Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

marizel

Zamieszcza historie od: 26 czerwca 2011 - 22:46
Ostatnio: 3 marca 2012 - 20:24
  • Historii na głównej: 6 z 11
  • Punktów za historie: 7615
  • Komentarzy: 9
  • Punktów za komentarze: 166
 
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
2 marca 2012 o 9:42

Nawet jeżeli to był ten sam koleś to on nie ma obowiązku ciebie pamiętać szczególnie po liku dniach. On przez ten czas rozmawiał z setkami innych klientów i na prawdę nie musi wszystkim pamiętać

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
28 lutego 2012 o 18:46

Pamiętam takie dziwactwa, u mnie też był obowiązek na wf noszenia granatowych spodenek i białej koszulki. Były jeszcze inne kwiatki - na plastykę trzeba było wkleić do zeszytu 20 kawałków różnych materiałów w tym jedwab, satynę, dżins, atłas, bawełnę itp, na przyrodzie na następną lekcję trzeba było przygotować zielnik, którego botanik by się nie powstydził, po szkole można było chodzić tylko w wywrotkach itd. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że moja mama bez zająknięcia cięła swoje apaszki i spodnie taty, który latał po poligonie i zbierał dla mnie zielsko do zielnika, robili to wszystko bez zająknięcia bo "pani kazała". "Pani" w tym czasie miała status bożka i każdy rodzic bez mrugnięcia okiem stawał na głowie żeby w dobie głębokiego kryzysu wytrzasnąć spod ziemi biały jednoczęściowy stój na basen bo "pani" taki kazała mieć.

[historia]
Ocena: 48 (Głosów: 52) | raportuj
23 lutego 2012 o 13:29

haha właściwie nie pomyślałam nawet o tym w takim kontekście :) nie znam koleżanki od "tej" strony ale z tego co mówiła, była to reakcja lekarza na nadżerkę a nie brud. bloodcarver - może nie dokładnie w temacie, ale miałam zbliżoną sytuację. Umówiłam się na randkę z wymarzonym facetem pierwszą u niego w domu i po wejściu do łazienki zobaczyłam dokładny ślad którędy po muszli klozetowej zsuwało się kupsko, wielkich rozmiarów radośnie leżące na dnie:/ na podłodze leżały gacie z imponującą draską, na której widok poplątały mi się nogi. Facet mieszkał sam. Odrzuciło mnie od niego i nie mogłam się zmusić do kolejnych spotkań bo ciągle przed oczami miałam wyimaginowany widok jak sra i co ma w gaciach. Wiem wiem, każdy to robi, ale wolę pozostawać w niewiedzy jak to wygląda i pachnie.

[historia]
Ocena: 32 (Głosów: 44) | raportuj
23 lutego 2012 o 10:27

Zgadzam się z Tobą. Tylko jest jedna różnica. Magda nawet jeśli faktycznie miała "syf" to właśnie po to poszła do lekarza aby się wyleczyć i zdając sobie sprawę ze swojego stanu zdrowia szła do lekarza a nie z kimś do łóżka. Druga sprawa, to nawet gdyby to był najgorszy syf na świecie to nie poszła pokazać tyłka piekarzowi tylko ginekologowi, który z założenia nawet taki syf oglądać musi, mało tego, wypadałoby gdyby był w stanie rozpoznać schorzenie i sprawnie je wyleczyć. Tekst o makijażu na mordzie i syfie w dupie bardziej pasuje do podrzędnej speluny gdy do pijaczka smali cholewki jakaś nie pierwszej świeżości prostytutka, a nie do gabinetu lekarskiego w prywatnej klinice.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
28 stycznia 2012 o 18:25

Lek na astmę dla mojego ojca podskoczył z 4 zł do 90 zł, a paski do glukometru dla babci z 3 zł do 50 zł. Nie da się z tego zrezygnować i kupować trzeba

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
28 stycznia 2012 o 17:54

Tak, teraz to wiem. Wiem jak powinnam była się zachować, ale zachowywałam się inaczej bo byłam strasznie naiwna. Zresztą cała ta "przyjaźń" z Anią wyszła mi na dobre, bo kto wie, gdyby ona nie pojawiła się w moim życiu to może byłabym taką frajerką nadal. A tak dała mi niezłe lekcje i w końcu nauczyła jak się nie dać wykorzystywać.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
30 lipca 2011 o 2:41

a nie uważasz, że historia z drugiej strony mogłaby się tutaj również pojawić? - od strony ochroniarza, że podchodzi jakaś panienka łamana przez lady i rozpaczliwie domaga się, żeby otworzyć przed nią drzwi? :) ja tak to odebrałam od ochroniarza:)))))

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
1 lipca 2011 o 0:22

mam żaluzje:)zawsze są spuszczone, ale nie zawsze je wtedy "zamykałam", do głowy mi nie przyszło, że ktoś o 4 rano będzie zaglądać mi w okno :) nawiasem mówiąc ona była tego ranka bardzo energiczna:)

« poprzednia 1 następna »