Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

InessaMaximova

Zamieszcza historie od: 25 października 2015 - 21:52
Ostatnio: 12 marca 2022 - 1:54
  • Historii na głównej: 4 z 33
  • Punktów za historie: 721
  • Komentarzy: 722
  • Punktów za komentarze: 2445
 
zarchiwizowany

#71084

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W listopadzie 2015 roku pisałam próbne matury. Napisałam rozszerzenie z języka angielskiego, oddałam arkusz i po spojrzeniu na zegar ścienny stwierdziłam, że choćbym całe trzy kilometry na dworzec biegła i tak na najbliższy autobus nie zdążę. Udałam się zatem do pobliskiego parku słuchając muzyki z odtwarzacza MP3. W pobliskim tunelu, niedaleko torów kolejowych odkryłam moje stare bazgroły z bodajże 2013 roku, z wiosny. A że miałam przy sobie długopis, a ściany tunelu i tak były regularnie pokrywane grafitti, postanowiłam nakreślić kilka wersów słuchanych przeze mnie piosenek. Nagle poczułam na moim ramieniu jakieś "macanie". Odwróciłam się, dostrzegłam skierowany w moją stronę telefon. "O, biały s*****g!" (Audycja nie zawiera lokowania produktu) - pomyślałam, póki Piekielna [P] nie sprowadziła mnie na przysłowiową ziemię.
[P] - Co ty robisz?
[Ja] (bezceremonialnie i z wyluzowaniem) - Wyrażam siebie.
Tutaj [P] zaczęła swoją tyradę, że jak tak można, że czemu to niszczę, że ona film na policję wyśle... A ja dałam muzykę w słuchawkach "na cały palnik" i dalej bazgrolę. Na odchodne rzuciła bodajże:
[P] - Niech sobie chłopaka znajdzie!
To mnie wtedy rozbawiło. A policji od tego czasu ani widu, ani słychu.

Malbork

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -32 (40)
zarchiwizowany

#70815

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Choć mam tylko 18 lat, chyba na zawsze zostanę abstynentką. Dlaczego? Może przedstawię kilka przykładów.
1. W mojej rodzinie jest alkoholizm. Przykro mi z tego powodu, bo ci mężczyźni w ogóle problemu nie widzą. Jednak dziwią się, gdy ubywa pieniędzy w koncie jednego z mężczyzn.
2. Rok 2014, czerwiec, pierwsza klasa liceum, biwak klasowy. Moja klasa składa się głównie z osób, które nie narzekają na brak pieniędzy. W mojej opinii jednak przegięciem było wzięcie na owy biwak jakiejś wódki wymieszanej z sokiem z cytryny. "Ale to są perfumy", przekonywała mnie S.P. (Dane ukryte). Cóż, potrafię rozróżnić najgorszego sortu chiński chłam od alkoholu...
3. Przed Bożym Narodzeniem 2015 kłóciłam się z jednym znajomym o lubość Polaków do alkoholu. On twierdził, że alkoholu nie lubi pić, bo ma "ostry smak". Wyśmiałam go, że jeszcze popamięta moje słowa i obserwacje. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Przyszły święta. W pierwszy dzień świąt pojechaliśmy całą rodziną do cioci. Poczęstowała wybrane osoby (prócz bratowej, bo kierowca, i babci) winem na literę K., półsłodkim. Poprosiłam na próbę bardzo małą ilość. Wzięłam malutki łyczek, gardło paliło niemiłosiernie. Spróbowałam raz jeszcze, dużo mniej. Ta sama reakcja. Chyba mój znajomy miał rację...

Dziwimy się, czemu tyle wypadków po pijanemu, nietrzeźwych kierowców? Uzależnić się jest bardzo łatwo, trudniej jest wyjść z tego.

