Profil użytkownika
Owiec
Zamieszcza historie od: | 1 marca 2014 - 21:45 |
Ostatnio: | 1 września 2019 - 23:04 |
- Historii na głównej: 5 z 8
- Punktów za historie: 1686
- Komentarzy: 42
- Punktów za komentarze: 309
« poprzednia 1 2 następna »
Zamieszcza historie od: | 1 marca 2014 - 21:45 |
Ostatnio: | 1 września 2019 - 23:04 |
« poprzednia 1 2 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Aha, i jeszcze jedno, Autorko. Ja też posiadam dość sporego piesa, który chodzi w kagańcu nie tyle ze względu na swoją agresję co na głupotę ludzką, bo albo leci jakiś Pimpek i gryzie mojego, albo bachory pchają się z łapami, albo po prostu durni ludzie nie rozumieją, że jak pies się piekli to idzie się dalej, a nie staje i na niego ciumka, ew. wygraża mi się palcem, co powoduje, że pies z wściekłości staje dęba. I ja już znalazłam swój sposób na wszechobecne Niunie. Wydaję jedno ostrzeżenie - proszę odwołać psa. Nie ma reakcji? To Niunia jest opryskana gazem pieprzowym. Mój pies też ma prawo do spokoju i równowagi psychicznej, a skoro ktoś tego nie rozumie to będzie ponosił tego konsekwencje. Bo oczywiście żaden Janusz ani Grażyna nie rozumieją co oznacza żółta wstążka przy szelkach. Kiedyś jeszcze bawiłam się w tłumaczenie, teraz sobie odpuściłam.
Nie chce mi się czytać więcej komentarzy pod tą historią, bo myślę, że już ogólne pojęcie o tym jak ta dyskusja przebiega posiadam. Do wszystkich mądrych inaczej - dziewczyna przedsięwzięła wszystkie środki ostrożności, które leżały w JEJ gestii, a wy rugacie ją, że ktoś inny jest nieodpowiedzialny? Jak się nie znacie na psychice psów to się nie wypowiadajcie. W naszym kraju, w każdej Koziej Wólce dalej pokutuje przekonanie, że duży pies ma chodzić jak w zegarku i zachowywać się jak maszyna - zawsze przewidywalnie, nie reagować na bodźce zewnętrzne, a małych to wcale układać nie trzeba, bo przecież takie maluszki puchate słodziutkie. Niestety, ale pies to istota żywa, MYŚLĄCA, ze swoim charakterem, traumami, swoim zdaniem i, też, swoją wytrzymałością. I nieważne czy ten 'mały' atakował i czy tylko podszedł się przywitać, zrobił to niezapraszany. Jak na Was by się ktoś rzucił na ulicy i zaczął obściskiwać to zawsze bylibyście zachwyceni? A ofierze gwałtu, też kazalibyście dać się zmacać, bo przecież nic złego się nie dzieje? W jej głowie dzieje się coś bardzo złego, ma prawo się bać, ma też prawo odtrącić ten gest. Dlaczego pies takiego prawa nie ma? Bo to tylko pies? To się radzę dokształcić. Autorka pod żadnym względem nie jest niczemu winna w tej historii. Za to piekielna jest mamusia, bo a. pies chodzi bez smyczy, b. nie zawiozła psa do weterynarza natychmiast, nie leczyła, tylko go uśpiła i pewnie na drugi dzień posiadała już następną kuleczkę z pseudohodowli, której też niczego nie nauczy i będzie traktowała jak pluszaka na baterie. Wyjmijcie słomę z butów, ludzie.
@Izura: A ile był wychodzący? Wnioskując po komentarzach 6 miesięcy. Natomiast mój był wychodzący 10 lat i mam opinię specjalisty na to, że tego konkretnego kota z tym konkretnym charakterem zamknąć w domu już nie mogę. Nie wszystko jest czarno-białe.
