Profil użytkownika
tick
Zamieszcza historie od: | 14 października 2013 - 14:08 |
Ostatnio: | 20 czerwca 2018 - 13:27 |
- Historii na głównej: 1 z 4
- Punktów za historie: 496
- Komentarzy: 631
- Punktów za komentarze: 4007
zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Księgi, książki, książeczki...
I sławny OLX...
a raczej użytkownicy (?) tegoż.
Jak to już w życiu bywa, dziecię skończyło gimnazjum i dostało się do szkoły średniej.
No więc potrzeba podręczników.
Część kupiona, część zamówiona, część...
Kilka chcę kupić właśnie przez OLX, ale wymiękam.
Kilka książek sprzedałem, nie było problemów z umówieniem się czy ceną (podaję konkretnie: w tym a tym miejscu i zdzwaniamy o ustalonej porze).
Kilka książek kupiłem, również bez problemu - lokalizacja: również bez problemów (np. przy ratuszu dzielnicy, przy drugim wejściu do takiego a takiego sklepu).
No i dwie perełki, bez których nie byłoby tej historii:
1.
Użytkownik ma interesującą mnie książkę.
Telefon nie podany, więc zostaje kontakt przez OLX
(wersja oczywiście skrócona)
[J]Dzień dobry, czy taki a taki podręcznik jest jeszcze dostępny i gdzie go odbioru?
[S]przedający: tak, aktualne, na takiej a takiej dzielnicy
[J] OK, czy możemy się zdzwonić i konkretnie umówić?
[S] Możemy, tylko mam telefon w naprawie, odbiór w takiej a takiej dzielnicy.
[J] Jeżeli to możliwe, to jutro w takich a takich godzinach. I proszę podać gdzie dokładnie?
I od wczoraj cisza.
Wiadomości wysyłane z... telefonu, a dzielnica - jedna z większych dzielnic warszawskich.
2. również brak podanego nr telefonu.
[J] Dzień dobry, czy ogłoszenie aktualne? Odbiór na Pradze Południe, w którym miejscu?
[S] Tak aktualne, na Gocławiu.
[J] Proszę podać gdzie na Gocławiu i jakich godzinach?
[S] Przy pętli, o takiej i takiej godzinie.
Wymiękłem...
Edit: Na Gocławiu są dwie pętle: tramwajowa i autobusowa. Odległość jednej od drugiej to prawie 4 km.
I sławny OLX...
a raczej użytkownicy (?) tegoż.
Jak to już w życiu bywa, dziecię skończyło gimnazjum i dostało się do szkoły średniej.
No więc potrzeba podręczników.
Część kupiona, część zamówiona, część...
Kilka chcę kupić właśnie przez OLX, ale wymiękam.
Kilka książek sprzedałem, nie było problemów z umówieniem się czy ceną (podaję konkretnie: w tym a tym miejscu i zdzwaniamy o ustalonej porze).
Kilka książek kupiłem, również bez problemu - lokalizacja: również bez problemów (np. przy ratuszu dzielnicy, przy drugim wejściu do takiego a takiego sklepu).
No i dwie perełki, bez których nie byłoby tej historii:
1.
Użytkownik ma interesującą mnie książkę.
Telefon nie podany, więc zostaje kontakt przez OLX
(wersja oczywiście skrócona)
[J]Dzień dobry, czy taki a taki podręcznik jest jeszcze dostępny i gdzie go odbioru?
[S]przedający: tak, aktualne, na takiej a takiej dzielnicy
[J] OK, czy możemy się zdzwonić i konkretnie umówić?
[S] Możemy, tylko mam telefon w naprawie, odbiór w takiej a takiej dzielnicy.
[J] Jeżeli to możliwe, to jutro w takich a takich godzinach. I proszę podać gdzie dokładnie?
I od wczoraj cisza.
Wiadomości wysyłane z... telefonu, a dzielnica - jedna z większych dzielnic warszawskich.
2. również brak podanego nr telefonu.
[J] Dzień dobry, czy ogłoszenie aktualne? Odbiór na Pradze Południe, w którym miejscu?
[S] Tak aktualne, na Gocławiu.
[J] Proszę podać gdzie na Gocławiu i jakich godzinach?
[S] Przy pętli, o takiej i takiej godzinie.
Wymiękłem...
Edit: Na Gocławiu są dwie pętle: tramwajowa i autobusowa. Odległość jednej od drugiej to prawie 4 km.
