Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Borys

Zamieszcza historie od: 31 marca 2012 - 23:42
Ostatnio: 4 maja 2016 - 22:05
  • Historii na głównej: 28 z 35
  • Punktów za historie: 24758
  • Komentarzy: 102
  • Punktów za komentarze: 763
 
zarchiwizowany

#60289

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Co siedzi w ludzkich głowach...

W tym roku miałem dość wczesne wakacje. Postanowiłem je spędzić nad Bałtykiem. W tym okresie roiło się o zielonych szkół.
Akcja miała miejsce w porcie w znanej miejscowości.

Z portu wypływał mały jacht. Dzieci ( ok 10 lat) z bliska chciały zobaczyć łódkę więc biegły ile sił w nogach na tzw. cypel. Gdy już dobiegły zaczęły machać w stronę załogi jachtu.
Na pierwszy plan w łodzi wyszedł gruby gość w średnim wieku który...... odwrócił się tyłem do dzieci i ściągnął spodenki pokazując swój wielki biały zad. Widząc to jego kobieta podniosła stanik i pomachała swoimi wielkimi obwisłymi balonami. Obydwoje śmiali się w niebogłosy.

Dzieci stały osłupiałe. Opiekunki szybko dobiegły i starały się odrócić ich uwagę. W stronę odpływających poleciało trochę "mięsa" od innych turystów. Ktoś tam miał na nich czekać, ktoś chciał iść do kapitana portu. Jak się to skończyło - nie wiem. Wiem natomiast że dzieci miały niezapomniane wczasy

wakacje

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 232 (392)
zarchiwizowany

#54519

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Strażak ochotnik to brzmi dumnie. Męstwo, odwaga i poświęcenie to cechy które powinien mieć wzorowy druh. Naszemu koledze powinni dać złoty medal za to ostatnie czyli poświęcenie.

Zacznijmy od początku- Do kolegi przyjechała koleżanka by naprawić auto. Damian ( tak go nazwijmy) znał się na samochodach. A przy tym był kawalerem dobijającym 30 –tki i nic nie zanosiło się na to by znalazł sobie dziewczynę. Z jego orientacją jest wszystko w porządku. Po prostu jest skromny i nieśmiały w stosunku do kobiet. Po skończonej naprawie jego koleżanka ( która podobno coś do niego czuła, on starał się odwzajemniać) postanowiła zapłacić w naturze. Tak więc szybko wylądowali w jego łóżku. Być może dziś Damian byłby w szczęśliwym związku gdyby nie……. dzwięk syreny w remizie. Niewiele myślał tylko zerwał się ubrał spodenki , klapki i sprintem w stronę strażnicy.
Zgłoszenie nie było pilne – drzewo się złamało ale nie zagraża nikomu trzeba po prostu je usunąć. Przebieramy się spokojnie i wtedy do remizy wpada Damian. Włosy rozczochrane, na szyi malinka, spodenki ubrane na odwrót. Po ich ściągnięciu okazało się że nie miał żadnej bielizny a z jego narzędzia nie zeszły jeszcze emocje. Stał jak wartownik na służbie.
Cały zastęp kładł się ze śmiechu jak Damian opowiedział swoją historię. Chcieliśmy go zawieść nawet pod dom by mu może jedyna szansa w miłości nie uciekła.
„ Jak kocha to poczeka jade z wami na akcję” – niestety dziewczyna nie zrozumiała. Uciekła z domu i więcej do naszego kolegi się nieodezwala. I tak straż zniszczyła jedną na sto szans na uratowanie chłopaka przed samotnością :)

osp

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 292 (382)
zarchiwizowany

#47540

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Walentynki już były ale Borys przypomni historię z przed lat. Mój rocznik 86’ był królikiem doświadczalnym jeśli chodzi od edukację. Powstały gimnazja i zmniejszono czas trwania nauki w liceum i technikum. Uczniem byłem zdolnym ale leniwym. Nie lubiłem się uczyć, ale wystarczyło że uważałem na lekcjach to materiał miałem opanowany. Byłem też wygadany więc zawsze jak trzeba było coś załatwić to wypychano mnie. Znałem się na komputerach przez co kila razy zdarzało się coś naprawić czy wgrać nowego windowsa u którejś z nauczycielek.

3 klasa się kończyła więc nadszedł czas wyboru szkół średnich. 90% wybierało licea o dość dziwnych profilach - zarządzania informacją, - chemiczne badanie środowiska, kulturoznawstwo, jakieś profile policyjne, strażackie itp. Co na to Borys ? A no że pójdę do zawodówki górniczej. Szkoła oddalona jakieś 20 km od miasteczka ale to nie szkodzi dam sobie radę. Ojciec górnik więc pójdę w jego ślady.
Co na to w szkole ? Nauczycielki nie dawały mi spokoju.

