Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Niespecjalna

Zamieszcza historie od: 5 maja 2016 - 14:44
Ostatnio: 6 sierpnia 2018 - 17:03
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 609
  • Komentarzy: 28
  • Punktów za komentarze: 154
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 października 2016 o 12:22

@Rose94: ja chyba też miałam z nią do czynienia, na Dietla? :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 października 2016 o 12:20

O, coś znajomo brzmi. "Pracowałam" to jest biegałam po blokach jakieś 3 miesiące zanim oprzytomniałam. Nigdy nie wkręciłam się w te ich sekciarskie podejście i kółko wzajemnej adoracji, ale z racji tego że mam dar przekonywania (chyba) to zarabiałam niezłą sumkę, więc kasa mnie tam trzymała. Jaką byłam idiotką, tam pracując (od 10 rano do 10 wieczorem) widzę dopiero teraz... człowiek uczy się na błędach :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 maja 2016 o 13:10

Piekielne, to jest podejście do sprawy właścicieli psa. Psa ZAWSZE można bezkonfliktowo wprowadzić w nową sytuację w rodzinie - czy rodzice wyprowadzili psa z domu, kiedy dziecko po raz pierwszy zostało do niego przyniesione, a później dopiero wprowadzili psa? To jest PODSTAWOWA zasada, którą każdy właściciel psa powinien znać! Jeśli mieli psa, to ponoszą też za niego odpowiedzialność. Schronisko to nie jest hotel dla psa, gdzie można zwierzę oddać i on sobie będzie tam spokojnie i szczęśliwie żył. Do cholery! Powinni szukać mu nowego, dobrego domu a nie iść po najłatwiejszej linii oporu i oddawać od razu do schroniska! W schroniskach jest masa bezpańskich psów które latami czekają na dom i wśród nich są właśnie takie beedne zwierzaki, które zostały uznane za niepotrzebne, bo się dziecko pojawiło. Chore! Jakoś nie chce mi się wierzyć, że pies nagle "próbował zagryźć" całą rodzinę. Jak się nie umie psa wychować to się bierze behawiorystę, a nie wyrzuca jak worek śmieci!!!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 maja 2016 o 10:18

@Oluchna: Bez urazy, fajnie że chcesz się odchudzać, ale nei narzucaj swojego zdania innym. Można być grubszym i dbać o swoje ciało i zdrowie tak samo jak osoba szczupła.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
20 maja 2016 o 10:16

@LoonaThic: Dziękuję za życzenia, a co do komentarza: czułeś się źle ze swoją wagą i schudłeś i to jest okay, gratuluję osiągnięcia celu, ale moja prośba jest taka: nie mierz wszystkich swoją miarą. Równie dobrze ja mogłabym napisać, że ty oszukujesz siebie że schudnięcie polepszyło Twoje życie, prawda? Nie zgadzam się z tym, ze lżejsi mają lżejsze życie, gdy schudłam 30 kg i byłam szczupła, wcale nie zauważyłam, aby lepiej mi się wtedy żyło. Tusza mnie nie ogranicza w żaden sposób. Poza tym właśnie takich komentarzy nie lubię: wmawiasz mi, że oszukuję samą siebie, bo wmawiam sobie że bycie grubaską jest fajne. Nasze życie to bardzo wiele zmiennych, dlaczego uważasz, że waga jest jedną z najważniejszych? Dla mneie na pewno nie i uważam, że osoba ważąca 100 kg może być szczęśliwsza niż osoba ważąca 50 kg. Nie dajmy się ogłupić masowej modzie na chudość. Szczupłe osoby są takie same jak grube, tylko ważą mniej. Każdej należy się szacunek i nikt nei ma prawa mówić osobie szczupłej, żeby przytyła i osobie grubej, żeby schudła. Wyjątek stanowią lekarze, ale ja nie usłyszałam nigdy takiej uwagi od żadnego lekarza, więc luz.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
17 maja 2016 o 8:41

@Fomalhaut: Powstrzymaj się z takimi komentarzami, bo nic do dyskusji nie wnoszą, a obrażać się w chamski sposób nie pozwolę.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
16 maja 2016 o 18:09

@cassis: Dzięki za namiar na bloga, biorę się za czytanie :) A szmaragdowa sukienka do rudych włosów - cudo! :) Szczęścia!