W sobotę, 30 stycznia 2016 roku czeka mnie studniówka. Idę na nią z bratem. Słyszałam otwarte mówienie o przemycaniu w marynarkach whisky i innych trunków. Boję się o brata, który ma słabość do alkoholu. Boję się też reakcji bratowej, na wypadek gdyby brat się upił.

Na studia nie idę. Z trzech powodów. Podam tylko dwa. Na uczelnie publiczne mam za słabe oceny. Na uczelnie prywatne nie mam pieniędzy i mam obawy, że niczego bym tam się nie nauczyła. A trzeci powód wyciągnijcie z tekstu i dodajcie do tego słowo typu waluta, pieniądz, płatność...

alkohol i nauka

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -22 (26)
zarchiwizowany

#70185

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wiem, że może powinnam to dać na wezsietato, ale może tu będzie lepiej.
Mam 18 lat, jestem dość buntowniczą osobą o dziwacznych poglądach na świat. Przede mną matura, proste podstawy i rozszerzony angielski. Wszystko cudnie, nieprawdaż? Ambicje, plany... To wszystko może niedługo je... Ehm, zawalić się w gruzy z kilku powodów.
1. Brak znajomości
Moja mama ciągle narzeka, jak to ciągle siedzę w domu, nigdzie nie wychodzę, z nikim się nie spotykam... No cóż, problemem może być to, iż nie mogę patrzeć na te pospolite i podobne kobietki w łudząco podobnych do siebie fatałaszkach. Od torebek G. i butów bogini (audycja nie zawiera lokowania produktu) czasami o mało nie mdleję z obrzydzenia. Nie piłam, nie piję i pić alkoholu nie zamierzam. Pewnych działań w moim życiu z lipca 2015 żałuję. Jaki jest sens umawiania się z ludźmi, dla których liczy się kasa, naje... Ups... Napicie się na umór i zdobycie kolejnego stażu intymnego?
2. Wygląd
Owa persona skarży się też, że chciałam iść do dietetyka, ale jakoś mi się nie chce. No cóż, doszłam do wniosku, że na samym jedzeniu gotowych owocków i warzywek wiele nie zdziałam, a potrzebne rzeczy uzna ona za bzdurne i dziwaczne... Nie, nie chcę Chodakowskiej czy innej tam Kayli. One obrażają ludzi "mojej wagi". A ubrania... Hm... Marzę o glanach. Ale nie kolorowych, w kwiatki, świecących się jak... Hm... No, nie będę kończyć, wiadomo jak. Zwykłe, czarne, nieco wytarte. No, ale muszę jeszcze trochę pomarzyć... Ach, no i dla mnie wzorem kobiecości nie są spodnie w typie "phat booty", a sukienki. Wstyd mi gdy patrzę na moje koleżanki z klasy które sukienki noszą tylko na imprezy... A wyglądają w nich tak ładnie...
3. Zainteresowania
Polski rap, disco polo, jakieś tam coś popularne... No dobra, czasem coś takiego posłucham, ale nie często. Ja lubię się cofnąć do czasów dzieciństwa, czasem nawet przed moje narodziny, gdyż uważam, ze wówczas muzyka miała sensowny przekaz. Piszę opowiadania, które ktoś niedawno określił jako "sodomia"... Nie dość, że narcyzm, to jeszcze bezpodstawna fobia...
4. Prawo jazdy i inne priorytety
W lipcu bieżącego roku zlikwidowali w mojej wsi połowę kursów autobusowych w weekendy. Prawa jazdy nie mam, gdyż nie jest mi potrzebne bez samochodu. I choć pod koniec czerwca pytałam o pracę na sezon w sklepie zoologicznym i usłyszałam odmowę, wraz z nadejściem informacji o autobusach, zrezygnowałam z szukania pracy sezonowej. Nic mi po niej bez prawa jazdy i samochodu.

Możecie się burzyć, ale taki jest mój światopogląd. Pewna sentencja głosi mniej więcej, że każdy z osobna odpowiada za swoje czyny. I nikomu nic do tego.

polska

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -33 (35)