”Jak tak można ?? Przecież każdy normalny uczeń idzie do dobrego liceum , gorsi ew. do technikum a potem na STUDIA. Będziesz robalem, masz predyspozycje na dobrego menadżera czy informatyka. Bez studiów nic nie osiągniesz, nie będziesz miał pracy, po śmietnikach będziesz chodził. Zmarnujesz się itp.”.

Przez parę miesięcy byłem szykanowany przez nauczycieli. Zaniepokojona wychowawczyni wezwała nawet moją mamę by wyjaśnić moją głupotę. Wręcz mnie proszono.
Nie lepiej było z kolegami. Szybko podłapali nauczycieli i zrobili ze mnie pośmiewisko. Zaraz przykleili mi łatkę KRET, Wymyślano o mnie kawały, piosenki i coraz to lepsze epitety. Nauczyciele sami się z tego śmiali. Na humorze się znam więc trochę się z nimi droczyłem i nie brałem tego zbyt poważnie do siebie. Suma – na 25 osób : 22 w liceum, 2 w technikum i ja w zawodówce…
Jednakże największym ciosem był zawód miłosny.
Zakochałem się w Asi z równoległej klasy która odwzajemniała uczucie. Mieliśmy iść razem na Komers ( oficjalna impreza na zakończenie gimnazjum i podstawówki). Niestety gdy dowiedziała się o moich planach porzuciła mnie. Stwierdziła że nie chce się zadawać z człowiekiem z okrojoną wizją i brakiem perspektyw na świat. Poszła z innym. Ja musiałem iść sam.


Mija już ponad 10 lat. Koledzy którzy wcześniej się ze mnie nabijali pokończyli studia i zasilili szeregi bezrobotnych albo śmieciowo - umownych. Teraz zapisują się ponownie do szkoły by zrobić technika górnictwa i dostać się pod kopalnię. Dwóch zatrudniło się w prywatnych firmach górniczych gdzie za pół stawki harują jak woły. Oczywiście zatajają swoje dotychczasowe studia. Ja przez ten czas gdy koledzy tracili czas na naukę dorobiłem się co nieco. Mam dobre auto, w miarę ogarnięte mieszkanko. Żonka zadowolona z wypłaty więc nie jest źle. Ale dlaczego napisałem tą historię ? Sytuacja z wczoraj……

Po kościele zaczepia mnie Asia. Tak ta Asia – mieszka niedaleko mnie raz za czas się mijaliśmy zawsze Cześć Cześć – ogólnie żyjemy w dobrych stosunkach. Piękna jak przedtem, ehhh wspomnienia wróciły. Ale wracając to tematu. Zapytała się grzecznie :
„ Borysku już tyle lat robisz na tej kopalni pewnie masz znajomości może dałbyś radę załatwić robotę mojemu Piotrusiowi, bo właśnie się dowiedzieliśmy że jestem w ciąży. Ja robię tylko staż a Piotruś jest informatykiem w firmie X ale pracuje tylko na pół etatu i nie może nigdzie pracy lepszej znaleźć”

Zatkało mnie ale zgodnie z prawdą odpowiedziałem że znajomości nie mam. Tym bardziej na powierzchni gdzie robią informatycy. Ale tam zapewnie już. wszystko odsadzone.
Asia na to „ Ale Piotruś nie musi jako informatyk, on chce na dół do łopaty”.
Zapytałem się jakie szkoły ma i doświadczenie. Oczywiście w odpowiedzi usłyszałem same skróty wyższych uczelni. Kierunki ? Przemilcze…. Doświadczenie ? Przemilcze…..
Odpowiedziałem że Piotruś nie ma wystarczających kwalifikacji i go nie przyjmą.
„ Ale jak to ? Przecież potrzeba tam mądrych i wykształconych ?” – tak ale w kierunku górniczym a nie filozoficznym. „ Piotruś zna się na komputerach” – na dole póki co komputerów nie ma. I jak będą to na pewno nie takie PC.
Asia troszkę podenerwowana rzuciła hasłem „ ehh myślałam że te kopanie się zmieniają ale jak widzę dalej sama ciemnota.”
A mogłaś teraz bawić moje dzieciaki nie martwiąc się o przyszłość. A teraz trudno radź sobie sama i żyj na garnuszku rodziców….

