Profil użytkownika
chenelly ♀
Zamieszcza historie od: | 22 lutego 2012 - 10:07 |
Ostatnio: | 8 sierpnia 2018 - 14:59 |
O sobie: |
Karma is a bitch, so am I |
- Historii na głównej: 4 z 9
- Punktów za historie: 6153
- Komentarzy: 113
- Punktów za komentarze: 1165
« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »
Dzieciak 9 - 10 lat nie jest już taki malutki, ja widziałam uboje świń i krów w wieku około 6 lat już i absolutnie nie zostawiło to żadnego śladu na mojej psychice, poza tym, że mam większą świadomość tego, skąd się bierze jedzenie i nie marnuję go. Z drugiej strony jest np. chłopak mojej przyjaciółki, który też mieszkał na wsi, a rodzice go panicznie chronili przez takimi "zakazanymi obrazami", żeby tylko się Krzysiu nie dowiedział, że rosół z kury to rosół z tego zwierzaka, który chodzi po podwórku. Nie widywał nawet surowego mięsa, bo mama go nie angażowała absolutnie w żadne przygotowania. A teraz facet przed 30 boi się i brzydzi mięsa, jak je tylko widzi np. w sklepie, to robi mu się niedobrze, a jakby miał coś z mięsa sam przyrządzić, to chyba by zemdlał. Przygotowane już mięso je bez problemów.
@kierofca: Masz może rude włosy? Rudowłosi są mniej wrażliwi na pewne środki przeciwbólowe.
W domu to można sobie nawet zupę w czajniku ugotować. No ale w pracy moim zdaniem nie wypada tego robić. Albo jak zrobisz to go wyczyść porządnie, żeby nadawał się do użytku ponownie.
@panisiara: Oczywiście w cenie są same ochraniacze, bez kasku :) Ale ja ogólnie bez kasku jeżdżę, chociaż w domu go mam. Zakładam, że jednak większość osób ma w domu stary chociażby rowerowy kask, to już lepsze niż nic na początek.
You go girl! Kibicuję mocno, że znajdziesz przyjemność w jeździe :) Bo to bardzo fajny sport. A takimi "ekspertami" się nie przejmuj, od czegoś zacząć trzeba. Niestety, ale moją bolączką jest właśnie to, że wiele osób wręcz obraża innych za to, że nie mają porządnych rolek za kilka stówek - widać to na grupaach fb, na forach... I często nie pamiętają, jak to było na początku. Tanie rolki są zrobione z gorszej jakości materiałów, ale nie szkoda ich wywalić. Do tego mają zasadniczą zaletę - "powolne" łożyska i miękkie kółka. Co prawda kółka zdzieraja się szybciej, ale też mają lepszą przyczepność i nie pozwalają na przypadkowo rozwinięcie zbyt dużej szybkości. Twardsze kółka i wyższa klasa łożysk sprawiają, że rolki jadą same ale jeśli ktoś nie ma równowagi i nie potrafi zapanować nad nimi to nie ma co się na nie porywać. A gdybyś chciała je zmienić w przyszłym sezonie, to chętnie doradzę na priv jaki kolejny krok wybrać :)
@Habiel: Wiesz, ja jeżdżę dużo i często na rolkach, mam model którego koszt wynosi bliżej 1000 złotych, dużo rolek po drodze przerobiłam, próbowałam różnych stylów jazdy. I niestety, ale rozwalenie w trakcie jazdy zdarzyło mi się też w modelu za ponad 500 złotych. Po prostu wada fabryczna. Tak samo jak kiedyś zacięło mi się łożysko, na szczęście nie jechałam szybko.
@Russandol: Jeśli to są rolki ze sklepu sportowego D. to na 100% kauczuki (chociaż tak naprawdę to tworzywo sztuczne, a nie żadne kauczuki, kauczuku się nie stosuje nigdzie, nawet w bardzo drogich modelach, tylko tak się potocznie mówi). Zresztą trochę rolek na nogach miałam, często oglądam w sklepach i w sieciówkach plastików nie widziałam od jakichś pięciu lat.
@panisiara: 500 zł? Kto tyle wyda na pierwszy raz? Bo ja bym na pewno tyle nie dała. Mam ochraniacze ze sklepu na D., kosztowały chyba 60 - 70 złotych. Do nauki jazdy do płaskim według mnie więcej niż wystarczą. 500 złotych można inwestować, jeśli ma się zamiar zrobić coś więcej albo jeździć po mieście po ulicach.
Nie wrócili do mamusi,a od tatusia wyprowadzili się po miesiącu :)
Nie, nie wróciliśmy, spokojnie :) Po prostu nie byliśmy w stanie już normalnie z nią żyć, mając świadomość do czego ona mnie namawiała.