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
15 maja 2016 o 20:17

@maat_: Dziękuję :) Próbuję :)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
15 maja 2016 o 18:41

@SzatanWeMnieMocny: Nie zaprosić własnej matki, bo cię namawia do schudnięcia, a poza tym nie jest wcale straszna? :) "Życzliwych" sąsiadek i znajomych nie zapraszam oczywiście :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
15 maja 2016 o 18:38

@bezznaczenia: Wiem co to znaczy, niestety tarczyca nie jest przyjaciółką kobiet :(. Trzymam kciuki byś osiągnęła swoją wymarzoną sylwetkę (bez znaczenia, jaki to rozmiar). Wiara w siebie, kobieto! :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
15 maja 2016 o 18:36

@Morog: Jak podnosisz ręce do góry to ci zwisa taka skóra z ramion. (Pamiątka po niedawnej dość nagłej i dość dużej utracie wagi - skóra nie zdążyła się zregenerować) Niedużo, ale szczytem urody to to nie jest :P

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
15 maja 2016 o 18:34

@Agness92: Pewnie gdybym nosiła 36 to by się czepiali, że za chuda. :) Na co dzień mnie to nie rusza, ale jak słyszę, że jestem za gruba na ślub, to scyzoryk mi się w kieszeni otwiera :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
15 maja 2016 o 18:23

@Buka85: Poniekąd to przez chorobę wyglądam tak jak wyglądam, chociaż dieta i styl życia też ma na to duży wpływ :) Zdarza się, że przez miesiąc potrafię schudnąć do 30 kg. (wyczerpująca praca, stres itp.) ale potrafię też w takim okresie tyle przytyć. Tarczyca. Ale jeśli chodzi o inne wyniki typu cukier, ciśnienie itp. książkowo :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
15 maja 2016 o 18:20

@Agness92: 46 w porywach do 48 (zależy od rozmiarówki). Ciekawość ludzka rzecz, ale jakie to ma znaczenie? :)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
15 maja 2016 o 16:54

@ZaZuZa: we wtorek mam pierwszą wizytę u takowej :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 15) | raportuj
15 maja 2016 o 16:41

@Habiel: Dzięki za podpowiedź, będę uskuteczniać :P

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
15 maja 2016 o 15:47

@Candela: Wiem, że jeszcze się taki nie narodził... ale ilość tych uwag jest zatrważająca... :) Współczuję nowobogackiego ojca chrzestnego...

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 24) | raportuj
15 maja 2016 o 15:45

@PannaJanka: Dziękuję, wiem, że nie powinnam brać tego do siebie, ale czasami krew człowieka zalewa...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
15 maja 2016 o 14:17

@Patrycja0: Elytarna szkoła - to wszystko jasne. Przeświadczenie: o ja najmądrzejsza, wsioki to nie wiedzą, jak używać komputera i nie mają komplementarnej wiedzy o życiu i jego zjawiskach. Człowieku! Ogarnij się, bo żal, za przeproszeniem, d*pę ściska, jak się coś takiego czyta. Przede wszystkim, dziewczyna przytoczona w historii jest jednostką, w żadnym wypadku nie stanowi przekroju ogółu. Niby szkoła elytarna, a czytać ze zrozumieniem nie nauczyła?

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
15 maja 2016 o 13:34

@freezerx: kultury? To, że wywodzi się z Japonii nie oznacza, że oglądając bajki dla dzieci "obcujesz z obcą kulturą". Mój narzeczony też jest graczem i też lubi anime, czego zrozumieć nie mogę (anime, bo co do grania - sama ostatnio zaraziłam się wiedźmakiem) i nie umiem. no bo, przepraszam, jaką wartość mają te japońskie bajeczki?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
15 maja 2016 o 12:56

@demonZlosci: jakoś się nie spotkałam z sytuacją, żeby pies czy kot przeszkadzał w uroczystości weselnej, a dzieciak - jak najbardziej.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 19) | raportuj
15 maja 2016 o 12:52

@ewilek: Najstraszniejsze jest właśnie to, że większość rodziców teraz uważa, że to ich dzieciak ma być gwiazdą uroczystości (bo czyż nie jest uroczy w tym smokingu?)a nie Para Młoda. Odrażające.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 maja 2016 o 14:40

@Agatorek: Właściciele Yorków sami sobie na taką opinię zasłużyli, bo "znikąd" się nie wzięła. W swoim mieście może RAZ widziałam osobę, która wyprowadza swojego yorka na smyczy i sprząta po nim fekalia. Reszta ma to gdzieś, bo "on jest taki milusi"...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 maja 2016 o 14:37

Parki i lasy nie są "na wybieganie się" dla psa, ponieważ chodzą tam też na spacery właściciele większych psów i też chcą przejść w spokoju, bez siłowania się ze swoją bestią, która chce dorwać takiego mopa i go rozszarpać (czasami mam ochotę swojej bestii na to pozwolić. Jeśli chcę, żeby pies się "wybiegał", puszczam go w ogrodzonym, prywatnym terenie. Tylee. Jeśli nie masz takiego terenu, poproś znajomego, który ma, na pewno się zgodzi. A jak się nie zgodzi, to trudno, pimpek się nie wybiega i to twój problem, nie nasz! Jak mnie denerwują właściciele takich szczurów właśnie i ten wyniosły ich wyniosły wzrok, kiedy im się zwraca uwagę że szczury powinny być na smyczy... Grrrr

« poprzednia 1 2 następna »