praca

Skomentuj (95) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 266 (552)
zarchiwizowany

#46727

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Śmietana ? Tak od wczoraj wiem że istnieje wiele odmian i wiem też że nie wolno nikogo ale to nikogo prosić o pomoc.
Po pracy zostałem poproszony przez szwagra o pomoc w naprawie auta. Zeszło nam prawie do samego wieczora. Brudny, głodny, zmęczony udałem się do domu. Niestety w drodze powrotnej odezwał się telefon a w nim SMS od żony : Kup śmietanę do sosów inaczej nie będziesz miał kolacji.
Nie uśmiechało mi się to zbytnio szczególnie na mój ubiór i moją czystość ale co tam myśl o specjalnej kolacji zapędziła mnie prosto do małego dyskontu.
Szybkim krokiem udaje się w stronę lodówek a tu mała konsternacja…. Co to jest śmietana do sosów. Widzę 18%, 36% może to któraś z tych ? A może jakaś specjalna ? Jakieś kwaśne i gęste ? Ale czy to te ? Jak złą kupie to żona mnie chyba wypatroszy. Miałem dzwonić do mej lubej ale spostrzegłem się że telefon został w samochodzie. Rozglądam się po sklepie i ekspedientek nie widzę. Jest za to starsza pani, która grzebie namiętnie swoimi szponami w kawałkach żółtego sera. Wlekę się do niej i zmęczonym błagalnym głosem wypowiadam „ przepraszam czy pomoże mi pani …..” nie dokończyłem. Pani odwróciła się i w szybkim tempem udała się w inny rejon sklepu. Nic trudno, znów udaję się w stronę lodówek i namiętnie przeglądam śmietany. JEST ! znalazłem ! Śmietana do sosów. O i jest nawet śmietana do zup – zadowolony z siebie i nowo nabytej wiedzy udaję się w stronę kasy. Niestety drogę zastępuje mi ochroniarz i ta stara jędza.

Ochroniarz – Pierdykaj stąd….. idź żebrać gdzie indziej
Baba – kto to widział żeby zakupów nie można było spokojnie zrobić !!
Ja – hola hola. Jaki żebrak ? Chciałem się tylko coś zapytać po czym wyjmuję portfel i pokazuje zawartość ( akurat miałem tam coś ok. 1500zł)
Baba – złodziej ! Ukradł komuś portfel.
Ja- i samochód też – po czym macham jej kluczykami.
Ochroniarz – proszę opuścić ten sklep dla świętego spokoju.
Ja – Wyjdę ale razem z zakupioną śmietaną
Baba – niech go pan wyprowadzi bo jeszcze coś ukradnie
Ochroniarz – Proszę wyjść i nie dyskutować ! Nie będziesz mi tu dyktował warunków

OK. rzuciłem śmietanę ochroniarzowi pod nogi – ta rozbyrdała się ładnie po jego czarnych spodniach i lakierkach. Nie zatrzymywał mnie. Dzisiaj sumienie mnie ruszyło i pojechałem do sklepu zapłacić za wyrządzoną szkodę. Poprosiłem kierowniczkę, wyjaśniłem przeprosiłem zapłaciłem. Ochroniarz gdy zobaczył mnie elegancko ubranego schował się jak regałami jak tchórz i udawał stojak na pieczywo. A chciałem się tylko zapytać czy nie muszę mu oddać pieniędzy za czyszczenie butów i spodni……. 

PS Ale za to kolacji mu nie wybacze….

sklepy

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 314 (442)
zarchiwizowany

#45013

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dziś byłem odwiedzić wraz z żoną jej przyjaciółkę w szpitalu która za dwa dni ma termin porodu. Obok niej leżała małolata ( na oko 16 lat) z "wpadki". Nagle wpada stado koleżanek odwiedzić przyszłą nieletnią mamę. Na pytanie kto będzie ojcem: odpowiedziała " Nie wiem, przecież tylu ich na tej imprezie było....."

Aż boje się mieć dzieci

służba_zdrowia

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 284 (350)
zarchiwizowany

#44526

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tym razem o tym, że miłość ślepa jest:)
Udałem się dziś do mojego ulubionego supermarketu gdzie pracowała moja adoratorka. Gdy tylko bywałem na zakupach zawsze uśmiechała się, puszczała mi oczka czy przypadkowo ocierała się jak przechodziła między regałami. Raz nawet zaproponowała mi pomoc w doradzeniu ( w supermarkecie ? ).
Kolejny raz usłyszałem tym razem z ust innej dziewczyny coś w stylu " Popatrz ciasteczko Gosi idzie"...
Jako że jestem mężczyzną uznawałem to za komplementy i jedynie co to szeroko się uśmiechałem. ( jestem żonaty,ale obrączki raczej nie nosze)

Dziś zrobiłem małe zakupy - dosłownie 4 sztuki. Kolejek nie ma. Podchodze do kasy i kogo widzę ? Oczywiście Gosię. Gdy mnie zobaczyła szybkie poprawienie włosów ręką i próba zrobienia poważnej miny ( naprawdę komicznie to wyglądało)
Za moimi plecami zobaczyłem komitet koleżanek Gosi które oczywiście musiały wszystko widzieć.

