Profil użytkownika
Xintlaer ♂
Zamieszcza historie od: | 28 czerwca 2012 - 12:56 |
Ostatnio: | 27 grudnia 2023 - 22:18 |
O sobie: |
http://www.piekielni.pun.pl/forums.php |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 759
- Komentarzy: 47
- Punktów za komentarze: 378
Dorywczo pracuję jako tłumacz. Trafił niedawno do mnie klient z krótkim, 5-stronicowym dokumentem do tłumaczenia.
W tłumaczeniach pisemnych standardem jest płacenie za stronę maszynopisu, tj. 1800 znaków ze spacjami. Zaliczka wpłacona, dokument zrobiony, przesyłam Klientowi skan że znakiem wodnym i deklaruję: "9000 znaków ze spacjami, X złotych za 1800 znaków, należy się kwota Y". Na kolejny dzień dostaję przelew, w którym brakuje około 15% kwoty. Dzwonię do Klienta - i słyszę, że on policzył sobie i wyszła mu taka kwota jak przelał. Jak liczył? Oczywiście znaki bez spacji. Nie szło wytłumaczyć "prośbą ni groźbą", że umowa na start była inna. "Spacja to jest nic, a on za nic płacić nie będzie". Cóż... Jak tak rozmawiamy... Odesłałem dokument z usuniętymi wszystkimi spacjami...
Brakujące 15% kwoty trafiło wieczorem na moje konto, bez zadawania dodatkowych pytań - a Klient dostał swój właściwy dokument.
W tłumaczeniach pisemnych standardem jest płacenie za stronę maszynopisu, tj. 1800 znaków ze spacjami. Zaliczka wpłacona, dokument zrobiony, przesyłam Klientowi skan że znakiem wodnym i deklaruję: "9000 znaków ze spacjami, X złotych za 1800 znaków, należy się kwota Y". Na kolejny dzień dostaję przelew, w którym brakuje około 15% kwoty. Dzwonię do Klienta - i słyszę, że on policzył sobie i wyszła mu taka kwota jak przelał. Jak liczył? Oczywiście znaki bez spacji. Nie szło wytłumaczyć "prośbą ni groźbą", że umowa na start była inna. "Spacja to jest nic, a on za nic płacić nie będzie". Cóż... Jak tak rozmawiamy... Odesłałem dokument z usuniętymi wszystkimi spacjami...
Brakujące 15% kwoty trafiło wieczorem na moje konto, bez zadawania dodatkowych pytań - a Klient dostał swój właściwy dokument.
Freelancing
Ocena:
255
(269)
Zwątpiłem.
Wpadam do toalety w Tesco, lecę jak głupi do pisuaru, staje, ulga... przestaję widzieć świat na żółto. Błogi spokój tej chwili zakłóca rąbnięcie drzwiami. Głowa odwraca się sama, w drzwiach staruszek, na oko 70-75 lat. Stojąc jeszcze przy wejściu rozpina spodnie, wyciąga narzędzie do oddawania moczu na wierzch, po czym wędruje te 10 metrów do pisuaru.
Brakowało by jeszcze radośnie posikiwał w tym marszu z pokazem broni.
Wpadam do toalety w Tesco, lecę jak głupi do pisuaru, staje, ulga... przestaję widzieć świat na żółto. Błogi spokój tej chwili zakłóca rąbnięcie drzwiami. Głowa odwraca się sama, w drzwiach staruszek, na oko 70-75 lat. Stojąc jeszcze przy wejściu rozpina spodnie, wyciąga narzędzie do oddawania moczu na wierzch, po czym wędruje te 10 metrów do pisuaru.
Brakowało by jeszcze radośnie posikiwał w tym marszu z pokazem broni.
Tesco
Ocena:
593
(681)
1
« poprzednia 1 następna »