OLX
Ocena:
-1
(33)
zarchiwizowany
Skomentuj
(14)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Na kanwie ostatnich historii i komentarzy o lękach/fobiach w stosunku do psów.
Rozumiem doskonale, że można się bać psów, szczególnie jak taki burek podlatuje, obwąchuje a szczególnie gdy obszczekuje (wina opiekunów ewidentna - nic ich nie usprawiedliwia).
Ale nie rozumiem, dlaczego osoby z tego typu lękami nic nie robią, żeby się tego lęku pozbyć?
Pracuję z psami. Zdarzają się różne przypadki - również z agresją lękową.
Psychologia uczenia się, warunkowania (instrumentalnego i klasycznego) dla wszystkich ssaków jest praktycznie taka sama.
Można psa "wyleczyć" z lękliwości, można konia nauczyć, że ma pokonać instynktowny lęk przed drapieżnikiem, można i ludzi odwrażliwić na czynnik lękowy.
Czy to, że mają jakieś lęki podnosi im prestiż?
Jakoś się tym dowartościowują?
Przecież to cholernie utrudnia normalne życie i funkcjonowanie.
Rozumiem doskonale, że można się bać psów, szczególnie jak taki burek podlatuje, obwąchuje a szczególnie gdy obszczekuje (wina opiekunów ewidentna - nic ich nie usprawiedliwia).
Ale nie rozumiem, dlaczego osoby z tego typu lękami nic nie robią, żeby się tego lęku pozbyć?
Pracuję z psami. Zdarzają się różne przypadki - również z agresją lękową.
Psychologia uczenia się, warunkowania (instrumentalnego i klasycznego) dla wszystkich ssaków jest praktycznie taka sama.
Można psa "wyleczyć" z lękliwości, można konia nauczyć, że ma pokonać instynktowny lęk przed drapieżnikiem, można i ludzi odwrażliwić na czynnik lękowy.
Czy to, że mają jakieś lęki podnosi im prestiż?
Jakoś się tym dowartościowują?
Przecież to cholernie utrudnia normalne życie i funkcjonowanie.
psy fobie
Ocena:
-9
(25)
zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Arogancja władzy.
Pamiętacie może prowokację: http://niezalezna.pl/46256-rozkaz-z-ratusza-do-referendum-mniej-mandatow-prowokacja-dziennikarska-niezaleznapl
Mieszkam na dość starym osiedlu w Warszawie. Bloki z lat siedemdziesiątych poprzedniego stulecia, więc o miejsca parkingowe trudno. Ludzie czasami parkują pod blokami, lecz jest to też droga pożarowa i raz na tydzień, raz na dwa tygodnie dzielne miejskie strażniki robiły czystkę wśród nieostrożnych kierowców, którzy w czwartkowe wieczory porzucali auta na pastwę bezlitosnych stróżów porządku.
Tak było do sierpnia. Od mniej więcej połowy sierpnia znikł wszelki ślad po strażnikach. Ani ich widać, ani słychać. Gdzieś tam przemknęło srebrne auto.
Lecz szczęście wiecznie trwać nie może.
Wczoraj było referendum.
Dzisiaj wieczorem auta ładnie ozdobione białą karteczkę z żółto-czerwonym paskiem...
Ilu właścicieli teraz pluje sobie w brodę, że nie poszło zagłosować?
Pamiętacie może prowokację: http://niezalezna.pl/46256-rozkaz-z-ratusza-do-referendum-mniej-mandatow-prowokacja-dziennikarska-niezaleznapl
Mieszkam na dość starym osiedlu w Warszawie. Bloki z lat siedemdziesiątych poprzedniego stulecia, więc o miejsca parkingowe trudno. Ludzie czasami parkują pod blokami, lecz jest to też droga pożarowa i raz na tydzień, raz na dwa tygodnie dzielne miejskie strażniki robiły czystkę wśród nieostrożnych kierowców, którzy w czwartkowe wieczory porzucali auta na pastwę bezlitosnych stróżów porządku.
Tak było do sierpnia. Od mniej więcej połowy sierpnia znikł wszelki ślad po strażnikach. Ani ich widać, ani słychać. Gdzieś tam przemknęło srebrne auto.
Lecz szczęście wiecznie trwać nie może.
Wczoraj było referendum.
Dzisiaj wieczorem auta ładnie ozdobione białą karteczkę z żółto-czerwonym paskiem...
Ilu właścicieli teraz pluje sobie w brodę, że nie poszło zagłosować?
arogancja władzy
Ocena:
-8
(32)
1
« poprzednia 1 następna »