Profil użytkownika
rudy_rudzielec ♀
Zamieszcza historie od: | 30 października 2014 - 9:01 |
Ostatnio: | 25 maja 2016 - 23:11 |
- Historii na głównej: 5 z 5
- Punktów za historie: 3562
- Komentarzy: 47
- Punktów za komentarze: 427
« poprzednia 1 2 następna »
@butterice: Dzięki za obalenie mojej teorii, że instrukcja na opakowaniu podpasek mówiąca aby nie wrzucać ich do muszli klozetowej to jakiś żart. Nie sądziłam, że można być na tyle głupim. No a jednak... :)
@Kejt: Dokładnie też chciałam napisać o Białorusi i ich cudownym rozwiązaniu z koszami na "srajtaśmę". Moja rodzina z Białorusi, jak odwiedzali nas w Polsce to kursowali z tym za przeproszeniem obsranym papierem do kosza w kuchni pod zlewem! Ile się rodzice musieli natłumaczyc, że nic sie nie stanie jak wrzucą go do sedesu!
Bardzo poruszyła mnie ta historia bo w szkole podstawowej miałam w klasie kolegę, który pochodził z bardzo podobnej rodziny. Kupa dzieciaków latających samopas, robiących co im się żywnie podoba a rodzice tylko lali w przełyk. Kumpel ten też sobie popijał (szkoła podstawowa!) Nauczyciele, pedagog, dyrektor wszyscy zgłaszali to rodzinie, MOPS-owi, policji i innym organom. Podobno w koncu sprawa trafiła do sądu rodzinnego, niestety za późno. Finał był taki, że chłopak ten utopił się (oczywiście po spożyciu). Złość mnie bierze. Czy nie powinno być tak - chcesz zasiłek na dzieci czy jakąś rentę to idziesz na przymusowe leczenie albo nie zobaczysz złamanego grosza.
@Morfeusz: Wiesz tu nie chodzi o to, żeby coś tam ekstra doliczać. Chodzi o podejście. Gdyby przyszedł i zapytał czy mój tata mógłby coś takiego w czynie społecznym zrobić było by ok. Taka by po prostu odmówił i tyle. Ale facet miał bardzo roszczeniową postawę i był wielce zdziwiony/oburzony że tata w ogóle jakąś cenę śmiał wyliczyć. Wyglądało to tak, jakby słowo "ksiądz" dla każdego było jasne, że ma byc za darmo
@maia: Wiesz jakos trudno mi uwierzyć w to, że ktoś podszyłby się pod księdza żeby sobie załatwić ogromny namiot. Przeciez i tak by się to wszystko wydało, gdyby mój tata się zgodził. Nie jest idiotą zeby dać komuś coś warte ładnych pare kawałków i nie sprawdzić kto to tak naprawdę jest. A z moich doświadczeń z klerem jestem w 100% w stanie uwierzyć, że to był prawdziwy ksiądz.
Uważam, że Ty nie byłas ani trochę piekielna. Szlag mnie trafia, jak ludzie wykonujący swoją pracę zachowują się jakby robili łaskę, że możesz skorzystać z ich usług wyładowując na klientach swoją frustrację.
Do mnie tez od jakiś dwóch lat ciągle dzwonią z jednego z banków z ofertą super-hiper kredytu dla mojej firmy. Żadnej firmy nie mam i nigdy nie miałam. Zadziwia mnie fakt, że pomimo iż informowałam ich za każdym razem, że ja nie mam firmy i żeby mnie wykreślili z jakiejś swojej bazy Ci dalej swoje. Pomaga dodawanie numeru do listy blokowanych. Czasem dzwonią z innego, który nie jest blokowany u mnie. Ostatnio stwierdziłam, że chyba się nie odczepią więc zaczęłam z nimi pogrywać w ten sposób, że mówię "proszę kontaktować się z działem finansów w tej sprawie"i się rozłączam a numer hyc do blokowanych :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2014 o 14:11
Czytam te wszystkie historie o oddawaniu rzeczy i nie mogę, no normalnie nie mogę uwierzyć, że ludzie są aż tak bezczelni. Sytuacje, które opisałaś wskazują, że odezwały się same cwaniaczki. Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że osoby te wcale nie są aż tak biedne. Z mojego doświadczenia wiem, ze osoby na prawdę ubogie wstydzą się swojej sytuacji i nie wykazują tak roszczeniowej postawy. Ehh i bądź tu człowieku dobry.
