, tych, co sprzedają w szpitalach nie bardzo da się nałożyć na koła wózka, ale niejednokrotnie widziałam panie, które nakładają jakieś inne ochraniacze na koła, zanim wejdą do pomieszczenia. Spróbuj tego autorko, chyba że uważasz, że jako maDce wszystko ci się należy :)
@lemongirl: tak ciężko zamówić wizytę do domu? Nie masz pieniędzy? To trzeba było nie robić sobie dziecka :)
@bazienka: to niech może ruszy głową i z kimś je zostawi, skoro sprawia problemy. Co to kogo obchodzi, że ma dziecko? Jej decyzja, jej problem.