Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

trollinka

Zamieszcza historie od: 21 grudnia 2011 - 22:23
Ostatnio: 7 lutego 2022 - 21:48
Gadu-gadu: 5506793
O sobie:

Bardzo często mam większą radochę z komentarzy pod historią niż z samej historii:)

  • Historii na głównej: 4 z 8
  • Punktów za historie: 3378
  • Komentarzy: 82
  • Punktów za komentarze: 640
 

#48804

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opowiem wam dowcip, boki zrywać, jako żywo.

Na rozmowę kwalifikacyjną przychodzi kandydat, typ Amor Latino. Wchodzi do pokoju, siada i mówi:
- A tak właściwie czym firma się zajmuje?

(Nie powiem, zatkało mnie. Nie jest fanką pytania o historię firmy do której się aplikuje, ale ogólne pojęcie o przedsiębiorstwie bardzo się przydaje).

Po krótkim WTF, powiedzieliśmy mu, czym się firma zajmuje. Praca wymagająca dużych umiejętności z zakresu IT, głównie po angielsku, we współpracy z innymi ludźmi, bla bla bla...

- A w takim razie ja nie jestem zainteresowany. Nie chce mi się czasu marnować na bezcelowe rozmowy. Aplikację wysłała w moim imieniu MAMA, chyba przez przypadek. Dziękuję i do widzenia.

Tu powinna nastąpić puenta lub cięta riposta. Możecie wstawić w wykropkowanym miejscu, mnie zatkało :)
......................................

praca

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 741 (867)

#47197

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W firmie, w której pracuję, jest wakat. CV płyną szerokim strumieniem. Wymóg jest jeden: CV ma być po angielsku.
Ostatnio jeden aplikant napisał że pracował w firmie "XYZ company with about about"

Rozszyfrowaliśmy po dobrej chwili co autor miał na myśli ;)

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 569 (675)

#46708

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w pewnej firmie, która - aby ułatwić sobie życie - lwią część pracy deleguje do pracowników w innych krajach Europy. Między innymi do Szwecji, o naszym szwedzkim koledze będzie ten wpis.

Szwedzki kolega urasta do rangi legendy w naszej firmie, głównie dlatego że nigdy nie dostarcza projektów na czas, nie odpisuje na maile, nie odbiera telefonów. Zawsze, ale to zawsze ma jakąś wymówkę, prowadzimy nawet ranking na najbardziej oryginalną. Oto topka:

- Nie wysłałem Wam projekt bo nie mogłem przeczytać co jest w tym mailu napisane;
- Nie wysłałem Wam projektu bo nie zauważyłem tego zadania (-To nie dostałeś mojego maila? - Dostałem, ale nie zwróciłem na niego uwagi);
- Nie wysłałem Wam projektu bo żona mojego kolegi jest w szpitalu i rodzi a kumpel złamał nogę;
- Nie wysłałem Wam projektu bo zmarła babcia kumpla (ciekawe czy tego od nogi);
- Nie wysłałem Wam projektu bo spadł śnieg (co za dziwo w Szwecji!!)
i mój faworyt:
- Nie wysłałem Wam projektu bo kolega który miał go współrealizować jest wielkim fanem kina i poszedł na festiwal, jak tylko wróci to go szybko zrobimy.

Z niecierpliwością czekam na jutrzejszy dzień, upływa termin oddania kolejnego projektu ;)

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 461 (545)

#44507

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na fali historii o parówkach dla pieska przypomniała mi się sytuacja z mojego osiedlowego mięsnego, ja w niej robię za widownię ;)

W kolejce przede mną stoi babeczka, dość młoda, bardzo gustownie ubrana. Kupuje jakieś mięso i 20 dkg pasztetowej. Pani, która ją obsługuje, patrzy na nią tępym wzrokiem i pyta:
- Ta pasztetowa to dla kotka?

Pani na to niewzruszonym tonem:
- Mój kot takich syfów nie je. Pasztetowa jest dla mnie.

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 975 (1033)

1