Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Anetixi

Zamieszcza historie od: 13 września 2013 - 14:49
Ostatnio: 2 marca 2020 - 4:00
  • Historii na głównej: 8 z 8
  • Punktów za historie: 3053
  • Komentarzy: 12
  • Punktów za komentarze: 32
 

#78785

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Polska służba zdrowa - temat rzeka.

Słowem wstępu - leczę się psychiatrycznie. Na moment rozgrywania się historii byłam 3 dni po wyjściu z oddziału zamkniętego. Leki brałam 3 tygodnie. Strasznie napuchłam, do tego stopnia, że ledwo chodziłam. Rodzice SIŁĄ wypchali mnie do lekarza (ja sama chciałam przeczekać)

Podejście 1: LEKARZ RODZINNY
Lekarka po "poznaniu" historii choroby stwierdziła, że ona nie widzi problemu, jest ciepło, więc to pewnie od tego. "Zgłosi się na IP”.

Podejście 2: IZBA PRZYJĘĆ
"Bez skierowania nie przyjmiemy; myślą, że z każdą bzdurą mogą mi głowę zawracać" (dosłowne słowa lekarza).

Podejście 3: NOCNA OPIEKA ZDROWOTNA
Lekarka, po spojrzeniu na nogi, w momencie dała skierowanie na Izbę Przyjęć.

Podejście 4: IZBA PRZYJĘĆ
Lekarz nie spojrzał na nogi, zrobił EKG - odesłał do szpitala, w którym leżałam na zamkniętym, celem zmiany leczenia. Czy muszę dodać, że piętro wyżej była psychiatria?

Podejście 5: ODDZIAŁ PSYCHIATRYCZNY
Na oddziale (mój błąd, że nie podeszłam na IP) rozmawiałam z lekarką. Stwierdziła, że absolutnie nie jest to wina moich leków psychiatrycznych. I nie da mi karty konsultacyjnej, "bo rozumie pani, zajmie mi trochę jej pisanie, szkoda pani czasu". Odesłanie na IP do innego szpitala.

Podejście 6: IZBA PRZYJĘĆ - inne miasto.
Zrobione EKG, nogi zbadane - tryb pilny przyjęcia na oddział.

Myślicie, że na tym historia się kończy? Dostałam zalecenie zmiany leków. Psychiatra nie chce się w trybie ambulatoryjnym tego podjąć.

Miesiąc temu umówiłam się na miejsce na psychiatrii. Dzisiaj miałam mieć termin przyjęcia. Nie przyjęli mnie - brak miejsc.

Mam dzwonić za tydzień, umawiać się na kolejny termin.

Gdzie jest piekielność?

Nogi znowu zaczynają puchnąć...

słuzba_zdrowia izba_przyjęć lekarza

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 227 (247)

#70955

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kurierzy - temat rzeka.

Nigdy nie miałam z nimi żadnych problemów.
Zawsze albo awizo w drzwiach, albo telefon gdzie można paczkę zostawić. Aczkolwiek kiedyś musi być pierwszy raz.

Wczoraj rano (piątek) dostałam mail, że w godzinach 12:45 - 14:45 przyjdzie kurier z paczką. No,okej. Ok. 9 wyszłam z domu i o 11 wróciłam i zaczęło się oczekiwanie.
Kiedy o 16 nadal nie było nikogo, sprawdziłam na stronie i co widzę?

- 10:32:16 Przesyłka doręczona; Odbiorca: XYZ (podane nazwisko)

Chwila zastanowienia - nie znam ŻADNEGO XYZ. A awiza NIGDZIE nie było.
Telefon do firmy --> rozumiemy, zgłaszamy sprawę do pani oddziału. Proszę jeszcze zadzwonić na infolinię interwencyjną.
Infolinia interwencyjna --> zgłaszamy sprawę do oddziału.

Wczoraj rozmawiałam jeszcze kilka razy z konsultantem - przepraszamy, nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi z oddziału. Jedyne, co się dowiedziałam - kurier ma wyłączony telefon.

Dzisiaj także nie omieszkałam zadzwonić do firmy - nadal nie mamy wiadomości o paczce, proszę zadzwonić za 30 min.

Sąsiedzi nic nie wiedzą, kilku w domach nie było.

Skarga na kuriera już poszła. Czy jest coś jeszcze, co mogę zrobić? Mam już dość tej całej szopki, aczkolwiek nadal jestem wściekła na tę całą sytuację.

Edit: Paczka cudownie się znalazła! We wtorek rano kurier grzecznie mi ją dostarczył do rąk własnych.

kurierzy

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 228 (244)

#66723

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chcę zaadoptować kota.
Znalazłam na stronie fundacji maluszka,k tóry w 100% skradł moje serce. Dzwonię do (K)obiety z domu tymczasowego opiekującym się miotem. Po długiej rozmowie i umówieniu się na dopełnienie formalności wróciłam do codziennych obowiązków. 10 minut później dostaję SMS-a.

(K) "Adopcji nie będzie. Kot zostaje U MNIE. Na pewno będzie miał lepsze warunki niż u Pani"

Próbowałam oddzwonić lecz telefon wyłączony.
Nie można było od razu powiedzieć, że ten kot nie jest do adopcji?

adopcja zwierzęta

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 250 (376)

#65611

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracowałam przez długi czas w super/hipermaketach zatrudniona przez Agencję Pracy Tymczasowej. Piekielności było sporo - oto kilka z nich.

