Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

blondfuriatka

Zamieszcza historie od: 28 marca 2015 - 17:50
Ostatnio: 13 marca 2022 - 10:49
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 770
  • Komentarzy: 46
  • Punktów za komentarze: 257
 
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
22 lipca 2015 o 10:11

@Jango_Fett: tia... siostrzyczka się teraz ze mnie śmieje, że jeżdżę gratem, no cóż swój samochód oddałam rodzicom bo mama miała wypadek ich autem, siostrzyczka 3 razy zawiozła ojca do szpitala co mu ciągle wypomina, a później stwierdziła, że auto nie jeździ na wodę. Wzięłam tydzień urlopu, olałam sesję przed samą obroną i jeździłam. Później dałam mamie swoje auto żeby miała czym do lekarza jeździć... teraz sama jeżdżę autem wartym może z 2000 podczas gdy rodzice pożyczają jej auto na które zbierałam dwa lata (siostra ma swoje oczywiście ale jest tak zadbane, że wiecznie biegała na skargę, że blondfuriatka jej auta dać nie chce a to wiocha ze znajomymi na imprezę jechać jej, i oczywiście ode mnie kluczyków nigdy nie dostała).

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
22 lipca 2015 o 7:48

Z rodziną niestety dobrze tylko na zdjęciu. Mam 2 lata starszą siostrę - Kasię. Jak mieszkałyśmy w jednym domu to oczywiście palcem nie kiwnęła. Dwa pierwsze lata studiów zaocznych opłacał jej ojciec. Wstawała zazwyczaj o 14 (o 15 tato wraca z pracy). Przeważnie ja gotowałam sprzątałam, jak poprosiłam ją o pomoc to słyszałam, że "to Twoje hobby i Twój obowiązek, Ty masz to robić". Kiedyś przy babci poprosiłam ją o pomoc w zrywaniu wiśni (sama dżemów nie jem). Dowiedziałam się od babci, że jestem leniem i chamem, bo się Kasią wysługuję. Znalazła pracę, wyprowadziła się, miało być lepiej. Do dzisiaj słucham, że jestem pasożytem mieszkającym u rodziców (wyprowadziła się dwa lata temu bo dostała mieszkanie od rodziców, w tym roku zapłacili za remont, bo ma być tak żeby wszystkim "dupy z zazdrości urywało". W tym roku Kasia po 5 latach zdała licencjat - mama cały miesiąc siedziała nad jej pracą. Na czym polega moje pasożytowanie? Rodzice płacą mi za bilet miesięczny na uczelnię + 200zł na moje wydatki. Dodatkowo pracuję 2 razy w tygodniu. Studiuję oczywiście dziennie. Poza tym musze sprzątać cały dom, czasem zrobić obiad ciasto itd. Nie narzekam. Mieszkam w tym domu więc powinnam. Wkurzają mnie jedynie wizyty Kasi, bo oczywiście jej się wszystko należy. ja MUSZĘ dać jej rolki bo ona chce pojeździć i w ogóle jestem pasożytem bo ona już mieszka na swoim, mam też płacić rodzicom, że u nich mieszkam (serio? ona złotówki nigdy nie dołożyła a jak kupiła coś do jedzenia to podpisywała etykietkę, żeby nie ruszać). Za rok wynoszę się na swoje. Z kredytem, ale przynajmniej nikt mi na głowę nie wejdzie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 czerwca 2015 o 17:07

@jedendwatrzy: bo w pewnym wieku miejskie już są darmowe

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 czerwca 2015 o 17:23

@celica: też to znam :( mnie były próbował zmusić do rezygnacji ze studiów, jednego dnia byłam su*ą i curwa, a drugiego mnie tak kochał i tak przepraszał:) nie mogłam nigdzie wyjść, musiałam być na każde zawołanie, przemoc psychiczna na porządku dziennym. Odeszłam od niego jak zaczęło dochodzić do rękoczynów. Nawiązałam kontakt z jego byłą, która wyczuliła mnie na kilka jego sposobów na "załagodzenie sytuacji" przy okazji zobaczyłam jak wypisuje do swojej byłej jak to ją kocha, no cóż po półgodzinie miałam te same wiadomości na swoim telefonie. Teraz jestem "głupią s*ką i z takim pustakiem jak ja nie chce mieć nic wspólnego" bo zwyczajnie go wyśmiałam i powiedziałam, że mógłby chociaż trochę treść zmienić. Niestety dostałam dobre stanowisko w firmie w której pracuje, śmiać mi się chce jak na integracjach razem ze swoją obecną ukochaną pokazuje mi co "straciłam".

