Profil użytkownika
Public_Enema
Zamieszcza historie od: | 21 września 2015 - 8:56 |
Ostatnio: | 9 lipca 2016 - 17:10 |
- Historii na głównej: 7 z 9
- Punktów za historie: 3617
- Komentarzy: 64
- Punktów za komentarze: 223
« poprzednia 1 2 3 następna »
@zulusisko: Nie mieszkam w UK :)
@Shaienne: Posiadam dwa numery- polski i zagraniczny. Częściej korzystam z tego drugiego, więc kiedy zadzwonili na polski, nie odebrałem i oddzwoniłem z zagranicznego. W trakcie rozmowy im powiedziałem, że pracuję za granicą.
@Caron: Rok :)
@Rammaq: Zaiste, wielce zabawny żart. Dzięki za tłumaczenie, do tej pory nie miałem pojęcia, co oznacza mój nick. A nawiasem mówiąc- minusowanie KAŻDEJ mojej wypowiedzi, bo nie podoba ci się jedna, uważam za skrajnie dziecinne, ale minusuj sobie, jeśli to sprawia, że czujesz się lepiej.
@Rammaq: Aż tak cię to boli, że musiałeś się tym podzielić na forum? Mój nick nikogo nie obraża, nie jest wulgarny, moim zdaniem jest po prostu zabawny. Trochę więcej dystansu życzę...
Jakbym miał zgadywać, to powiedziałbym, że właśnie po upokorzeniu taki chojrak musi się wyżyć na kimś słabszym (a kto nadaje się lepiej niż żona i dzieci?). Aż dziw, że tak się nie stało. Ale cóż, psychologiem nie jestem, może to faktycznie działa.
A moim zdaniem, mimo, że Polacy faktycznie potrafią się zachowywać jak bydło, najgorszymi turystami są Chińczycy. Nie chcę generalizować, bo zapewne nie każdy mieszkaniec ChRL to zdziczały pierwotniak, ale według moich dotychczasowych doświadczeń bezapelacyjnie wygrywają pod tym względem.
@Kecaw: Z tego, co wiem, facet jest byłym ORMO-wcem- może o to chodziło? Zadośćuczynienia nie dostaliśmy, jedyne, co Piekielny musiał zapłacić to koszty rozprawy...
@vonKlauS: Za każdym razem był upominany, coraz ostrzej, niby przepraszał i się uspokajał, ale niestety tylko na chwilę. Kiedy podbiegł do sędziny zagrożono mu konsekwencjami, więc później już takich numerów nie robił. No i był to starszy facet, a wiadomo, że starszych często traktuje się pobłażliwie (niestety).
@Piekielnaaaaa: Musiałbym poszukać tego listu, żeby dokładnie powiedzieć, ale z tego co pamiętam chodziło o zakłócanie ciszy nocnej. I na pewno padło wyrażenie "Sąd internetowy".
@xUmcyk: Nie, bo teoretycznie nie dało się udowodnić, że dziesięć minut temu też nie hałasowaliśmy :/
Według mnie każde życie jest jednakowo ważne, ale -jako, że ludzi nigdy nie lubiłem i lubić raczej nie będę- gdyby postawiono mnie przed ultimatum pomógłbym raczej psu niż człowiekowi. W dodatku zwierzęta mówić nie umieją, a dzieci owszem (tak, otwór gębowy nie służy wyłącznie do wrzeszczenia), więc kiedy coś jest nie halo mogą o tym powiadomić choćby nauczyciela. Coś czuję, że za ten komentarz dostanę srylion minusów od wkurzonych mamusiek, ale co mi tam.
W którym roku się to dziecko w końcu urodziło, '95 czy '99?