Profil użytkownika
natasza
Zamieszcza historie od: | 8 kwietnia 2015 - 3:33 |
Ostatnio: | 9 grudnia 2016 - 21:53 |
- Historii na głównej: 4 z 7
- Punktów za historie: 2585
- Komentarzy: 60
- Punktów za komentarze: 528
Zamieszcza historie od: | 8 kwietnia 2015 - 3:33 |
Ostatnio: | 9 grudnia 2016 - 21:53 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@bloodcarver: Ja mam swoją firmę, mąż ma swoją, do tego mamy kilka nieruchomości na wypadek, gdyby nasze biznesy nie wyszły.
@Bydle: Nie chce mi się po raz kolejny tłumaczyć, że większości z tego co wymieniłeś/wymieniłaś od niani nie oczekiwałam.
@the: Nikt tutaj nie mówił o gotowaniu przez 1,5 godziny - chodziło mi o podgrzanie obiadu czy zrobienie kanapek ;)
@Rammsteinowa: Mam czas dla swoich dzieci i też (jak pisałam wcześniej) przez większośc czasu sama zajmowałam się swoimi dziećmi. Ale będzie patologia jak się kolejny maluch urodzi :)
@falka_85: te zakupy to przede wszystkim soki dla dzieciaków, coś na podwieczorem, jakieś warzywa, owoce czy wędlina na kolacje dla dzieci
@bonsai: Tak właśnie starałam się robić. Ale mój syn miał spore problemy z nauką na początku i szybko się zniechęcał.
@Iceman1973: Jak już wielokrotnie pisałam wyżej niania to była pomoc na kilka godzin a nie całodzienny zastępca mamy. Poza tym określenie robić dzieci jest trochę mało eleganckie
@Toyota_Hilux: płace bardzo wysokie podatki (liczba pięciocyfrowa, żeby nie było wątpliwości) i nikomu nie wypominam, ze z nich korzysta :-) a wykształcenie dzieci to dla mnie podstawa @Azriael: jak już pisałam wcześniej jestem już w zasadzie mamą na pełen etat
@bonsai: Dokładnie, mój syn miał bardzo duży problem, bo nie wiedział jak się uczyć i skupić. Do tego bardzo się przejmował niepowodzeniami i z góry zakładał, ze to wszystko jest za trudne dla niego. Tak to jest z naszymi pociechami:)
@zima: Otóż to, a pod poprzednią moją historią krytykowane były kobiety, które dzieci mieć nie chcą :)
@rzeczony: Jestem nauczona doświadczeniem, że za dobrą pracę trzeba dobrze zapłacić i tak płaciłam osobom, które zatrudniałam. Dlatego też wymagałam od nich wszystkich obowiązków. :)
Dzieciaki były wręcz zadowolone z jedzenia jakie im serwowała, wiec sprawa wyszła dopiero po miesiącu :)
@Toyota_Hilux: Większść ludzi stać na dzieci, wtedy kiedy pracują. Ja ciężko pracowałam na to co mam i stać mnie na wychowanie dzieci.
@archeoziele: Syn w pierwszym semestrze podstawówki miał problem z nauką, potem wszystko się unormowało. Pomijając fakt, że jak na tak małe dzieci zadań do zrobienia było bardzo dużo.
@Cytokina: niania zakupy robiła sporadycznie. Dostawała określoną sume pieniędzy na zakupy a to co zostawało miało być dla niej.
@8400111: Zazwyczaj robiłam sama zakupy, ale były dni, że po prostu nie zdążyłam. Niania sama zdeklarowała się, że może przyrządzać posiłki za odpowiedni dodatek do pensji. Mały dwie godziny potrzebował przez pierwszy semestr pierszej klasy, potem już nie było problemu.
@Rammsteinowa: Z różnych powodów musiałam wtedy pracować, ale spędzałam z dziećmi każdą wolną chwilę. Niania nie była zastępczą matką, ale pomagała mi, kiedy trzeba było odebrać dziecko ze szkoły czy przedszkola i zrobić mu kanapki, albo po prostu posiedzieć 2-3 godziny z dzieciakami do mojeg powrotu. Nie zawsze mogłam zabrać do pracy całą trójkę. Teraz na szczęscie mogę spędzać większość dnia tylko z rodziną.
@Armagedon: Moje dzieci bardzo chętnie pomagają w kuchni. Jak napisałam w historii, byłam w zaawansowanej ciąży i pracowałam, więc nie byłam w stanie sama zająć się dziećmi, tym bardziej, że rodzina też nie zawsze mogła pomóc.
@bonsai: Moje nianie miały dodatek do pensji za przygotowywanie posiłków + pomoc w lekcjach
@Zmora: Nie chodzi mi o korepetytora, ale o pomoc w rozwiązaniu zadań lub ich sprawdzenie. To nie jest siedzenie nad dzieckiem 2 godziny tylko spojrzenie co 15 minut czy sobie radzi i pomoc w razie problemów.
@funmilayo: Nie jestem jedną z tych mamuś ;-)
Nigdzie nie napisalam, ze niania miala sprzatac. Zajmuje sie dziecmi, ale tez pracuje i nie zawsze moge z nimi spedzic caly dzien. Mam piatke dzieci i dla kazdego znajduje czas, ale kazda mama wie, ze ogarniecie tylu pociech samemu jest niemozliwe
Sa dni ze nie ma mnie w domu od rana do wieczora i ktos to wszystko musi ogarnac, wszystkie Panie sie zgodzily, wiedzialy jaki jest zakres obowiazkow, byly na umowe zlecenie i mialy zadowalajaca pensjee
Pozostale dzieci sa w tym czasie najczesciej ze mna w pracy
@justangela: Ja mam juz gromadkę dzieci (piątkę) i nigdy nie wymagałam długiej przerwy od pracy - zdarzały się gorsze dni, ale w poprzednich ciążąch pracowałam niemal do samego końca. Moje pracownice urodziły w czasie pracy u mnie 17 dzieci i tylko jedna z nich od początku ciąży nie mogła pracować a o drugiej jest ta historia.