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
10 maja 2015 o 1:07

@zyxxx: Jestem świeżo po przeglądzie i też miałam odprysk na szybie i niestety musiałam wymieniać, więc dziwię się, że w tej historii szyba do wymiany nie była. Jeżeli jest jakiekolwiek uszkodzenie nawet w nieprzeszkadzającym miejscu (ja tak miałam) to policja jeśli zauważy ma prawo zabrać dowód rejestracyjny, a ostatnio stróże prawa strasznie się na to uwzięli (przynajmniej w mojej miejscowości)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
10 maja 2015 o 1:01

Ja miałam podobną sytuację ale u mechanika na ustawieniu zbieżności. Jeżdżę pełnoletnią Meggi (po tym jak ktoś mnie przerysował na parkingu stwierdziłam, że kupię coś taniego w eksploatacji, czego nie będzie mi tak szkoda). Podejście pierwsze : "Dzisiaj jest poniedziałek i mi się nie chce, Krzysiu ustawisz pani zbieżność !? Pani przyjdzie jutro" Podejście drugie: Wzięli na podnośnik "ojojoj drążki do wymiany ja pani wycenę zrobię". No cóż, mechanikiem samochodowym nie jestem, ale skończyłam wydział mechaniczny i uwielbiam swój zawód na tyle, że interesuje mnie wszystko co wiąże się z diagnostyką i naprawą więc zawsze chodzę jak cień za diagnostą podczas przeglądu obu samochodów, a panowie kobiecie zawsze chętnie tłumaczą:) Wycena: 300 zł i Pan bardzo się zdziwił jak mu powiedziałam, że do sprawdzania drążków się szarpaka używa. Zapłaciłam stówkę w innym miejscu, Pan przy okazji zajrzał pod autko i stwierdził, że jeszcze długo mi posłuży.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
20 kwietnia 2015 o 12:06

@Nimfetamina: to zależy od kamery, niektóre (te starszego typu) mają w środku zwykłą kartę SD na której się wszystko zapisuje.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 22) | raportuj
20 kwietnia 2015 o 12:04

Jechałam kiedyś zatłoczonym tramwajem do którego weszło dwóch zawianych gości z dzieckiem 4-5 lat i jeden z nich zaczął się awanturować, że skoro kobiecie z dzieckiem się ustępuje to mężczyźnie też. o ile w tej sytuacji rozumiem, że opiekun z dzieckiem chciał usiąść to nie rozumiem stanu w jakim się znajdował i awantury którą wywołał.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 kwietnia 2015 o 0:01

@Zmora: mylą Ci się teksty :) tekst pod którym piszesz jest o dziewczynie, która zostawiła psa z koleżanką :) w moim występował jakiś dzieciak pod okiem mamusi. Łgarstwo w żywe oczy? Ciekawe. Ja nie mam sobie w tej kwestii nic do zarzucenia (poza tym "w żywe oczy"? chyba komputera). Wyraźnie pisałam w komentarzach? ciekawa jestem co tam takiego wypisałam? Jak zobaczyłam jak płytką dyskusję zaczynasz pod tekstem to wolałam go usunąć, jak widzę Twoje wypowiedzi tutaj to mam pewność, że bardzo dobrze zrobiłam usuwając go. Weterynarz który był przy tym jak suka się szczeniła, szczepił młode i pod którego opieką zarówno suka jak i młoda cały czas pozostają kazał rozdzielać więc nie wiem na jakiej stronie wyczytałaś o tych 8 tygodniach, chyba na pudelku :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 kwietnia 2015 o 22:37

@Lokasenna: ta, w dodatku sami znawcy tematu się wypowiadają. Dla niektórych każda okazja jest dobra, żeby się dowartościować, niestety kosztem innych.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
18 kwietnia 2015 o 22:33

@Zmora: no szkoda, że nie zrobiłaś (pewnie nawet jakbyś zrobiła to upierałabyś się przy swoim, bo Ty i tak wiesz lepiej), weterynarzem podejrzewam, że też nie jesteś, za to widzę, że wszystkie rozumy pozjadałaś, w moim tekście nie było też napisane, że nie byłam pod okiem rodziców (wiem, wiem Ty wiesz lepiej, jak było i że ich tam nie było więc wyjaśniam - moja mama pali i stała z papierosem jakiś kawałek ode mnie na tyle mały, żeby mnie widzieć ale na tyle daleko żeby mnie nie truć) i przypominam, że takie komentarze możesz sobie umieszczać pod moim tekstem bo zwyczajnie robisz spam. Poza tym rozmowa na Twoim poziomie przypomina kopanie się z koniem. Uważasz się za najmądrzejszą na świecie, nie będę Cie więc uświadamiała. Co do polskich liter - do mojego modelu telefonu nie ma jeszcze polskiego oprogramowania :) a komputer nie zawsze mam przy sobie (dziwne nie?)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
17 kwietnia 2015 o 21:28