Zaczęło się niewinnie od maślanych oczek i słów " Witamy stałego klienta". Ręce troszke jej się zatrzęsły gdy kasowała ogórki. Na końcu chwyciła 0,5 litrową puszkę i wywiązał się dialog:

Gosia - Oj piweczko, muszę sprawdzić czy aby na pewno jest pan pełnoletni - Poproszę dowód

( Miła pani już w myślach na pewno wpisywała w pejsbuku i nk moje dane oglądając moje zdjęcia) Dodam tylko że pełnoletność osiągnęłem już prawie 10 lat temu, i na młodziana wcale nie wyglądam

Borys - heh Policja może legitymować ludzi ale żeby pani kasjerka w supermarkecie ?
Gosia-( uznała to chyba za droczenie się) - Tak ja tu jestem policjantką, poproszę dowód bo inaczej w kajdanki zakuje:) ( przy tym zabiera moją puszkę)
Borys - Ja jednak dowodu nie pokaże
Gosia - To piwka nie będzie ( powiedziała z dumą)
Borys - Jednak proszę by skasowała pani mojego ENERGY DRINKA

Gosia nerwowo spojrzała na puszkę i zaczerwieniła się jak burak. Usłyszałem tylko wybuch śmiechu jej koleżanek. Zapłaciłem i nawet dziękuję nie usłyszałem.
Jutro też chyba idę na zakupy :)

supermarket

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 296 (410)
zarchiwizowany

#44479

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
PZPN
Przestępcy Zrzeszeni Przeciwko Nam
Ostatnio wiele się mówi na temat nowego prezesa Zbigniewa Bońka. Kibice są zachwyceni, słychać same ochy i achy. I nawet reprezentacja zaczęła wygrywać. Na forach dyskusyjnych już są dywagacje że za pare lat wracamy do elit itp itd.
Ja jednak chcę Wam teraz ukazać jak PZPN działa i pomaga szkolić młodych adeptów piłki zaczynając od najniższych lig oraz co robi by ta dyscyplina sportu się rozwijała. PZPN ma podległe OZNP ( Okręgowy ZPN) i Podokręgi które służą do ....

A więc na początek wyobraźcie sobie że zostajecie prezesem małego wiejskiego klubu. Macie odpowiednie zaplecze i zawodników. Gra u was ok 60 zawodników ( seniorzy, juniorzy, trampkarze). Gmina przyznała Wam nieduze środki. Do tego kilku małych sponsorów dorzuciło się do interesu. - Jest Super !! Ale dopiero teraz przed sezonem zaczynają się schody.....


- by być członkiem trzeba się corocznie zapisywać. A zapisywanie kosztuje .... A klasowa drużyna płaci 250 zł a okręgówka 400.
Uff jesteśmy już członkami więc chyba grać możemy nie ?

- niestety nie. Trzeba każdą drużynę zgłosić do rozgrywek. A to oczywiście kosztuje... A klasa 400 okręgówka 600, do tego juniorzy i trampkarze 150. ( drużyna z ekstraklasy płaci aż 8 tyś startowego)!!!
Wydaliśmy już ponad 1000 zł - teraz już nic tylko grać !! nie tym razem......

- Mimo iż mamy nowych zawodników trzeba ich zgłosić do rozgrywek. Jak się domyślacie darmowe to nie jest. Płaci się za każdego zawodnika który skończył 16 lat. Czyli juniorów też to obejmuje. Jeśli rejestrujemy przed sezonem po opłata wynosi 15 zł A klasa. 20zł okręgówka - niby nie dużo jednak jak pomnożymy przez liczbę zawodników to zbiera się już całkiem niezła sumka.

