Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

PolishScouser

Zamieszcza historie od: 18 sierpnia 2015 - 10:41
Ostatnio: 28 września 2015 - 16:00
  • Historii na głównej: 5 z 6
  • Punktów za historie: 1846
  • Komentarzy: 7
  • Punktów za komentarze: 39
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 września 2015 o 18:09

@Fergi: tylko widzisz, ja mieszkam w samym centrum Liverpoolu, za sasiadow mam samych Polakow, a Lidl znajduje sie w granicach centrum miasta rowniez. Nie wiem, moze mnie karma tak karze za piekielnosc wobec roszczeniowych rodakow w pracy, nie wiem ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
9 września 2015 o 16:45

@grruby80: przepraszam, jesli wziales to do siebie. Oczywiscie nie chcialem generalizowac, bo mam duzo znajomych Polakow i to nawet, jesli nie mowia dobrze po angielsku, to jednak potrafia zachowac culture. Jednak ostatnio coraz czesciej spotykam sie z takimi jak w historii: jak nie na zywo, to w pracy na telefonie. Nie wiem, fatum jakies?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
25 sierpnia 2015 o 16:04

@emrtee: celnoscia ripsty to Ty nie grzeszysz...

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
24 sierpnia 2015 o 18:13

@Mavra: niestety, sa. I to nie sa odosobnione przypadki. Zauwazylem, ze 90 procent naszych klientow w ogole nie lapie po angielsku nic. Dodatkowo sa mega pewni siebie I nawet jak Anglik odbiera telefon to oni od razu na dzien dobry po polsku do niego. Ja rozumiem, ze ktos nie ma talentu do jezykow, ale chociaz podstawy typu good morning, thank you mozna przez tyle lat zalapac?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
24 sierpnia 2015 o 17:34

@bloodcarver: owszem, przydarzylo sie, jako ze rozmawialem z gosciem doslownie kilkanascie minut temu. Z tym, ze tym razem nie bylem mily, co - czego sie zaczynam obawiac - moze miec przykre konsekwencje. Jesli te historie sa dla Ciebie podobne, spoko, rozumiem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
24 sierpnia 2015 o 10:49

Oj jak bardzo znam ten bol, wiem ile warte sa takie sentymentalne ksiazki. Mi ostatnio tez znajomego dziecko znisczylo ksiazke z autografem i dedykacja bylego gracza I managera Liverpoolu, Kenny'ego Dalglisha. Komentarz: Przeciez go jeszcze spotkasz, a synek chcial sobie pomalowac... Chyba bym taka znajoma, jak z Twojej historii, rozstrzelal, gdyby byla taka mozliwosc...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 sierpnia 2015 o 10:01

@timo: nie jest jedyna i to nie tylko z tym klientem. Takich historii jest na peczki, ale ta mi zapadla najbardziej w pamieci. No bo po co uczyc sie jezyka, mieszkajac ponad 10 lat w Anglii? Naprawde jestem pelen i wspolczucia i podziwu, bo jak taki czlowiek sobie zalatwia najprostsza sprawe w banku czy na poczcie? Bo o sklepach nie mowie, bo w wiekszosci sa samoobslugowe

« poprzednia 1 następna »