@8400111: moi zdaniem historia całkiem fajna, tylko użytkownicy piekielnych coraz bardziej piekielni @bonsai: chyba jednak nie mam awersji :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 kwietnia 2015 o 21:17

@sla: niestety nawet grzeczne dziecko, które się znajdzie w takiej grupce zazwyczaj się "zapomina" i robi to co koledzy

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
17 kwietnia 2015 o 21:14

@Lokasenna: niestety jeśli autorka dopisałaby więcej szczegółów, to byłby hejt że za długie, za dużo informacji itd. opisała to co jest esencją historii i jest podobnie

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
17 kwietnia 2015 o 20:23

@Zmora: Alt się nie popsuł, nie ma go w telefonie :) z tego co pamiętam to swojego psa dostałam jak miał 6 tygodni (tak też było napisane w moim tekście), wtedy można go już odizolować od matki ale niestety ciężko znaleźć na niego szelki. 100 zdrobnień może się komuś podobać lub nie - kwestia gustu, upodobań, wieku... ale gramatycznie jest to poprawne. Jeśli jesteś aż tak dobra z ortografii, interpunkcji i w ogóle to ja się do Ciebie też przyczepię. Kiedy zwracasz się do kogoś bezpośrednio w formie pisanej to rób to dużą literą. @bonsai poniżej sama odpowiadasz na komentarze odnośnie zdrobnień, że są uzasadnione itd.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
17 kwietnia 2015 o 16:34

Ja mam malego pieska ktory straaasznie nie lubi dzieci (kiedys zostal kopniety przez dziecko) no ale jak jakies dziecko chce poglaskac i odmawiam/ biore na rece zeby nie dosieglo/ szczeka to oczywiscie rodzice zawsze olewaja to, ze na glaskanie nie pozwalam bo "to taki ladny maly piesek"

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 13) | raportuj
17 kwietnia 2015 o 16:25

Czy ja mam jakas awersje czy Twoim hobby jest czepianie sie innych? Piekielni nie sa dobrym miejscem do wyladowywania swoich frustracji, chociaz jak widac kazda strona jest dobra zeby kogos zhejtowac. Kazdy ma prawo w swoim tekscie uzywac tylu zdrobnien ile mu sie podoba.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
29 marca 2015 o 22:38

@Fergi: no właśnie, gdybym wyszła z kabiny i przebierała się po prostu przy swojej szafce to pewnie byłaby oburzenie, że rozbieram się przy dzieciach. I to, że pani nauczycielka nie reaguje jak dzieciaki zaglądają do kabin (czyli przyzwala na podglądanie kobiet) nie byłoby raczej żadnym argumentem dla niej. Mimo, że szatnia wyraźnie damska.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 26) | raportuj
29 marca 2015 o 11:23

Jakis czas temu jezdzilqm codziennie pociagiem i taka sytuacja: dziecko stoi na siedzeniu i wyglada przez okno. Mamusia siedzi. Przychodzi kontrorer biletow i zwraca mamie uwage. Reakcji zadnej. Chyba glucha wiec powtorzyl glosniej. No i sie zaczelo. Jej dziecko jest wychowywane bezstresowo i nie wolno na nie krzyczec bo ono sie boi. Kontrorer znowu ze butow na siedzeniu nie wolno a pani znowu ze ma sie na jej dziecko nie drzec bo ona to zglosi. Jezdzac caly czas ta trasa znalam wiekszasc tych panow i to byl jeden z najspokojniejszych, taki zartownis. Az sie boje pomyslec co bedzie kiedys jak to bezstresowe pokolenie dorosnie.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 22) | raportuj
29 marca 2015 o 11:16

Zatkalo mnie szczerze mowiac. Z reszta uzerac sie z jakims babsztylem, ktory nie rozumie, ze dzieciom nie powinno sie poblazac bo sa "male" tylko zwracac uwage jest chyba ponad moje sily. Jesli sobie nie radzi z taka gromadka to powinna wziac jakiegos rodzica do pomocy. Najlepiej jakiegos tatusia, zeby wzial chlopcow osobno. Jakies 15 lat temu jak ja chodzilam na basen z klasa i zachowywalismy sie to wystarczyl podniesiony glos nauczycielki i wszyscy wiedzieli ze tak nie wolno.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
28 marca 2015 o 22:37

Bylo kilka dziewczynek i kilkunastu chlopcow. Sprawdzalam specjalnie w jakich godzinach sa rezwrwowane tory dla szkol plywania i specjalnie poszlam jakies 2 godziny po tym jak mialy sie zwolnic. Inna sprawa, ze pan, ktory stal za mna przy kasie z dzieckiem uslyszal ze jego syn nie moze wejsc bo szkola plywania zajmuje brodzik do 18 ( na stronie jest informacja ze do 13 ).

« poprzednia 1 2 następna »