@mijanou: Jeżeli kota nie wypuszcza się od początku to faktycznie, będzie szczęśliwy w domu i nawet nie zamiauknie. Natomiast jeśli kot od młodości wychodził, a nagle zamknie się go w czterech ścianach i rozkaże być kanapowcem - taki kotek nie będzie szczęśliwy. Są oczywiście alternatywy, kota "niewychodzącego" można prowadzać na smyczy, wtedy jest i bezpiecznie i zabawa dla zwierzaka. Ale moim zdaniem trzeba brać pod uwagę, że nawet kilka lat temu mentalność ludzka była inna, nikt nie myślał o chipowaniu, kastracji, kotach niewychodzących. Sama miałam koty całe życie i w moim domu panowało przekonanie, że jak kot to chodzi swoimi ścieżkami. Teraz również nie do końca się z tym zgadzam, więc kiedy wezmę nowego kotka nie będę puszczać go samopas, ale mój 10-letni kocur (tak, jest zachipowany, wykastrowany, zaszczepiony, je jak król i w ogóle full wypas) nie będzie szczęśliwy, jeśli zostanie zamknięty w domu i dla jego zdrowia psychicznego nie powinnam tego robić, mimo, że się o niego boję. I to jest opinia profesjonalnej behawiorystki, z którą się zgadzam.
Cóż, jako, że sama jestem położną, chciałam dokładnie nakreślić wszystkie błędy położnych, które się Tobą opiekowały i wyrazić głębokie wyrazy współczucia z powodu tak nieludzkiego traktowania, ale po tekście "nie podpisałam petycji", no bo przecież teraz trzeba ukarać wszystkie cudowne kobiety poświęcające swoje życie temu pięknemu acz trudnemu zawodowi, jakoś mi się odechciało.
Nic nie wycofuj ani nie zmieniaj zdania, takim ku*wom należy się kara. I to dużo większa niż w Polsce mogą dostać niestety.
@greggor: @mijanou: Mój Boże, ludzie, nie znacie człowieka, nic o nim nie wiecie, nie wiecie jak wygląda nasz związek, ale oczywiście. Jak ma jakąkolwiek styczność z kulturą arabską to na pewno będzie bił i gwałcił. Brawo za powielanie stereotypów. Nie każdy Polak kradnie i nie każdy Ukrainiec to sku*wiel.
To chociaż dobrze, że dziewczyna mogła tak zrobić. Mnie menager kazałby w zębach przynieść nowe danie i posprzątać po bachorze :D
@singri: Niestety nie, w restauracji nie było ani właściciela ani menagera, a my nie wiedziałyśmy czy możemy domagać się zapłaty. Menager wyznawał zasadę klient ponad wszystko...
@Tajemnica_17: Wysyłanie kobiety do toalety rzeczywiści jest nietaktem, co już inni użytkownicy skrupulatnie wyjaśnili. I to też prawda, że dziecko 'tak je', ale mama może się zakryć pieluszką, bluzką, chustą, CZYMKOLWIEK, bo wywalanie nagiej piersi (i to zazwyczaj nieładnej) na widok publiczny nie jest akceptowalne i tyle. Mnie to akurat za przeproszeniem wisi i powiewa, bo jestem położną i to moja działka (tym bardziej mogę się wypowiedzieć), ale ludzie, którzy nie mają styczności z tą branżą mają święte prawo się oburzać. Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego.
@mlodaMama23: WHO zaleca karmienie piersią do drugiego roku życia.
@fat_amy: No rzeczywiście, bijmy brawo, bo ktoś nie popełnił najgorszego na tym świecie sku*wysyństwa i nie wyrzucił kota do lasu. To tak jakby gratulować każdemu z osobna, że nie został seryjnym mordercą. Halo! To powinna być najnormalniejsza rzecz na świecie, a nie żadna zasługa!
