Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

rudy_rudzielec

Zamieszcza historie od: 30 października 2014 - 9:01
Ostatnio: 25 maja 2016 - 23:11
  • Historii na głównej: 5 z 5
  • Punktów za historie: 3562
  • Komentarzy: 47
  • Punktów za komentarze: 427
 
[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 22) | raportuj
19 czerwca 2015 o 20:15

Macie racje, że żałosna ta kampania. Zapewne kobiety nie rodzą dzieci bo latają do Tokio i są leniwe. Wcale nie dlatego, że po studiach nie można znaleźć pracy i zapewnić dziecku godziwego bytu...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
25 lutego 2015 o 9:34

Nie sposób się z Tobą nie zgodzić, ze poziom spada. U mnie na studiach jest laska, no wiedzą to ona nie grzeszy, nie wywiązuje się z żadnych obowiązków typu oddanie eseju, wyjeżdża sobie do ciepłych krajów w czasie sesji zimowej i co? i kolejny rok idzie z nami dalej. Jak to jest możliwe się pytam? I jeszcze jedna prawidłowość jaką zaobserwowałam, studenci dzienni pracujący na cały etat - zmora naszych czasów. Ciągle słyszę tylko narzekanie "o nie nie możemy przełożyć tych zajęć bo ja pracuje" po czym ANI RAZU sie na nich nie pojawia; "o matko ja nie mam czasu na naukę - przecież pracuję", "nie mogę się z wami spotkać na robienie zadania w grupie, przecież pracuje!" Jak ktoś chce pracować to dlaczego wybiera studia dzienne? I do tego ma roszczeniową postawę, że jemu wszystko wolno i proszę go nie męczyć BO ON PRZECIEŻ PRACUJE!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 stycznia 2015 o 14:32

Nie przeczę, że zachowanie tej ekipy pogotowia było fatalne, ale macie rację, że lekarze to chyba najbardziej niedoceniane osoby w tym kraju. Jak nie uratują kogoś to są psy na nich wieszane, błędy w sztuce i w ogóle wiadro pomyj, a jak sie uda kogoś uratowac to co to jest? CUD! oczywiscie

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 stycznia 2015 o 8:29

@Zmora: 40%? A ja myślałam ze na każdym Uniwerku obowiązują te same progi - 50+1 na zaliczenie.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 17) | raportuj
23 stycznia 2015 o 14:32

@reinevan: Wiem wiem, świadomości takiej nabyłam już na 1 roku ale miałam nadzieję, że z czasem zaczną traktować mnie poważnie. I to nie jest do końca tak, że każdy profesor taki jest. Spotkałam wielu w swoim życiu i dużo było przypadków, że poprawialiśmy profesora. Ale to byli Prawdziwi PROFESOROWIE, którzy posiadają ogromną wiedzę (zazwyczaj z przedmiotów związanych z matematyką, liczeniem itp) a nie "profesorowie" od globalizacji :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
15 stycznia 2015 o 21:16

Matko co za bełkot, przeczytałam 2 razy i starałam się zrozumieć no ale nie wyszło.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
15 stycznia 2015 o 12:07

Niestety, dzieciaki są obecnie coraz gorsze. Kiedyś też miałam styczność z taką bandą. Idę sobie miastem, środek dnia. Nagle drogę zastępuje mi 4 gówniarzy (około 12-13 lat max) i jeden rzuca tekstem "Ty Ku*wa kupisz nam papierosy". Wyśmiałam go i chcę iść dalej ale gówniarze nie chcą mnie przepuścić i jeden grzebie coś w kieszeni (przestraszyłam się wtedy, no bo niby to tylko dzieciaki ale jest ich 4 i nie wiadomo co im strzeli do łba). Zaczęłam więc krzyczeć żeby się odczepili. Z pomocą przyszedł mi wtedy jakiś chyba ze 2 metrowy facet, który złapał jednego z nich za szmaty i wytarmosił (reszta kozaków uciekła). Mam nadzieję, że już nikogo więcej nie zaczepiali.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 27) | raportuj
13 stycznia 2015 o 20:46

