Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

trollinka

Zamieszcza historie od: 21 grudnia 2011 - 22:23
Ostatnio: 7 lutego 2022 - 21:48
Gadu-gadu: 5506793
O sobie:

Bardzo często mam większą radochę z komentarzy pod historią niż z samej historii:)

  • Historii na głównej: 4 z 8
  • Punktów za historie: 3378
  • Komentarzy: 82
  • Punktów za komentarze: 640
 
zarchiwizowany

#25429

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia o Panu Żulu.

Jak wygląda informacja na dworcach każdy wie: to co jest napisane to jedno, a to co ogłaszają to drugie. Skonfundowana sprzecznymi jak na mój gust informacjami stoję sobie w kolejce do żywej pani w okienku aby podpytać, dokąd właściwie jedzie pociąg do którego mam zamiar wsiąść.

Przede mną Pan Żul, zdrowo już nagazowany, głośno mówi co myśli o ludziach przed nim.

- Urwał co to za urwał bydło, czytać nie umi, spier***j stara krowo.
I tak w ten deseń, ok.10 minut.

Przychodzi jego kolej.
Zwraca się do żywej pani:

-Najmocniej przepraszam szanowna pani, czy byłoby dla pani problemem sprawdzić dla mnie o której odjeżdża pociąg?

Przyznam szczerze, zatkało mnie. Nie myślałam ze tak łatwo można zmieniać dr Jekyll/mr Hyde.

dworzec

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 87 (115)
zarchiwizowany

#22396

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia podsłuchana przypadkiem (mój Kierownik ma tubalny głos).
Wezwał Kierownik (K) do siebie swojego pracownika i oczekuje od niego wyjaśnień odnośnie sprawy, w której tenże sam podjął decyzję (u nas nawet kupno kawy publicznej wymaga akceptacji). Takie wyjaśnienia u nas noszą wdzięczne miano "wicia się".
Pracownik więc wije się:
-No to ja tak sam z siebie....
(K)-Sam z siebie? Sam z siebie może się Pan w ucho pacnąć!

Wot, merytoryczna dyskusja:)

praca luba

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (26)
zarchiwizowany

#21416

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Słowo o moim Kierowniku (myśli i mówi o sobie tylko wielką literą).

Robię Jemu herbatę (według ustalonej i zaakceptowanej procedury - dwie torebki herbaty, parzyć przez dwie minuty, dodać dwa plasterki cytryny).

Podaję.

Kierownik: Pani Trollinko, ale ta cytryna jest za kwaśna.

Cóż, biję się w pierś.

praca

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 116 (254)
zarchiwizowany

#21414

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
słowo wstępu: z wyglądu jestem definicją przeciętności (z małym biustem, hehh)- nie gruba, nie chuda, nie wysoka, nie niska:)
Poszłam sobie kiedyś do sklepu nabyć drogą kupna sukienkę.
Mierzę jedną sztukę, ale nijak nie chce się diabelstwo ułożyć.

Odwieszam. Sprzedawczyni pyta:
S: I jak?
J: Dziękuję, ale jakoś dzwinie leży.

chwila zadumy z Jej strony:

S: no tak, dziwna d...a to dziwnie leży

:)

sklepy

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 72 (218)

1