Profil użytkownika
kmdr
Zamieszcza historie od: | 10 listopada 2010 - 1:34 |
Ostatnio: | 11 lutego 2020 - 22:56 |
- Historii na głównej: 24 z 31
- Punktów za historie: 17997
- Komentarzy: 54
- Punktów za komentarze: 408
Drobne wprowadzenie techniczne: Między wężem a dystrybutorem do tankowania gazu LPG znajduje się mosiężna tulejka z nacięciem - ma ona za zadanie pęknąć przy określonej (NIEWIELKIEJ) sile, zapobiegając urwaniu węża w przypadku gdyby klient samochodem pociągnął wąż.
Sytuacja z pewnego deszczowego dnia: Na stację podjeżdża kobieta zdezelowaną, przeżartą rdzą Astrą. Padało, więc nie wysiadła - uchyla okno i prosi gazu za 20 zł, więc podpinam pistolet do wlewu i zaczynam tankować. Gdy zatrzymałem pompę (u nas jest to charakterystyczne stuknięcie) kobieta uznała, że proces tankowania się zakończył i ruszyła. Mignęło mi przed oczami jak wąż się napiął, a mosiężna tulejka........ pozostała na miejscu. Natomiast na podjeździe stacji wylądował wlew, zbiornik na gaz i zawartość bagażnika astry.
Sytuacja z pewnego deszczowego dnia: Na stację podjeżdża kobieta zdezelowaną, przeżartą rdzą Astrą. Padało, więc nie wysiadła - uchyla okno i prosi gazu za 20 zł, więc podpinam pistolet do wlewu i zaczynam tankować. Gdy zatrzymałem pompę (u nas jest to charakterystyczne stuknięcie) kobieta uznała, że proces tankowania się zakończył i ruszyła. Mignęło mi przed oczami jak wąż się napiął, a mosiężna tulejka........ pozostała na miejscu. Natomiast na podjeździe stacji wylądował wlew, zbiornik na gaz i zawartość bagażnika astry.
Mała stacyjka w Gdańsku
Ocena:
1141
(1415)
Castorama w Gdańsku. Podchodzi do mnie małżeństwo z raczej trochę wystraszonym chłopakiem, w wieku około 15 lat. Okazuje się, że synek idzie do technikum elektrycznego i przyszli kupić wymagany sprzęt - lutownicę, cynę, kombinerki itp. Chodzę, pomagam, doradzam biorąc pod uwagę właściwy stosunek jakości do ceny, jednak kładąc nacisk na sprzęt wygodniejszy do nauki fachu - taki, aby młody człowiek się nie zraził. Po wszystkim państwo bardzo mi podziękowali i odeszli. Ja nie pracuję w Castoramie. Na sprzęcie się znam, bo jestem inżynierem, a byłem w niebieskich ogrodniczkach i żółtym polo, bo akurat stawiałem sobie w domu ściankę i mi zabrakło Cekolu. Po prostu miałem chwilkę czasu...
Ocena:
2839
(3249)
Pracuję na stacji benzynowej - małej, prywatnej - nie mamy monitoringu. Pewnego razu podjechało Passatem dwóch "łebków" koło dwudziestki. Kazali sobie zalać do pełna. Zatankowałem, zakręciłem korek i chciałem podejść celem pobrania należności, jednak samochód ruszył z piskiem opon i odjechał. Zdenerwowałem się strasznie, bo każda taka sytuacja to droga przez mękę - nie dość, że trzeba pokryć stratę z własnej kieszeni, to jeszcze załatwianie spraw na policji... Niesamowicie zdziwiłem się jak mężczyzna który wysiadł z następnego samochodu z kolejki (nie zwróciłem uwagi - był to identyczny Passat) okazał się ojcem jednego ze złodziei! Nie dość, że bardzo przeprosił i zapłacił (zaokrąglając do pełnej kwoty, tak więc mieliśmy górką jakieś 60 złotych) to rozmowę zakończył tymi słowami:
- Ja temu pierd**onemu gówniarzowi rękę przez mordę wsadzę, złapię za chu*a i wywlekę na lewą stronę! Jeban*go złodzieja chowam pod własnym dachem!
- Ja temu pierd**onemu gówniarzowi rękę przez mordę wsadzę, złapię za chu*a i wywlekę na lewą stronę! Jeban*go złodzieja chowam pod własnym dachem!
Mała stacyjka w Gdańsku
Ocena:
3577
(3785)
Zacząłem pracę na stacji paliw. Przychodzi do mnie pewnego dnia kobieta i mówi:
- Dzień dobry, poproszę płyn hamulcowy.
Pytam:
- Ale DOT-3, DOT-4 czy DOT-5.1? - nie znałem się na tym zbytnio, a pani nie zrozumiała nawet pytania.
Zawołałem więc szefa, który dobrał płyn do samochodu zgodnie z tabelą. Po godzinie klientka wraca i mówi:
- Panie, co za płyn mi pan sprzedał?! On potwornie maże!
Zdziwiłem się i mówię:
- Jak to maże? Rozlał się pani?
Ona:
- Proszę za mną, pokażę.
Okazało się, że wlała cały litr płynu hamulcowego do zbiorniczka płynu do spryskiwacza. Oburzyła się jeszcze na mnie, że jej nie doradziłem.
- Dzień dobry, poproszę płyn hamulcowy.
Pytam:
- Ale DOT-3, DOT-4 czy DOT-5.1? - nie znałem się na tym zbytnio, a pani nie zrozumiała nawet pytania.
Zawołałem więc szefa, który dobrał płyn do samochodu zgodnie z tabelą. Po godzinie klientka wraca i mówi:
- Panie, co za płyn mi pan sprzedał?! On potwornie maże!
Zdziwiłem się i mówię:
- Jak to maże? Rozlał się pani?
Ona:
- Proszę za mną, pokażę.
Okazało się, że wlała cały litr płynu hamulcowego do zbiorniczka płynu do spryskiwacza. Oburzyła się jeszcze na mnie, że jej nie doradziłem.
Stacja Paliw Polfer
Ocena:
800
(980)
‹ pierwsza < 1 2 3
« poprzednia 1 2 3 następna »