@xpert17: Niby jakich narzędzi? U mnie na uczelni to wykładowcy często proszą o podanie lub załozenie takiego grupowego maila w celu łatwiejszego kontaktu z grupą. I jeszcze nigdy w ciągu pięciu lat nikt żadnego numeru w postaci wysyłania samowolnie maili nie wyciął.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
12 stycznia 2015 o 9:43

Ała. Twoja historia przywołała u mnie bolesne wspomnienia. 1 listopada obudziłam się z trochę pobolewającym zębem, który jakies 3 miesiace wczesniej był leczony kanałowo... po 2 godzinach już tylko siedziałam i płakałam z bólu. Wizyta na pogotowiu dentystycznym, standardowo pomoc w postaci antybiotyku i ketonalu forte. Po zażyciu ketonalu przeszło, a za 2 godziny ból wrócił ze zdwojoną siłą. Kolejna wizyta na pogotowiu i co słyszę? "nic nie możemy zrobić, pomoc została już Pani udzielona" Gdyby nie to, że się tam rozpłakałam, odesłaliby mnie z kwitkiem. Pani rozwierciła ząb, jednak nie miała ani aparatury do zrobienia zdjęcia ani możliwości wyjęcia wypełnień z kanałów. I tak, z ogromną dziurą w zębie, odesłano mnie do domu i kazano czekać na skutki antybiotyku. Zanim dostałam się do swojego dentysty dwa dni później z bólu prawie oszalałam.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
8 stycznia 2015 o 10:10

Ja pamiętam jedną sytuację z przedszkola. W mojej grupie w pięciolatkach był chłopiec autystyczny (nie mam pojęcia dlaczego nie uczęszczał do jakiegoś specjalnego przedszkola ale to było prawie 20 lat temu, być może takich placówek jeszcze nie było). Chłopiec prawie nie mówił a do tego był bardzo nadpobudliwy - rozrzucał zabawki, przewracał krzesełka itp. My jako dzieciaki szybko się do niego przyzwyczailismy, czasem nawet się z nami pobawił. Za to pani Przedszkolanka za każde przewinienie ganiała za nim i lała go takim drewnianym kijem po plecach albo po tyłku. A on płakał i wołał imię swojego taty. Po każdej takiej akcji Pani przekonywała nas, że to tylko tak na niby go straszyła i żę to taka zabawa. Jako naiwne pięciolatki w to wierzyliśmy. Na szczęście któregoś razu powiedziałam mamie jak wyglądała taka zabawa a ona zgłosiła gdzieś tą sprawę i chłopca z przedszkola zabrano.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
7 stycznia 2015 o 9:20

A jeśli chodzi o sprawiedliwość na studiach... to pięć lat mnie nauczyło, że coś takiego nie istnieje. Na większości kierunków dziennych są ludzie, którzy pracują i to na cały etat (mówię tu o studiach na uniwersytetach bo na polibudzie to chyba ciężko). U mnie jest tak, że osoby, które pracują w jakimś banku, zagranicznej znanej firmie mogą nie chodzić na zajęcia, nie oddawać prac a i tak jakimś cudem zdają. A osoby które pracują w kawiarniach, sklepach itp. "Nie interesuje mnie ze Pani pracuje, studia są od studiowania"

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
6 stycznia 2015 o 23:15

@Mortiferum: Dokładnie. Niestety tak to już jest, że robi ten, komu najbardziej zależy. Sama już wiele razy tego doświadczyłam

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 grudnia 2014 o 10:45

@katarzyna: Tak, kościół się budował w tej samej dzielnicy i to dość długo, około 2 lata.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
12 grudnia 2014 o 23:16

Skąd ja to znam. Żeby dojechać na moje osiedle trzeba przejechać kilkoma uliczkami. Jedna z nich to malutka, jednokierunkowa na której nie ma ani jednej lampy. I co? praktycznie zawsze po wjeździe trzeba hamować bo ludzie lezą sobie środkiem i nawet się nie odsuną jak ktoś jedzie (są tam chodniki). Ja wiem, że prędkość to tam zawrotna nie jest i nic poważnego by się nie stało, jednak jest to dość stresujące kiedy nagle po skręcie przed maską wyłania się człowiek na środku drogi.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
5 grudnia 2014 o 0:57

