Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Mavra

Zamieszcza historie od: 21 stycznia 2015 - 19:58
Ostatnio: 24 kwietnia 2024 - 16:55
  • Historii na głównej: 3 z 5
  • Punktów za historie: 626
  • Komentarzy: 725
  • Punktów za komentarze: 6181
 
zarchiwizowany

#68855

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wczoraj około 18 wybrałam się z mężem na zakupy. Idziemy do auta a obok stoi samochód a w drzwiach kierowcy kluczyki. Samochód staruszek golf ale jednak czyjaś własność. Może nie jest to super kąsek dla złodzieja ale pewnie jacyś gówniarze mogliby sie skusić ot by pojezdzić i porzucić jak paliwa zabraknie. MYślimy co zrobić i stwierdziliśmy, że ja poczekam przy tym samochodzie a mąż obdzwoni domofony w najbliższym budynku i może właściciel sie znajdzie. No niestety nic z tego to telefon na policje co robic.
Powiem wam bardzo zadziwiła mnie reakcja policji. Mamy nic nie robic , nie ruszac kluczyków no po prostu zostawić tak jak jest. Oni tez nie przyjadą, bo i tak nic nie mogą zrobić, nie maja prawa ruszać takiego samochodu. Czyli wynika z tego, że policja, która ma działać prewencyjnie nie ma prawa na prewecje. No ręce nam opadły.
Na szczęście przyleciał sąsiad właściciela samochodu i dzwonił przy nas do niego. Wiecie co, właściciel samochodu jest policjantem hehe

policja

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 123 (235)
zarchiwizowany

#68215

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytając o Urzędzie Pracy przypomniała mi się sytuacja z moją kochaną ciocią.Historia bardzo odległa.
Ciocia (żona brata mamy) pracowała w Urzędzie Pracy i moja mama bez mojej wiedzy poprosiła ją ,żeby dała znać jeżeli będą organizowane jakieś sensowne kursy.Mama zrobiła to w trosce o mnie , ponieważ byłam świeżo po skończeniu szkoły średniej i bez pracy.Nie chodziło o załatwienie kursu a jedynie powiadomienie ,że coś jest.Ciocia obiecała i tak mijał czas.

Po pewnym czasie mama dzwoni i mówi ,że znalazła ogłoszenie w gazecie ,ze Urząd organizuje półroczne kursy związane z otwarciem własnej działalności gospodarczej.Ja w te pędy lecę , zapisuję się i zaczynam chodzić.Ciotunia ani słowem nie wspomniała o kursach.

Za to na najbliższym rodzinnym zjeździe miała do mnie i mamy pretensje ,że jak to ja chodze na taki kurs?Przecież teraz wszyscy będą o niej mówić ,że rodzinie coś po znajomości załatwia , że narobiłyśmy jej w pracy problemów.Jakich nie mam pojęcia do tej pory.No tak ja jej narobiłam problemów a nie te dwie dziewczyny ,które dzieki niej pracowały w tym czasie w Urzedzie.Jedna to jej bratanica , druga corka najlepszej koleżanki.Przecież to tak profesjonalnie wygląda jak obie w samym Urzędzie mówią do niej ciociu.

ps.żona mamy brata czy brata mamy to az takie bardzo istotne sformułowanie żeby się czepiać ?

rodzinka

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 67 (191)

1