@SunnyBaby: Dziękuję, jestem tego samego zdania. @mijanou: Chciałam napisać wszystko to, co Ty już zawarłaś w swoich komentarzach :)) My też się przeprowadzaliśmy (może nie za granicę, ale jednak), pies i 2 koty powędrowały z nami. Teraz szykuję się do wyjazdu za granicę z chłopakiem (do Szkocji najprawdopodobniej) i chociaż zwierzaki mają możliwość zostania u moich rodziców, to jednak wolałabym je zabrać. Ale ponieważ ciężko mi zdecydować obiektywnie co będzie dla nich większą krzywdą - pojechanie ze mną i przeprowadzenie się z domku z ogrodem do bloku czy zostanie w tym domku beze mnie, umówię się z panią behawiorystką i zasięgnę porady specjalisty. Dobro moich zwierzaków jest najważniejsze, jestem za nie odpowiedzialna i powinnam zrobić wszystko, żeby zapewnić im jak najlepsze warunki. Ludzie przyzwyczaili się, że nic nie liczy się tak jak ich wygodna dupa i nie obchodzi ich życie drugiej istoty. Jak śpiewa Mikromusic "mięso każdej nieludzkiej duszy to za mało".
@paski: Nic nie szkodzi :)
@SirCastic: Znam zasady transportu (co myślę jest widoczne w mojej historii), a że ktoś sobie coś wymyślił i ani nie poinformował mnie o tym wcześniej, chociaż miał okazję, ani żadnej informacji na ich stronie nie ma. Chyba jednak nie moja wina. @katem: Chociażby dlatego, że jednak niektórzy znajomi czytają Piekielnych, moja sytuacja jest dość nietypowa, a wolałabym pozostać anonimowa?
@Lynxo: Znam tę firmę przewozową i już nie pierwszy raz z niej korzystam i nigdy takiej sytuacji nie było. Lepiej?
@paski: Dlatego że chłopak nie posiada numeru telefonu tego kraju. To skomplikowane i zależne od sytuacji politycznej, więc nie będę się zagłębiać.
@Crook: Nie, moja droga, pani będąc blisko mnie zwolniła i cały czas jechała za mną w odległości 1-2 metrów, stąd rozmowa trwała dłużej. Ulżyło?
@Lynxo: Mam psa 5 lat i takich sytuacji widziałam już na pęczki, więc wiem, że jak się zachowuje tak samo jak ci debile to rozmowa trwa 3x dłużej. Tyle. @Day_Becomes_Night: Rzeczywiście składanie pełnych zdań w języku polskim to kwicista mowa, nie ma co...
@mesing: Czekać w kolejce, ale pomoc zostanie udzielona tego samego dnia, a ta opowieść rozciąga się na kilka dni. Mnie nasuwa się ten sam wniosek, gdybym ja podejrzewała coś poważnego to w samochód i heja.
@dorota64: Mnie też razi NÓŻKA, a nawet powiedziałabym, że wk*rwia. @Day_Becomes_Night: Nawet jeśli sama niepełnosprawna się tak wyraża nie znaczy, że jej opiekun musi to robić... NÓŻKA w odniesieniu do dorosłej kobiety, wypowiedziana przez drugą dorosłą kobietę jest dla mnie śmieszna.
@Imnotarobot: Przecież powiedziałam, że nie rozumiem jak może przeszkadzać oddychanie... Ludzie, czytajcie ze zrozumieniem.
@Zmora: Nigdzie nie napisałam, że reaguję na KAŻDY dźwięk i naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić, że komuś przeszkadza oddychanie drugiej osoby. Zadziwia mnie za to głupota ludzi, którzy na pewne przypadłości ludzi reagują frazesami typu 'nie wydziwiaj', 'ogarnij się'. Do osoby z chorobą serca też tak powiesz? Spróbuj, może magicznie ozdrowieje ;) Naprawdę nie chce mi się teraz przez trzy dni kręcić g*wnoburzy w komentarzach, nie po to tę historię pisałam... Piekielne powinny być historie na tej stronie, a nie sami użytkownicy.
@bloodcarver: Kochanie sprawdź sobie definicję FOBII. Naucz się nie oddychać to pogadamy ;)
@bloodcarver: Jeśli przełykasz normalnie to spoko, ale są osoby, które 'łykają' tak głośno i przeciągle, że trzęsą się ściany, z całym spektrum podźwięków i pomruków trwających następną godzinę. I tak samo jak można jeść kulturalnie i z zamkniętą buzią, tak można się też nauczyć NORMALNEGO przełykania, jeśli nie robi się tego naturalnie.