Na miejscu koleżanki wiełabym ciężkie krzeszło i nap***lając w łeb dziewczynie krzyczałabym "PE-SEL , KU**A, PE-SEL!". Może by zaczeła trybić, a jak nie to by ją zabiło.
No to ich chyba w chlewie chowali... Ja chodziłam do gimnazjum i znałam dużo osób z innych szkół i nigdy o takiej sytuacji nie słyszałam. No ale tak to jest jak patologie na salony się chce wprowadzić :/
Pobił cię a ty się zastanawiasz czy to zgłasząc... Oczywiście, że zgłaszać a nie na piekielnych pisać!
Raczej nie jest to fake. Ja próbki mojego psa niosłam do... szpitala, takiego zwykłego, ludzkieg, powiatowego.
Też się dziwię właścicielce hotelu...
No wiesz.. kobiecie łatwo jest, wystarczy że ma spódnicę / sukienkę, gdzieś przykucnie, że niby szuka na niższych półkach i podpaskę może ona wyjąć (nie jest przecież przyklejona na super glue)
Sardonicus - moja postawa wynika z tego, że DLA MNIE to było dziecko, które straciłam, JA tak czułam. Ale z biologicznego punktu widzenia nie jest to istota zdolna do samodzielnego przeżycia poza organizmem matki, nie jest to jeszcze dziecko, jest to zarodek,... No cóż, nie każda kobieta, która jest w ciąży myśli o tym, że nosi w sobie dziecko. Ja, ty, czy ktokolwiek nie ma prawa zmuszać nikogo do innego sposobu myślenia - jeśli ty myślisz, że to jest dziecko, to szanuję twój wybów, jeśli ja myślę, że to dziecko, to oczekuję, że nikt nie będzie próbował mnie przekonać, że jest inaczej (w sensie - rozumiem, że to jest jeszcze zarodek, ale emocjonalnie dla mnie to już moje dziecko), tak więc jeśli dla kogoś jest to tylko i po prostu zarodek, którego kobieta nie chce w sobie nosić, to nie mam ani ja, ani ty, ani ktokolwiek prawa za tą osobę decydować. Każdy decyduje za siebie i za swoje ciało.
Ja bym ich powitała słowami " Dzień dobry, kontrola z ZUS, proszę dowód prowadzenia legalnej działalności gospodarczej", zaraz by ich nie było.
No jasne, że go to cieszyło, do fastfoodu jechać by nie musiał, mięsno od razu głęboko mrożone :)
Bastet - ja nie chciałam pocałowania ręki czy cudownego przyjęcia nowego członka rodziny... No ale jakaś kultura chyba obowiązuje, co nie ? Podkreślam jeszcze raz - mogła mnie "teściowa" z mieszkania wywalić, miała do tego prawo, ale napastwowanie ciężarnej dziewczyny i przymuszanie do aborcji... Zresztą nie mam nic więcej do powiedzenia w tym temacie, bo szukasz tylko zaczepki
Ja straciłam dziecko. A jeśli dla kogoś innego to jest tylko płód... no cóż, nie mam zamiaru tego na siłe zmieniać, ani nikogo nie mam zamiaru umoralniać. To ich wybór, ich decyzja, to one powinny się ze swojej decyzji "rozliczyć". Dla mnie to jest wolny wybór - ja nie zdecydowałabym się na aborcję, nikomu bym jej nie proponowała, nie namawiała. Ale każdy ma swoją własną wolę, swoje sumienie, swoje przekonania, swoją religię i nie każdy widzi płód jak dziecko.
Ja rozumiem, że może nie chciała mieszkać z noworodkiem, ale do porodu jeszcze troche czasu było - na początku zapewniała nas, że to nie problem, jeśli by zmieniła zdanie to na pewno nie bylibyśmy na nią źli... Ale namawianie, wręcz przymuszanie do aborcji? No cóż... ja sądzę, że każda kobieta powinna mieć prawo do aborcji, ale nie że powinna być do tego namawiana, jeśli ona tego nie chce.
No niestety, ludzie czasami są takimi wieśniakami, że szok :/ (i nie chodzi o osoby ze wsi, ale o stan umysłu)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2012 o 23:19
A co ma noga do niemieckiego? :P
Też słyszałam, że dużo dziewczyn z gimnazjum ssie... Nauczycielka też ssie? Pewnie wasza baba/ wasz facet od angielskiego też ssie, bo nie nauczył was, żeby nie tłumaczyć wszystkiego dosłownie.