imhotep

Faktycznie zostawiła sprzęt na ladzie i wyszła bez potwierdzenia?

@Severian: czyli lekarz rodzinny może spokojnie zarabiać 10 tysięcy "na rękę"?

@kalinka: @Kudlik: @qaro: jeżdżę w słuchawkach, bo w opaskach, czy nausznikach i kasku byłoby mi niewygodnie. Qaro - chciałbym zobaczyć jak wygląda i na ile wygodne jest takie połączenie kasku i nauszników. @Devotchka: lusterka rowerowe - taka nowość na rynku, mogłaś nie słyszeć o niej ;) (sorki za złośliwość, nie mogłem się powstrzymać)

Mogę odpowiedzieć za siebie - rano, jak jest niska temperatura, to wkładam słuchawki douszne, żeby zimny wiatr mnie nie owiewał przez 45 minut (jadąc na rowerze wieje trochę mocniej niż jak się idzie pieszo, a dwa razy miałem już przez takie przewianie problemy). Drugi koniec przewodu wkładam do kieszeni nie podłączając do żadnego urządzenia. (Prawie) wszystko słyszę, a uszy bezpieczniejsze.

@Litterka: niestety nie jest tak. Po prostu jeśli w ciągu 14 dni nie zostaniesz poinformowana o decyzji z sprawie reklamacji (czyli np. telefon lub list z taką informacją musi dotrzeć do Ciebie przed upłynięciem tego terminu) to reklamacja jest UZNANA "z automatu", ale może wiązać się to z naprawą danego przedmiotu.

@wojok040: 10 dni na odstąpienie jest jak sprzedający Cię o nich poinformuje. Jeżeli nie podał takiej informacji to masz 3 miesiące (teraz, od grudnia jest zmiana przepisów i będzie 12 miesięcy).

@Cynamonka: trzeba było tej osobie niespodziewanie zakręcić wodę w kawalerce na 2-3 dni (pod warunkiem, że macie zawory na klatce i zamykane na klucz) i powiedzieć, że jest awaria.

http://allegro.pl/pletwy-kaloszowe-40-42-prawie-nowe-i4461689440.html - w opisie aukcji nie ma odbioru osobistego, więc trzeba było zapłacić za przedmiot oraz wysyłkę i dopiero w przypadku nieotrzymania płetw założyć spór.

@Karl: Może i to będzie tu niedługo opisane :)

@winkiosha: Może widział jak się "dba" o bagaż główny i dlatego cenną dla niego rzecz (za pewne do oglądania pakietu polskich programów za granicą) wolał mieć przy sobie.

@gorzkimem: Popieram, mnie również brak wiedzy tego sprzedawcy w połączeniu z wyśmiewaniem tego samego u klientów zaskakuje.

@ampH: jeszcze ciekawiej jest jak sąsiad ma na swojej drodze służebność przejazdu do Twojej działki, ale postawi Ci tam bramę z kłódką. Na szczęście mam inną drogę dojazdu, dzięki uprzejmości sąsiada z drugiej strony, ale jak mu się coś odwidzi to nie będę miał jak do domu dojechać. Chciałem załatwić zgodnie z prawem - policja nie może ściągnąć kłódki, a sprawa w sądzie drugi rok się ciągnie...

Sposób jest dosyć prosty i skuteczny. Jako, że mam małego kota, którego trzeba "wychować" to noszę w kieszeni często taki mały spryskiwacz po perfumach napełniony wodą. Spryskanie pyszczka/twarzy działa bardzo dobrze i bez zbędnych konsekwencji. A domokrążca-cham niech się zastanawia co w spryskiwaczu było :)

Gdy przeczytałem o tym stuknięciu farbą o ścianę to miałem nadzieję, że Jacek wybiega z puszką farby "ozdobić" ścianę w dużym pokoju.

Wolałby być tym drugim i zostać poinformowanym, że jutro może już nie przychodzić?

@nipman: Co racja, to racja. Jak zamawiałem u nich niedawno Neostradę to co prawda zamontowali ją całkiem szybko i sprawnie, ale tydzień po montażu przysłali kuriera z umową na telefon stacjonarny (której nie zamawiałem) i dzwonili ździwieni dlaczego nie podpisałem. Jeszcze lepsze jaja były jakieś dwa tygodnie po montażu, jak zadzwoniła miła pani informując, że nie ma u mnie technicznej możliwości zrealizowania usługi, która już dwa tygodnie ładnie sobie u mnie hulała :) Czyli taki sam bałagan jak za czasów tepsy.

@piotrs72: Przeważnie jeśli na stacji Z są kasy biletowe (a za pewne są) to musisz dopłacić koło 5zł za kupowanie u konduktora, a nie w kasie. Więc raczej mało opłacalne :D

Jak odchodził od kasy zostawiając to wszystko za sobą oraz Ciebie po opieprzu i czekającego na jakiegoś kierownika, to trzeba było go celnym rzutem "poczęstować" jednym z jego pomidorów.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2014 o 12:06

@Karbulot: może i właściciel sklepu mógłby tak zrobić, ale pracownika pewnie jakieś procedury obowiązują. Poza tym flaszka, nie flaszka, ale 80zł warta. Jak to dla Ciebie nic, to wstań, wyjdź przed budynek i daj tyle pierwszej napotkanej osobie. Poza tym złożenie reklamacji nie równa się jej uznaniu za zasadną w trybie natychmiastowym :) Rozumiem, że Ty byś tak robił, oddając klientowi z własnej pracowniczej kieszeni licząc, że reklamacja zostanie uznana?

Jak przeczytałem zdanie "Co prawda siedzenie w biurze przez komputerem przez parę godzin oraz jeżdżenie po mieście "na posyłki" bywało męczone, jednak praca to praca. " to normalnie padłem. Albo jeszcze za krótko żyjesz, albo za mało piekielnych czytasz, że to było męczące. Ciekawe jaka praca nie jest męcząca :)

@kalaallit: ustawowo masz 15 minut, a nie pół godziny.

@bukimi: Tym bardziej, że ustawowo jest 14 dni na odpowiedź, bo jak nie, to traktowana jest jako uznana :) a w sumie na Twoje zapoznanie się z odpowiedzią, więc nawet jak wyślą Ci 14 dnia odmowę uznania, a dojdzie 16 to i tak po ptakach z ich strony. Z tym,że awizo jest traktowane jakbyś miał/a szansę zapoznania się z odpowiedzią.

@piotrs72: rozsądny kurier nie pozwoli Ci rozpakować towaru przed podpisaniem odbioru.

Kiedyś widziałem eksperyment - czy przeprowadzony naprawdę, czy tylko "ustawiony" filmik, tego nie wiem. Wieczorem ktoś uchylił okno i zaczął w domu grać głośno na perkusji, 5-10 minut i było kilku sąsiadów i przyjechała policja. Kilka dni później w tym samym domu, też wieczór, uchylone okna. W domu płacząca kobieta na którą krzyczy facet, całość słychać na pół osiedla. Nie przyszedł nikt, nikt nie wezwał policji. Nikt nic nie słyszał...

o boze czeyta sie to strasznie ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2014 o 12:45