Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

O_FortunaVelutLuna

Zamieszcza historie od: 17 stycznia 2022 - 16:32
Ostatnio: 30 marca 2022 - 16:07
  • Historii na głównej: 5 z 5
  • Punktów za historie: 652
  • Komentarzy: 5
  • Punktów za komentarze: 15
 

#89143

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielny przedstawiciel towarzystwa "geriatrycznego".

Jakiś czas temu nie chciało mi się jechać autem, więc wybrałam przejazd autobusem. I to był mój błąd. Mafia geriatryczna bywa naprawdę nieobliczalna, o czym się boleśnie przekonałam.

Moje osiedle jest pełne tego w/w towarzystwa.
Za to, iż nie zauważyłam "biednego schorowanego dziadka", zostałam przez niego boleśnie uszczypnięta w przedramię, na którym to rychło wykwitł zielonogranatowy siniak + pozostały ślady paznokci.

No i wyzwiska jakimi mnie uraczył :

Cytując :

- Je*ana niewydojona krowa, a ja taki biedny schorowany co muszę tu usiąść! (nic to, że wolnych miejsc bez liku)
- Takie coś powinien zabić Putin
- Oczy ma jakby jej nikt przez miesiąc nie wy**uchał.

Pozostałe towarzystwo dzielnie mu sekundowało,
wyzywając mnie równie obelżywie. Kierowca widział i słyszał doskonale całą sytuację, co zaskakujące z jego strony powiedział :

- Ja nie będę się mieszał, żadnej policji wzywał nie będę.

Agresor przez nikogo niezatrzymywany, uciekł na następnym przystanku, a jego adres oraz dane osobowe pomogły mi ustalić osoby z forum osiedlowego gdzie opisałam całą sytuację i zapytałam czy ktokolwiek go kojarzy.

Okazało się, że ten "biedny schorowany staruszek" regularnie zastrasza wszystkich lokatorów ze swojej klatki schodowej, jest znany nawet Policji, gdzie niezwłocznie złożyłam zawiadomienie.

Piszę o tym dopiero teraz, ponieważ Policja otrzymała właśnie zapis monitoringu od przewoźnika i sprawa najpewniej znajdzie swój finał w sądzie, do czego będę dążyć, zaś kierowca na którego również złożyłam skargę, dostał naganę z wpisem do akt, za tak olewczą i niedostosowaną do sytuacji reakcję.

komunikacja_miejska

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 243 (311)

#89137

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielny kierofczyk i wielkie bum.

Jak to pisałam w jednej z poprzednich historii, mam partnera.

Przy jego bloku na ulicy Kartuskiej w Gdyni dochodzi regularnie do stłuczek, obcierek, wymuszeń, i czegoś takiego byłam właśnie świadkiem, wypuszczając mojego żądnego słonecznych promieni psa na balkon.

Wypuściłam czworonożne szczęście i zajęłam się zwyczajowym zerkaniem na otoczenie paląc papierosa. Z wyjazdu na główną ulicę z impetem wyskoczył fiat, którego kierujący ewidentnie gdzieś się spieszył, waląc przy okazji w prawe przednie drzwi skody, której kierująca przepuszczała właśnie pieszą na pasach.

Jakby inaczej, doszło do awantury, kierujący fiatem usiłował przerzucić winę na panią ze skody. Wykrzykiwali na siebie tak głośno, że wszystko było słychać w mieszkaniu, wulgaryzmy latały jak dorodne muchy.

Niebawem przyjechał patrol policji, i afera tylko przybrała na sile. Nie mogłam już na to patrzeć, zeszłam na dół i podeszłam do policjantów.

Przeprosiłam, że przerywam uczestnictwo w tej jakże pasjonującej aferze, ale widziałam dokładnie moment zdarzenia i jestem w stanie go dokładnie opisać.

Nie muszę chyba pisać jaka wdzięczność wyraziła mi pani ze skody.

Pan z fiata dostał prezent w postaci punktów karnych i mandatu.

Boże Wszechmogący, czy niektórzy znajdują prawo jazdy w chipsach?

samochód stłuczka

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (191)

#89102

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Autobusowe towarzystwo geriatryczne to temat rzeka, nadal niewyczerpany.

Dzisiejsze przedpołudnie - jadę sobie autobusem z centrum miasta. Wokół pełno pustych miejsc, ale jak zwykle trzeba grymasić jęczeć i stękać "bo ja muszę tam usiąść" albo rzucać bezosobowe "PRZESUNIE SIĘ!".

Właśnie drugą opcję wybrała niesamowicie wymalowana i gruba jak szafa gdańska seniorka, stając nade mną i wydając z siebie krótkie szczekliwe:

- PRZESUNIE SIĘ!

