Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

noola

Zamieszcza historie od: 2 kwietnia 2012 - 21:41
Ostatnio: 10 stycznia 2016 - 20:28
  • Historii na głównej: 9 z 12
  • Punktów za historie: 10012
  • Komentarzy: 40
  • Punktów za komentarze: 663
 
zarchiwizowany

#70523

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia dla mniej wrażliwych, nie piekielna lecz śmieszna.:)

Często wypominam mojemu mężczyźnie, że kiedyś był bardziej romantyczny, częściej kupował mi kwiaty, zabierał na kolację czy przed wyjściem do pracy zostawiał liściki na miły początek dnia.

Powiedziałam mu w piątek, że możemy zostawić dzieci u babci i gdzieś razem wyskoczyć, jednak nasz romantyczny wieczór nie udał się ze względu na nagły atak grypy żołądkowej.

Dzisiaj na stole znalazłam liścik:

"Nie ten Cię kocha,
kto się z Tobą śmieje,
lecz ten kto Cię wspiera
i miskę podaje,
gdy rzygasz Kochanie"

Mój mężczyzna taki romantyk:)

Dom

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 169 (295)
zarchiwizowany

#52044

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O tym jak niewyparzony język może doprowadzić do zapszepaszczenia ciężkiej, kilkuletniej pracy.

Otóż nowa pracownica mojego partnera, znana już z poprzedniej historii, wkrótce zakończy swoją krótką ale na pewno spektakularną karierę w naszej firmie.


Tym razem przy klientach postanowiła wygłosić swoją opinie na temat mojego nędznego wykształcenia
/ Otóż moim serdecznym przyjacielem był w okresie liceum mąż jej siostry (oboje pochodzimy z tego samego miasteczka i razem jedziliśmy do tzn "elitarnego liceum" znacznie oddalonego od miejsca naszego zamieszkania). Zostałam wykluczona z tego środowiska, kiedy po słabo zdanej maturze zdecydowałam zakończyć edukację. Dodam, że od 18 roku życia utrzymywałam się sama; studia ukończyłam dopiero, kiedy potrzebowałam tytuł, czyli 3 lata temu /
Dziewczę miało więc jakieś wiadomości odnośnie mojej osoby i nie omieszkało podzielić się swoją wiedzą, jak już wspomniałam, z koleżankami z pracy oraz klientami.

Chyba nie muszę dodawać, że pani znajdująca się w kancelarii stwierdziła, że nie chcę współpracować z firmą, w której zarządza osoba bez wykształcenia, gdyż ona ma tytuł doktora.

Szkoda, że dziewczyna się niczego nie nauczyła i nie wyciągneła wniosków z poprzedniej takiej historii. Szkoda, że łatwo zniszczyła to na co ciężko pracowała przez kilka lat.

kancelaria

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 29 (67)
zarchiwizowany

#51900

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W zeszłym tygodniu w tajemnicy przed domownikami udałam się do lekarza, żeby ostatecznie potwierdzić, że nasza rodzinka, już liczna, wkrócte się powiększy. Tatuś szczęśliwy, dzieciaki doczekać się nie mogą kolejnego brata/siostry.:))

Mimo niezbyt dobrego samopoczucia wybrałam się z moim partnerem na małe przyjęcie organizowane przez naszych dobrych znajomych. A wiadomo, że na każdej imprezie znajdzie się alkohol. Musiałam odmówić (nie raz i nie dwa) i tu zaczyna się przedstawienie:

Znajoma puszczając oczko zapytała mnie i mojego współtowarzysza, czy spodziewamy się kolejnego dziecka.
Otwierałam usta, żeby potwierdzić. Ale nie było mi to dane. Bo swoje zdanie wygłosiła zupełnie nieznana mi osoba. A brzmiało ono tak:

"Coś Ty, zwariowałaś, trójka dzieci wystarczy! Czwarty to juz patologia hahahaha."

Znajomym trochę opadły szczęki, za to mój parter groźnie zmarszczył brwi.
Nieznajomą osobą była bowiem studentka prawa, która właśnie została przyjęta do pomocy w jego kancelarii. Kariery jej nie wróżę ;D

Niedzielny wieczór

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 224 (388)

1