Profil użytkownika
sylister ♀
Zamieszcza historie od: | 21 kwietnia 2016 - 11:43 |
Ostatnio: | 1 września 2016 - 10:08 |
- Historii na głównej: 5 z 6
- Punktów za historie: 1076
- Komentarzy: 9
- Punktów za komentarze: 38
« poprzednia 1 następna »
@Armagedon: apropo sytuacji pierwszej: nie chodzi mi o samą niechęć do wizyty u ginekologa, bo wiem, że nawet młode kobiety tego nie lubią. Bardziej chodziło mi o jej uzasadnienie. Wystarczyło powiedzieć "Nie" i koniec. Sytuacja 2: wiem, że ludzie chorujący nie zawsze są mili z takich i innych powodów, ale pani znana już u nas na oddziale, dość częsta bywalczyni. Nie jest złośliwa z powodu leżenia. Ona złośliwa jest z natury. Wiem, bo mieszka w tej samej miejscowości co ja i będąc osobą "na chodzie" także była z piekła rodem i na wszystkich patrzyła z góry.
@katem: otrzymał standardowe informacje -> nawet został poinformowany, że nie musi być na czczo, bo badania krwi robione są dopiero po obchodzie, czyli około 12. Przyszedł na czczo. 3-dniowym czczo.
@chiacchierona: nie wiem czy coś ugrała, ale wiem, że cała rodzina się od niej odwróciła, bo wszystkich ponoć tak traktuje. Jedynie syn od czasu do czasu sobie o niej przypomni.
@bloodcarver: zostałam odciągnięta od komputera, zapomniałam dopisać - poprawione ;)
@JaNina: ale tu przynajmniej jest usprawiedliwienie, bo to było za granicą :D
@bazienka: mam wywalone totalnie, ale zmiana wiary łączy się z całą biurokratyczną drogą, przyjmowaniem sakramentów itd., na które zmarnowałabym pewnie wiele czasu i nerwów. Po co więc?
@SzatanWeMnieMocny: cóż, znaliśmy się 3 miesiące, on 29 lat miał :P
@timo: wierzę w Boga. Kościół i przypisanie do danej wiary jest mi do niczego niepotrzebne. Więc co za różnica czy na papierku w wyznaniu widnieje "katolickie" czy "ewangelickie", skoro tak czy siak nie praktykowałam i praktykować nie będę?
@Aki: pisząc "średniowieczne podejście do religii" chodziło mi raczej o to, że nie jest w stanie zaakceptować związku z kimś, kto jest innej wiary nawet, jeżeli ta osoba kompletnie nie uczestniczy w życiu kościoła i uczestniczyć nie będzie. Cotygodniowe chodzenie do kościoła w ogóle mi nie przeszkadza - masz takie potrzeby - proszę bardzo. Mój obecny partner tak robi, ale przy okazji nie narzuca mi zmiany wyznania ani nie zmusza do chodzenia razem z nim, ponieważ dobrze wie, że do niczego jest mi to potrzebne.