1. Agencja dzwoni i mówi, że mają przez miesiąc pracę w sklepie X.
Pierwszego dnia pracy okazuje się, że tak naprawdę praca jest tylko przez 2-3 dni.

2. Grafik. Agencja ustala grafik powiedzmy od 10:15 - 16:30. Po godzinie pracy sklep odsyła do domu, gdyż nie ma potrzeby żeby siedzieć do końca dniówki.

3. Sklep organizuje szkolenie dla WSZYSTKICH pracowników. Agencja wysyła na godzinę powiedzmy 9:00 - po szkoleniu można udać się do domu. Realia? W trakcie szkolenia okazuje się, że osoby X,Y,Z nie mają być na szkoleniu i muszą jak najszybciej pobrać gotówkę i udać się na stanowisko pracy. Dostać materiały z niego graniczy z cudem, a nowe zasady trzeba znać i stosować.

4. Umowa podpisana na stanowisko kasjer - sprzedawca? To nic. W wypadku słabego ruchu, człowiek jest rzucany po całym sklepie - może równie dobrze sprzątać kasy jak i zabezpieczać towar przed kradzieżą.

5. W umowie małym druczkiem zapisane kary/koszty - np. za przelanie gotówki na konto pobierana może być opłata ok 10 zł.

Dobra rada - zastanówcie się kilka razy zanim podpiszecie umowę. Ja pracowałam z kilkoma agencjami i niestety nie mam dobrych doświadczeń z nimi.

sklepy praca agencja_pracy_tymczasowe

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 199 (255)

#62920

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję jako kasjerka. Ostatnio w sklepie ruch był umiarkowany co nie skutkowało dużymi kolejkami. Podchodzi rodzina z pełnym wózkiem. Pani uprzedza, że będzie płatność bonami (z nimi mamy najwięcej roboty - każdy osobno podpisać, dać pieczątkę).
W trakcie kasowania podchodzi X z dwiema rzeczami. Ja z uśmiechem na twarzy mówię, że jeśli mu się śpieszy to zapraszam do koleżanki (nie miała klientów) gdyż tutaj nam to dłuższą chwilę zajmie. X z uśmiechem na twarzy przeszedł do kasy obok. Gdzie piekielność?

Dosłownie chwilę potem przychodzi kierowniczka ,że X zrobił awanturę i złożył skargę na mnie. Podobno ODMÓWIONO mu obsługi.

Właśnie dlatego "kocham" pracę z ludźmi.

uslugi kasa sklep

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 720 (770)

#61897

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kiedyś miałam do czynienia z dziennikarzami. Sama do nich dzwoniłam żeby nagłośnili pewną sprawę z mojej okolicy.

Dzisiaj otrzymałam taki oto telefon:

- Dzień dobry tutaj XYZ z programu TAKIEGO a TAKIEGO. Czy rozmawiam z Anetixi?
- Tak, a o co chodzi?
- Widzi Pani, szukam osób które są w takiej a takiej sytuacji. Czy może pani albo ktoś ze znajomych mógłby o tym udzielić wywiadu w telewizji?
- Niestety nie znam nikogo takiego, sama również nie jestem w takiej sytuacji.
- Ale to nic nie szkodzi! Ważne żeby coś takiego opowiedzieć, nie musi to być prawda...

Po tej rozmowie przestałam wierzyć ludziom opowiadającym swoje jakże "tragiczne" historie.

telewizja programy ludzie historie

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 339 (437)

#58581

przez (PW) ·
| Do ulubionych
NFZ zapewnia pacjentów ,że w przypadku bólu zęba świadczenie jest udzielanie w dniu zgłoszenia się. Jak jest naprawdę?

1. Przychodnia akademicka. W trakcie rozmowy telefonicznej okazało się, że owszem mogę przyjść,ale lekarz mnie przyjmie O ILE mój stan zdrowia ZAGRAŻA mojemu życiu.

2. Przychodnia X. Z bólem zęba należy się zgłosić w godzinach 8-9. Wtedy jest szansa, że zostanie się przyjętym.

3. Przychodnia "jakaś tam". Pani w rejestracji owszem rozumie, że ząb mocno boli, ale to MOJA wina i ona jedynie co może zrobić to umówić mnie na na wizytę... na koniec maja.

Obdzwoniłam naście przychodni i te wymówki prawie wszędzie słyszałam. Suma sumarum znalazłam w Chorzowie prywatne pogotowie stomatologiczne gdzie po 15 minutach zostałam przyjęta.

Tylko pytam się na co idą nasze składki, skoro nigdzie nie można nic załatwić...

słuzba_zdrowia rejestracja stomatolog

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 386 (494)

#54413

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym dlaczego nie ma terminów do specjalistów.

Dzwoniłam dzisiaj do centrali NFZ w Katowicach celem dowiedzenia się gdzie są jeszcze terminy do endokrynologa.
Pani podała mi namiary (adres i telefon) do przychodni gdzie na pewno są terminy.
Dzwonię do owej przychodni w Gliwicach.
I tu wywiązał się takowy dialog:

J - ja
R - rejestratorka.

J - Dzień dobry chciałabym się umówić na wizytę do endokrynologa.
R - Pierwsza wizyta?
J - No tak.
R - Nie ma terminów.Będą na październik, ale pani doktor nie przyjmuje pierwszorazowców.

I jak tutaj się leczyć?

słuzba_zdrowia

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 548 (594)

1