Profil użytkownika
Agatorek
Zamieszcza historie od: | 1 czerwca 2014 - 10:57 |
Ostatnio: | 3 lutego 2024 - 8:46 |
- Historii na głównej: 1 z 4
- Punktów za historie: 59
- Komentarzy: 195
- Punktów za komentarze: 1362
zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Robiłam ostatnio spore zakupy w hipermarkecie.
Do „normalnych” kas były gigantyczne kolejki, więc poszłam do samoobsługowych (nie ma limitu ilości zakupionych rzeczy).
Kasuję sobie spokojnie, jedna rzecz po drugiej (skasowane wkładam od razu to torby stojącej na kasie). Nie chciało mi się wyjmować worka ziemniaków o wadze 5 kg, więc oderwałam metkę i ją zeskanowałam. Po wszystkim zapłaciłam, włożyłam torby do wózka i odjazd.
Na parkingu zdjęłam maseczkę (Przed tym zdezynfekowałam ręce), wrzuciłam ją na podłogę samochodu (na zakupy przeważnie zakładam jednorazowe) i zaczęłam wkładać torby do bagażnika.
Okazało się, że pod workiem ziemniaków leżała sobie jedna rzecz, której nie skasowałam (za 19,99 zł). Nie miałam już maseczki, żeby wejść do sklepu (trzeba najpierw przejść przez galerię handlową), więc po prostu dojechałam.
Pierwszy raz coś ukradłam
Do „normalnych” kas były gigantyczne kolejki, więc poszłam do samoobsługowych (nie ma limitu ilości zakupionych rzeczy).
Kasuję sobie spokojnie, jedna rzecz po drugiej (skasowane wkładam od razu to torby stojącej na kasie). Nie chciało mi się wyjmować worka ziemniaków o wadze 5 kg, więc oderwałam metkę i ją zeskanowałam. Po wszystkim zapłaciłam, włożyłam torby do wózka i odjazd.
Na parkingu zdjęłam maseczkę (Przed tym zdezynfekowałam ręce), wrzuciłam ją na podłogę samochodu (na zakupy przeważnie zakładam jednorazowe) i zaczęłam wkładać torby do bagażnika.
Okazało się, że pod workiem ziemniaków leżała sobie jedna rzecz, której nie skasowałam (za 19,99 zł). Nie miałam już maseczki, żeby wejść do sklepu (trzeba najpierw przejść przez galerię handlową), więc po prostu dojechałam.
Pierwszy raz coś ukradłam
sklepy
Ocena:
-3
(21)
zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Wracam do domu, jadę drogą dwupasmową w każdym kierunku. Wyprzedzam lewym pasem auta jadące wolniej.
I przyznaję, troszkę się zamyśliłam i nie zjechałam na prawy pas od razu po tym manewrze (był raczej mały ruch). Nagle aż podskoczyłam na fotelu, bo za sobą usłyszałam „syrenę”. Szybkie spojrzenie w lusterko i zjeżdżam na prawo, przepuszczając „pojazd uprzywilejowany”.
Jechałam z partnerem i wg niego, nie było słychać wcześniej sygnałów dźwiękowych (radio miałam wyłączone), dopiero jak podjechali mi pod zderzak, to włączyli.
Mogłam zejść na zawał :/.
I przyznaję, troszkę się zamyśliłam i nie zjechałam na prawy pas od razu po tym manewrze (był raczej mały ruch). Nagle aż podskoczyłam na fotelu, bo za sobą usłyszałam „syrenę”. Szybkie spojrzenie w lusterko i zjeżdżam na prawo, przepuszczając „pojazd uprzywilejowany”.
Jechałam z partnerem i wg niego, nie było słychać wcześniej sygnałów dźwiękowych (radio miałam wyłączone), dopiero jak podjechali mi pod zderzak, to włączyli.
Mogłam zejść na zawał :/.
Ocena:
-11
(21)
1
« poprzednia 1 następna »