Nie lubię takich rozkazów, ani wrzasków w moim kierunku, także wskazałam jej co najmniej siedem wolnych miejsc dookoła.

Niestety nie dotarło. Zaczęła się na mnie pchać, pokrzykiwać, że ona MUSI usiąść, a do jej krzyków dołączyły również krzyki cherlawego (jak się później okazało) dziadunia, który chyba myślał, że się go przestraszę. Dziadunio również chyba nie znał zasad dobrego wychowania, do tego dołączył groźby. Mianowicie wykrzykiwał mi zza pleców:

- Złaź, bo jak nie to cię ściągnę! Przypier... ci tak, że się juchą zalejesz!

Odwróciłam się do niego i oceniwszy wymiary krzykacza, zapytałam słodko:

- Słucham? Pan w ogóle wie, co mówi?
Proszę spojrzeć na siebie, a później na mnie, bo obawiam się, że to sobie pan zrobi krzywdę, a nie mi..

Chyba ten mój spokój i niezrażona krzykami mina, wybiły go z pantałyku. Zatrzasnął jadaczkę od razu.

Reszta podróży minęła mi spokojnie, jednakże po wyjściu z autobusu widziałam jakim nienawistnym spojrzeniem mierzy mnie tak pokonany mistrz wpierdzielu. :D

A mówi się, że to młodzi ludzie są niewychowani. Jak widać taka znieczulica nie bierze się znikąd. Wielokrotnie obserwowałam jakie chamstwo i natarczywość przejawiają seniorzy.

Co do malowanej nadmiernie pulcheriny, już miałam jej ochotę powiedzieć, co ona musi. Domyślcie się o co mi chodziło.

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 162 (182)

#89059

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Gdynia Pustki Cisowskie - rzekomo najspokojniejsza część miasta..

W bloku przy ul. Wiklinowej 12, w pierwszej klatce mieszka lekko świrnięty typek, który twierdzi, że parking przed klatką schodową został wybudowany za pieniądze mieszkańców tegoż bloku i należy wyłącznie do nich (administracja osiedla jak i spółdzielnia stanowczo dementuje te rewelacje).

Dwa tygodnie temu, gdy mój partner przybył z wizytą "dyplomatyczną"* w niedzielne popołudnie, został obwrzeszczany z okna, że ma migusiem zabierać "tego grata na wejherowskich blachach, bo grat może nieco stracić na urodzie". Wrzaski ucichły, jak nożem uciął, gdy dziadyga zobaczył z kim ma do czynienia - a mój wybranek ma iście słuszne wymiary - 197 cm wzrostu i ponad 100 kg wagi - wszelka konfrontacja nie miała dalszego sensu, bo dziwadło jest wymiarów iście śmiesznych.

Zaś pani z innego bloku w ramach zemsty za postawienie auta w "nieautoryzowanym miejscu" miała niespodziankę wątpliwej jakości - typek obmazał jej auto... tartymi burakami ze słoja.


* Przybył z pierwszą wizytą, pokazać się teściowej i teściowi in spe.

Co byście zrobili? Teraz to mnie bardziej bawi niż irytuje..

parking osiedle

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 119 (143)

#88949

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Długo myślałam jak nazwać pierwszą historię, i nazwę ją "Wypalona Temida".

Wczoraj chciałam coś załatwić w sądzie, więc potuptałam do danego wydziału celem odbębnienia sprawy. Pani w sekretariacie tegoż sprawiała wrażenie obrażonej na cały świat, dyszała, jęczała i sapała boleśnie gdy poprosiłam ją o kserokopię wyroku, ponieważ potrzebowałam jej do celów, które tu raczej nie są istotne. List z odpisem do mnie nie dotarł a minął ponad miesiąc od rozprawy.

Jednak to nie jest jeszcze aż tak piekielne.
Myślałam, że pęknę ze śmiechu, gdy usiłowała wyprosić mnie z sekretariatu, bo:

- "nie może się skupić gdy stoję naprzeciwko niej"
- "jakim cudem list mógł nie dotrzeć, wydziwiam, przeszkadzam jej tylko, ona ma tu poważniejsze sprawy"

Dyskretnie odpaliłam nagrywanie w telefonie, nagrałam jej jęki i stęki niezadowolenia w formie dwuminutowego filmiku, który dziś wypalony pięknie na płytce i załączony do odpowiedniego pisma ze skargą został przedłożony do Prezesa Sądu.

Coś czuję, że zostanę tam persona non grata, ale takie zachowanie jest mocno uwłaczające.

sąd

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (191)

1