@frems: Mi tego nie musisz mówić. ja bym powiedziała dokładnie tak jak mówisz. No a że panna młoda była bardziej uległa to co można poradzić? Przyjechała, namieszała i już się od dwóch lat na żadnej uroczystości rodzinnej nie pokazuje, na szczęście! No a my, po czasie, z dystansu mamy się z czego śmiać przy rodzinnym stole :)
@Morfeusz: Pewnie każda rodzina ma taki egzemplarz :)
@komentator555: A no i jeszcze są do tego wziętymi psychologami! Dziękuję, że uświadomiłeś mi, że się nie szanuje bo nie zdecydowałam za pannę młodą, że ciocia ma nie przyjeżdżać lub liczyłam na to, że sztara raszpla będzie musiała leźć na pieszo na wesele przez swoje skąpstwo. Akurat w tej historii to ja okazałam dużą odwagę bo w końcu raz na zawsze mamy z nią spokój w rodzinie.
@komentator555: " Z ciebie też super świadkowa, że nie zrobiłaś z nią porządku. Tchórzostwo, liczenie, że nikt ciotki z kościoła nie weźmie, co za brak szacunku do samego siebie. " coż a kto Ci powiedział, że nie robiliśmy z nią porządku? Gdybym miała opisywać każdą reakcję to historia miałaby dwa metry długości. Poza tym, uwielbiam ludzi, którzy mówią wszystkim jak się mają zachować w sytuacji, w której pewnie nigdy sami nie byli.
@kasiunda: Tak, znając ją to i tak by przyjechała. I na wesele nie była zaproszona tylko najbliższa rodzina (skądś się musiała ciotunia o tym dowiedzieć) a babcia no jak to babcia, że nie wypada tak rodzinie odmówić bo w koncu to rodzina bla bla bla
@kayetanna: Było profilaktycznie pięć więcej miejsc zamówione :) Myślę, że gdyby nie było dla niej miejsca to by podsiadła państwa młodych:D
@zmywarkaBosch: No tak, zamiast wyjaśnić lepiej znów obrazić... ach ta siła logicznych argumentów! Gratuluję Ci twojego poziomu, naprawdę!
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2014 o 22:26
@zmywarkaBosch: Mi kasa na mózg padła? A to się ciekawych rzeczy można o sobie dowiedzieć :)w sumie to nie rozumiem czemu mnie atakujesz. Chodzi mi o to, że dla księdza to nie jest ciężka praca przyjść i odprawić ceremonię i znając sytuację tej kobiety mógł wziąć od niej symboliczną sumę. Jakos ten drugi ksiądz nie miał z tym problemu.I ja w żadne gniazdo nie wlazłam bo historia nawet nie jest o mnie jakbyś nie zauważył.
@ja_2: Skąd wiesz, że olewał? Może chodził np do innego kościoła? Ja sama miałam taką sytuację, że ksiądz mnie wręcz zbluzgał, że mi nie wypisze zaświadczenia o bierzmowaniu bo on mnie w kościele nie widzi. A to, że pięć lat temu wyjechałam na studia do innego miasta go nie obchodziło. On mnie nie widzi tzn. ze ja nie wierzę i nie chodzę wcale do kościola. Nie ma problemu w tym, że ksiądz sobie życzy kasę za pochówek (chociaż ja w sumie mam z tym duży problem bo uważam, że to jest jego praca i obowiązek. To tak jakby ktoś pracował w sklepie i dostawał normalne wynagrodzenie ale życzył sobie dodatkowej kasy za to, że poszuka komuś produktu na półce, ale mniejsza o to) Chodzi o to, że nie wierzę, że ten ksiądz nie wiedział jaka jest sytuacja materialna tej kobiety. W tej historii chodzi o to, że temu księdzu kasa padła na mózg a Boga to on ma gdzies.
@zmywarkaBosch: Może i tak wygląda ale nie jest. Po prostu miarka się przebrała i babcia zaczęła gardzić klerem i bojkotować instytucję kościoła. Uważasz, że żeby kochać Boga i w niego wierzyć trzeba chodzić do kościoła? Bo ja uważam, że wiarę w Boga wyraża się najlepiej byciem dobrym człowiekiem, bycie świadomym swych grzechów i słabości i je naprawiać. A skoro "Bóg jest wszędzie" to jaka jest różnica czy pomodlę się do niego w domu/w lesie/w autobusie/ czy w kościele? Będzie mnie mniej słuchał?
@Bastet:Czy nie uważasz, że jeśli to nie katolicy to mieliby gdzieś księdza i poszli do właściwej osoby? Nie uważam, żeby koniecznym było dodawanie akurat tej informacji czy ktoś jest katolikiem czy nie. W historii chodziło o to, że ksiądz, który z założenia ma być dobrym człowiekiem itp. jest zwykłym chamem.
@Litterka: Wiem wiem, ostatnio zauważam u siebie jakiś analfabetyzm wtórny, niestety...
@ZaglobaOnufry: A czy Ty tak odrobineczkę zwyczajnie się nie czepiasz takiego po prostu sformułowania? :) Chodziło mi o oddanie zachowań niektórych osób, nie trzeba brać wszystkiego tak dosłownie :)