Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

blair

Zamieszcza historie od: 26 lipca 2012 - 19:41
Ostatnio: 29 marca 2016 - 17:10
  • Historii na głównej: 3 z 4
  • Punktów za historie: 2107
  • Komentarzy: 341
  • Punktów za komentarze: 3802
 

#64192

przez (PW) ·
| Do ulubionych
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3721186,trzyletniego-szymonka-porazil-prad-kierownik-sklepu-stanie-przed-sadem,id,t.html?cookie=1

Historia w skrócie; do marketu budowlanego przyszła matka oraz babcia z 3-letnim chłopcem. Kiedy robiły zakupy, chłopiec "niepostrzeżenie" oddalił się od nich do innego stoiska. 3-latek zaczął bawić się będącą pod napięciem listwą i poraził go prąd. Skończyło się niegroźnie, mimo to matka Szymonka uznała, że sprawy nie puści płazem i o zajściu powiadomiła śledczych. Policyjne dochodzenie przerodziło się w prokuratorskie zarzuty. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Prokuratura oskarżyła kierownika marketu budowlanego o nieumyślne narażenie chłopca na niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania uszczerbku na zdrowiu.

Powiedzcie mi, co jest najbardziej piekielne w tej sprawie? To, że matka nie upilnowała dziecka, to że chce zwalić cala winę na kierownika marketu, czy prawo?

Zastanawia mnie czy jakby dziecko włożyło sobie do oka np gwóźdź i uszkodziło je sobie, czy to też byłaby wina kierownika sklepu, bo nie zabezpieczył tego gwoździa. Przecież kierownik w sklepie nie jest od tego żeby niańczyć czyjeś dzieci. Pomijając już fakt ze market budowlany to nie jest plac zabaw.

Za niedługo dojdzie do sytuacji, w których to za dziecko będą odpowiedzialni wszyscy tylko nie jego rodzice. Przecież to do rodziców należy odpowiedzialność za bezpieczeństwo dziecka. Zastanawia mnie co by było gdyby ktoś zgłosił matkę do opieki społecznej, że nie potrafi się opiekować dzieckiem...

cudowne prawo

Skomentuj (65) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 757 (809)

#57043

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ponad rok temu opisywałam tu historię o tym jak mój pies został zaatakowany przez innego psa http://piekielni.pl/44383#comments Pisałam tam że pies atakuje tylko zwierzęta. Niestety atakowanie tylko innych psów mu się znudziło, bo zaczyna być agresywny w stosunku do ludzi.

1. Pies przeskoczył przez ogrodzenie (ponad 1,50) do ogrodu sąsiadów w którym bawiło się 3 dzieci. Dobrze że miały to szczęście i zdążyły uciec do domu.

2. Pies jest prawie co noc spuszczany i lata sobie po miejscowości. Dwa razy próbował zaatakować mojego kolegę. Nie został pogryziony, bo zdążył uciec za bramkę do sąsiada. Inny kolega musiał uciekać do domu sąsiada.

Największą piekielnością w tym wszystkim jest to, że właściciele psa kompletnie sobie z tego kpią. Było już u nich kilkanaście osób ze skargą, a oni wciąż powtarzają że pies nie jest agresywny. Policja kilka razy przyjechała ich upomnieć i na tym interwencja się skończyła.

głupota właścicieli psa

Skomentuj (48) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 307 (419)

#52864

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem narkomanką. Dzisiaj się o tym dowiedziałam.

Mam fioła na punkcie moich włosów. Różnego rodzaju wcierki, płukanki, odżywki itp. są u mnie normą. Udałam się więc do apteki w celu zakupienia naturalnych składników na te cuda. Za mną w kolejce stała około 80-letnia babcia. Przychodzi moja kolej.

J-ja, A-aptekarka, B-babcia

J - Poproszę naftę i pokrzywę.
A - Pokrzywę w ziołach czy w torebkach?
J - W ziołach, a i jeszcze poproszę strzykawkę.

W tym momencie babcia zaczyna wrzeszczeć.
B - Pani jej tego nie sprzedaje! Przecież to narkomanka jest!

Ja zaszokowana patrzę na aptekarkę, która jest chyba bardziej zaskoczona niż ja. W końcu aptekarka się pyta.
A - Dlaczego?
B - Bo będzie ćpać i się kłuć! Po co jej niby strzykawka i zioła?

Nie miałam siły się tłumaczyć, więc po prostu wzięłam i zapłaciłam za moje "narkotyki" i poszłam. W tle słysząc wciąż jeszcze o moim nałogu.

Wspomnienia narkomanki

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 662 (780)

1