Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

the

Zamieszcza historie od: 22 stycznia 2012 - 14:43
Ostatnio: 14 lutego 2020 - 12:03
O sobie:

jest dobrze, ale nie beznadziejnie :)

  • Historii na głównej: 26 z 62
  • Punktów za historie: 22022
  • Komentarzy: 1164
  • Punktów za komentarze: 6396
 

#28832

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja samotna ciocia ma duże mieszkanie. Postanowiła wynająć pokój młodej pracującej dziewczynie. Dziewczyna wprowadziła się wieczorem do pokoju, rozgościła, itd. Ciotka wyszła na wieczór i wróciła bardzo późno.
Rano poszła do kuchni zjeść śniadanie. Patrzy, a z łazienki wychodzi jakaś nieznana kobieta. Ciotka podchodzi i mówi:
- Dzień dobry, może pani nocowała u pani J., ale mówiłam jej, że wolałabym, aby nie zapraszała na noc gości.. cóż, potem z nią porozmawiam..
- Pani Aniu, to ja.. wiem, że inaczej wyglądam bez makijażu. Jeszcze nie zdążyłam się pomalować.

Moja ciocia jest starej daty i nie wiedziała, jak potem przepraszać. :)

przed łazienką

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1246 (1302)

#25808

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Były dwa dni po denominacji złotego.

Kwiaciarnia otwarta godzinę, w kasie około 160 zł. Wszedł klient - nieźle ubrany, kluczyki od auta w ręku i poprosił 3 najdroższe róże osobno ozdobione. Miał zapłacić 15 zł. Bardzo mu się śpieszyło. Wręczył 200 zł w monecie. Moneta elegancka, spora, złota, orzełek, nominał, napis niepodejrzany. Nie miałam jednak całej reszty i zaproponowałam, że jeśli mu tak śpieszno, niech weźmie kwiaty i zajdzie później zapłacić.
Nalegał, że zapłaci więcej i może być 160 zł reszty.
Odmówiłam.
Wyszedł bez niczego.

Zadzwoniłam po chwili do banku, upewnić się, jakie to obecnie (na tamten czas) mamy monety.
Najwyższy nominał to 5 zł. Uff.
Pomysłowość nie zna granic.

sklepy

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 423 (517)

#25810

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój kolega stanął przed kobietą do bankomatu ok. godz.12 w południe. Odeszła, wsiadła do auta. Kolega zobaczył, że pod bankomatem leży jej karta, do której na żółtej fiszce przyczepiony był nr PINu :).

Sporo się natrudził, aby znaleźć jej adres po nazwisku z karty, ale ma się znajomości tu i tam.

Około 15ej stanął pod jej drzwiami, zapukał i wyjaśnił, że zgubiła, więc on oddaje. Usłyszał odpowiedź:
- Teraz dopiero pan przynosi? Ile miałam czekać? Co za ludzie! - I zatrzasnęła drzwi przed nosem.

dom pani X

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 896 (948)

#24387

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój wieżowiec zabija powoli. :)
Stoję na moim półpiętrze, czekając. Słyszę jak z dołu zatacza się sąsiad, mamrocząc coś do siebie po pijaku. Słyszę, jak staje poniżej, "bzzzz" - rozpina zamek i gdzieś tam sika pod ścianą. Zapala papierosa.
Z jego piętra wychodzi sąsiadka, słyszę dalej:
- Znowu nasikane, co za ludzie!
- Kochana, właśnie pogoniłem smarkacza do domu! - Dziarsko zabełkotał sąsiad.
- Dziękuję, że jest pan przytomny w takiej sytuacji, może się nauczy.

piętro

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 657 (717)

#23581

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kocham autobusy.

Wchodzi pijany do autobusu, miota się obok kierowcy. Na każdym przystanku zwraca się do ludzi, którzy kupują bilet u kierowcy:
- Po co kupujesz, wieczór, nie ma kanarów! - Mamrocze nagabując.
Jedziemy kilka przystanków, facet tak samo namolnie do każdego, zaczyna być irytujący. Po 5tym przystanku kierowca rusza, facet nagle się prostuje, "trzeźwieje", wyciąga na sweter legitymację i informuje:
- Proszę przygotować bilety do kontroli.

Jak podszedł do mnie, postukałam się w głowę. Nie skomentował.

komunikacja miejska

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 897 (951)

#23680

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zakład szewski.
Szewc jak odbiera buty, to ma 2 kartki-jedną przyczepia do butów, a drugą daje klientowi, jest na niej data, nr butów, nr usługi-kod naprawy, cenę i stawia pieczątkę: "zapłacono" lub "do zapłaty". Wchodzi babka, chce odebrać buty:

- Nie mam kwitka, ale to te tutaj (pokazuje).
- Proszę, do zapłaty 80 zł za naprawę.
- Płaciłam pana pracownikowi.
- Nie płaciła pani, jest pieczątka "do zapłaty".
- Pewnie się pomylił, płaciłam, ale zgubiłam kwitek, pamiętam dobrze, 16 grudnia około 13ej, był ten pan z brodą.
Babka sięga pewnie po buty i zamierza je pakować do torby.
- Już sprawdzam, nawet bez kwitka jest to możliwe...
Szewc wyciągnął z szuflady całą rolkę taśmy z kasy fiskalnej, odwinął, zaznaczył 16 grudnia i sprawdził wszystkie kody napraw i ceny z 16go grudnia od godz.9 do 15, kiedy to zmienia pracownika.
Już podczas wyciągania rolki babka nerwowo rozglądała się na boki. Stała i patrzyła na sprawdzającego jak wryta.
- Jak pani widzi, nie ma tego kodu ani tej sumy, więc proszę zapłacić lub oddać buty.
- Ekhm, ech, hmm.. no tak, zapłacę..

Klientka-oszustka zmyła się po zapłacie migiem.

usługi

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 799 (825)