- Do tego dochodzi opłata za wykupienie karty Extranet - 16 zł od zawodnika. Po co jest ta karta ? Do końca nie wiadomo, nie ma na niej nawet daty urodzenia więc sędziowie w razie konfrontacji jej nie uznają. Ot taki bajer - drogi bajer

- Mamy już zarejestrowanych nowych zawodników i resztę starszych zarejestrowanych. Mogą już grać nie ?? Nie......
Są zarejestrowani ale nie zgłoszeni.. Koszt tylko 10 zł w A klasie i 15 w okręgówce. Pomnożyć przez ilość juniorów i seniorów i wychodzi ....... dużo.

- Chyba już wszystko nie ? No prawie........
Trzeba posiadać Licencje. Tak nawet na wiejskich pastwiskach trzeba takowy papierek posiadać. Koszt tylko 100 zł. Przy tylu wydatkach to ta stówa nas nie zbawi....

- Przed sezonem przyszedł do nas nowy zawodnik który jest bardzo dobry. Grał jednak w innym klubie. Co wtedy ? Jak to co ?? Płać !!! Za zawodnika z okręgówki zapłacić trzeba 400zł !! Za A klasowego "tylko" 250zł. Jeśli zawodnik przechodzi do nas na zasadzie transferu płatnego. Czyli np. wykupujemy go za daną kwotę z innego klubu a 2%kwoty przekracza opłatę związkową to PZPN chce oczywiście te 2% bo więcej.... Wspomnę tylko słowem o tym że jakbyśmy chcieli zawodnika z innego regionu. Np klub mamy w Małopolsce a chcemy zawodnika który grał na Śląsku musimy dodatkowo zapłacić 300 zł.

- Już nas reanimują ale jeszcze ostatkiem sił dychamy. Wszystko ? No już prawie....
Trener - mamy trenera który idealnie nadaje się na to stanowisko. Tylko pytanie czy ma on licencje ? Jak nie to kurs który kosztuje tylko 1500 zł. Jak ma to przedłużenie tej licencji kosztuje 50 zł. A co jak na meczu nie będzie trenera z licencją ? KARA !! W okręgówce 200 zł za mecz w A klasie 100zł.

Jest udało się mamy wszystko. Gramy choć kasa klubowa powoli zaczyna świecić pustkami. Teraz już chyba żadne dodatkowe koszty nas nie łapną ? Mylisz się.....

-Jeśli przypadkowo wystawisz nieuprawnionego zawodnika, lub takiego który miał pauzować za żółte kartki oprócz walkowera dostajesz karę w wysokości od 300 do 150 zł
- Jeśli nie pojedziesz na mecz, bo panuje grypa zawodnicy są chorzy i nie przyszli na zbiórke lub zepsuł się autobus oprócz walkowera także dodatkowe pieniądze dla związku 600 w okręgówce, 300 w A klasie

- żółte karki. Płać. Za 3 kolejną w okręgówce 40 zł a za 6 75zł. Za sezon każda drużyna wpłaca nie małą ilość gotówki do kasy. W każdej lidze prowadzona jest klasyfikacja Fair Play. Nagrodę zdobywa drużyna która zdobyła najmniejszą ilość kartek w całym sezonie. Pula jest ogromna jednak czy zwycięzca coś otrzyma ? Nic z tych rzeczy.... dostanie jedynie pamiątkowy puchar wart 20 zł.....

- Jeśli coś nam się nie podoba i chcemy wnieść protest co wtedy ? Trzeba zapłacić 250 zł.

- Jest jeszcze wiele podpunktów regulaminu za które naliczane są dodatkowe opłaty. Jeśli kogoś interesuje całość bardzo łatwo znaleźć na stronach internetowych odpowiednich ZPN.

A gdzie reszta ? Gdzie stroje dla drużyn ? Gdzie opłaty za sędziów ? Za wyjazdy ? Na buty ? Na utrzymanie obiektów ?

Zapytacie a co w zamian daje nam PZPN i jego pokrewne organizacje ?
- puchar za wygranie ligi
- puchar za wygranie klasyfikacji Fair - Play
- Nagrody w spartakiadach i turniejach ( puchar + np. dwie piłki dla zwycięzców.) Sam koszt dojazdu na miejsce jest zazwyczaj droższy od sumy nagród za 1 miejsce...

Dla wszstkich jest dobrze, działacze jeżdżą sobie do swoich ośrodków " na szkolenia" np do Mielna. Kasa płynie, kluby płaczą a karawana jedzie dalej. PZPN nie daje ani złotówki na szkolenie młodzieży. Więc czym te małe kluby mają walczyć o młodych z komputerami czy innymi używkami ? Czym mamy my prezesi ich zachęcić jak ostatnie swoje grosze wpłacamy na konto złodziei z Bońkiem na czele ?

PZPN

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 299 (369)

1