Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Chaos

Zamieszcza historie od: 11 maja 2012 - 17:20
Ostatnio: 27 grudnia 2019 - 14:40
  • Historii na głównej: 16 z 32
  • Punktów za historie: 11409
  • Komentarzy: 295
  • Punktów za komentarze: 2352
 
zarchiwizowany

#32043

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wylądowałem niedawno w szpitalu ze zwichniętym barkiem. Bark nastawiano mi "na żywca" - na własne życzenie zresztą, bo na procedurę ze środkami zwiotczającymi musiałbym czekać 6 godzin. W dodatku sanitariuszowi pomyliły się moje ręce i chciał zrobić mi wkłucie w tej zwichniętej. Bolało.

Ale wiecie co?

W porównaniu z Walnym Zgromadzeniem lokatorów mojej spółdzielni mieszkaniowej, po którym domyślam się, jak mogły wyglądać wolne elekcje i dlaczego doszło do rozbiorów Polski, zwichnięcie barku i wizyta na pogotowiu są jak tygodniowe wczasy w Ciechocinku...

Spółdzielnia Mieszkaniowa

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -13 (35)

#31163

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Drodzy Studenci,

Mam nadzieję, że na tegorocznych Technikaliach bawiliście się pysznie.

Nie mam Wam za złe tego, że do SKM-ki na przystanku Gdańsk Żabianka Wasza pijana brać ładowała się przez 15 minut. Także - cóż za determinacja - przez okna, by potem wysiąść w Sopocie (według wykazu odległości SKM to 2 kilometry)

Wiem także, że młodość musi się wyszumieć, stąd na peronie rozlane piwo, porzucone butelki i ogólny syf.

Przezajebistą frajdą było także patrzenie jak cały przedział skacze, kolebiąc składem, i skanduje "Kto nie skacze, ten z Policji ho-ho-ho". Także w trakcie jazdy, co wkurzało nie tylko podróżnych ale i motorniczego.

Tak, setka ludzi skaczących równocześnie MOŻE stanowić niebezpieczeństwo dla ruchu.

W ogóle dziwne... W SKM-ce obowiązuje zakaz palenia, ale nie przeszkadzało to jednemu z podróżnych w zapaleniu jointa i puszczeniu go po znajomych.

Pociągnięcie hamulca bezpieczeństwa podczas wysiadania przez jednego z rozbawionych przyszłych "Magystrów" również było genialne. Ubaw po pachy.

Świetny ubaw dostarczyliście także mojemu kumplowi, wpychając mu wczoraj pod maskę samochodu wózek sklepowy. W wózku znajdowała się studentka. Dobrze, że zdążył się zatrzymać, bo studentka stałaby się mokrą kupą flaków na asfalcie.

Tylko mam do Was prośbę, drodzy Studenci,

Nie narzekajcie potem, że dyplom macie, a nikt, was, ku*wa, nie chce przyjąć do pracy, bo po takich akcjach i laurce wystawionej reszcie braci studenckiej, mało kto będzie chciał być tym jeleniem, który będzie musiał tłumaczyć takiemu "Panu Magistru", że Dzień Dziecka się skończył.

Technikalia/Juwenalia

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 882 (1088)