@monikamaria: Może masz i racje, za dużo jeszcze we mnie wiary w ludzi :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
4 grudnia 2014 o 21:01

@Armagedon: Z większością Twojej wypowiedzi się zgadzam (o Panu JKM) ale nie z całością. piszesz "jest przekonany, że jak państwo nie da na dzieci - to zapijaczony tatuś, razem z zapijaczoną mamusią, natychmiast wezmą się do roboty. Śmiech na sali..." Pieniądze "na dzieci" w takich rodzinach nie idą wcale na potrzeby dzieci lecz na alkohol. I tak, uważam że gdyby odebrać te zasiłki to by się wzieli (nie wszyscy) do roboty bo nie mieliby się za co napić. Oczywiście szkoda dzieciaczków (ale może gdyby te zasiłki nie były tak duże to stadko byłoby mniejsze)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2014 o 21:03

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
4 grudnia 2014 o 20:53

@Armagedon: No własnie. Ja bym już tego nie zjadła.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
4 grudnia 2014 o 20:30

Po przeczytaniu tej historii stwierdzam, że są dwie możliwości: albo trafiłaś na jakąś praktykantkę (wygląda to tak, że masz sama sobie stworzyć bazę kontaktów i im wciskać to co tam aktualnie do wciśnięcia mają)i nierozgarnięte dziewcze wzięło numery z OLX i innych tego typu stron, albo ktoś Cię oszukał i podszywa się pod ING. Dużo się teraz słyszy o podszywaniu się innych firm np. pod operatorów telefonii komórkowej.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 25) | raportuj
4 grudnia 2014 o 20:08

@sixton: Nie nazwałabym tego atakiem a zwykłym opisaniem historii, która w moim subiektywnym odczuciu była piekielna. Dla Ciebie nie musi taka być. Jak dla mnie atakiem byłoby gdybym napisała "to na pewno był ksiądz, chciał wyłudzić, okraść, złodziej itp."

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
4 grudnia 2014 o 18:56

Oj Ty zła, niedobra kobieto! Jak śmiesz chodzić z torbami i denerwować małe pieski! a fe! :)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
4 grudnia 2014 o 18:53

@Villenthetenmertch: Haha ja tez w pierwszej chwili pomyślałam, że to chodzi o jakiegoś człowieka! :)

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
4 grudnia 2014 o 18:47

To może zaproponuj tej babie, skoro "TE BEZROBOTNE Z ULICY OBOK TEŻ Z CZEGOŚ ŻYĆ MUSZĄ" żeby oddała im swoje pieniądze, meble, wartościowe przedmioty jak jest taka dobrotliwa :) Widzę, że chyba każde osiedle ma taką zakałę.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 grudnia 2014 o 18:37

@skakanka: Ach jak ja Ci zazdroszczę w takim razie! Ja na poprzednich studiach też miałam starą prukwę, która gdyby zabijała wzrokiem to nikt by żyw z dziekanatu nie wyszedł. Ucieszyłam się, gdy na II stopniu przydzielili mi inną. Niestety, złudne nadzieje. Z deszczu pod rynnę :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 grudnia 2014 o 18:35

Ja się zawsze zastanawiam, czy na takiej rozmowie rekrutacyjnej do pracy w dziekanacie one wypełniają jakieś specjalne testy na poziom złośliwości i wybiera się tą, która miała najlepszy wynik?:D

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 grudnia 2014 o 18:29

No właśnie, powiedzcie jak to jest. Byłam w sobotę z mym lubym na balu andrzejkowym. Wszyscy w gajerach, pod krawatami, panie prosto od fryzjera w cudownych kreacjach, "ąęprzezbibułkę" i co? Po godzinie w łazience (damskiej!) już wszystko obsikane, zużyte podpaski poza koszem, nie mówiąc już, że w dalszej części wieczoru niemalże w każdej kabinie dało się zauważyć i odczuć skutki nadmiernego spożyci alkoholu.

« poprzednia 1 2 następna »