Profil użytkownika
Radekrick
Zamieszcza historie od: | 7 lipca 2012 - 9:39 |
Ostatnio: | 25 września 2018 - 20:04 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 1078
- Komentarzy: 14
- Punktów za komentarze: 122
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 7 lipca 2012 - 9:39 |
Ostatnio: | 25 września 2018 - 20:04 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Piekielne to jest przejmowanie się tym, co mówią inni. :P
Ciekawi mnie gdzie to są takie procedury, że badania robią jeszcze po oddaniu płytek? Oddaję regularnie i z płytkami potrafię się zamknąć w dwóch godzinach. No i skoro osoby na płytki idą raczej innym trybem niż osoby chcące oddać krew. ;P
@Agness92: Poważnie? Kurcze, każdy tak mówi i się utarło. Ale sprawdziłem, masz rację. :D Jak to się człowiek uczy całe życie... ...a i tak głupi umiera. ;)
Też kiedyś jeden z moich "kolegów" podał przy kontroli moje dane i imię ojca, kanar mu uwierzył na słowo i przez pół roku kłóciłem się z MZK. Cały czas dostawałem wezwanie do zapłaty pomimo tego, że podpis na mandacie był zupełnie inny niż mój.
A ile z surowego materiału widziałaś? Oczywiście ani fotograf, ani operator nie pokazał ujęć zepsutych. Po raz kolejny: tu nie chodzi o to, żeby czegokolwiek z abraniac, ale o to, żeby sobie nie przeszkadzać. Z doświadczenia zawodowego wiem, że ok. 20% wszystkich nagranych ujęć nadaje się do kosza przez tzw. Brud, czyli drgania i/ lub inne elementy których nie da się przewidzieć. To się zdarza. Ale często dodatkowe 10% jest wyrzucanych, bo na ujęciach są ludzie, których być nie powinno. Jeszcze fotograf ma troszkę łatwiej, bo robi jedna klatkę. Operator musi utrzymać ujęcie przez przynajmniej 3 sekundy, a więc 75 klatek.
@pierwszywolnyodlewej: Wiesz, to, że ktoś sobie nie zdaje sprawy z błędu, nie znaczy, że go nie robi. ;P Każdy z nas był w pewnym momencie uświadomiony, że robi coś głupiego, więc czemu by nie uświadomić takich ciotek? ;) A nuż któraś czyta piekielnych. ;)
To nie jest bulwers ;) nie chodzi mi o to, żeby nikt z gości nie robił zdjęć. Chodzi o to, żeby nie przeszkadzał w "kluczowych momentach". Sytuacja z mojego materialu: na salę wjeżdża tort. Najzwyczajniejszy w świecie. Dwóch operatorów jest rozstawionych - jeden na statywie, jeden na flycamie. I W tym momencie do tortu podbiega Grażyna, że swoim telefonem i staje w odległości 10cm od tortu wchodząc w kadr obu operatorom. W ten sposób ja mam problem, bo ujęcie na obu kamerach jest zepsute, więc muszę zrobić cięcie i próbować kryć. Nie wygląda to źle, ale ujęcie ciągłe wyglądałoby lepiej. ;) ot, zupełnie niepotrzebne komplikowanie pracy ;)
@LenaMalena: Z fotografowaniem można jeszcze coś takiego przyznać, ale jeśli chodzi o filmowanie, to się nie zgodzę. ;) To, co nagrywają, to jest 30-50 sekund "czegoś". Nagrywane z ręki, więc obraz trzęsie się jak galareta, w słabej jakości. Nie bronię nikomu robić sobie zdjęć "dla siebie", ale trzeba wziąć pod uwagę, że takimi wtrąceniami w kadr robią tylko problem Parze Młodej :(
@SzczesliwaTrzynastka: Można? Można. :)
Jak mi ktoś mówi cenę za buty prawie 2 dychy większą niż cena na półce, po prostu nie płacę, tylko pytam o co chodzi. :P Paragon mi do niczego nie jest potrzebny. :P
@pawel78: -.- Ok, przyznałem już to w poprzedniej odpowiedzi, ale... co z tego? Mamy dwoje ludzi: fotograf lub operator, którzy mają zapłacone za robienie zdjęć/kręcenie materiału i mamy "ciotkę Grażynę i wujka Staszka". Ci pierwsi muszą wykonać swoją robotę, ci drudzy mogą się obejść bez robienia zdjęć, mają się tylko bawić. W efekcie ci drudzy przeszkadzają w pracy fotografowi/operatorowi, a ci pierwsi nie przeszkadzają wujaszkom w niczym. :P
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2015 o 12:31
@pawel78: Tego nie powiedziałem. Znam różnice pomiędzy fotografem, a "gościem z lustrzanką" i uważam, że to nie sprzęt czyni fotografem, ale uważam także, że "ciotka" pchająca się z kompaktem ustawionym na automat nie powinna w pewnych miejscach być. Po prostu. To jest magiczne wydarzenie i wiem, że fotograf w takim momencie czeka na idealny moment i ja bym nie chciał, żeby w takiej chwili przeszkodziłby mu tyłek mojej ciotki, albo flash, bo "ciocia chciała zrobić zdjęcie".
To dziwne, że to te nasze "urocze i niewinne" kobiety są specjalistkami od psychicznych tortur. Faceci już następnego dnia poszliby na piwo i koniec. Kobieta potrafi przez 10 lat dręczyć psychicznie drugą osobę i jeszcze czerpać z tego niepowetowaną przyjemność.
Cóż, musiała to być jakaś dziennikarka z tabloidu. Etyka dziennikarska zabrania publikacji drażliwych zdjęć, więc co najwyżej mogłaby aparatem pomachać przed redaktorem naczelnym. Opisywać co prawda można i trzeba, ale skoro próbowała wepchać się do autobusu, zakładam, że po to by zrobić zdjęcie. Od informacji są służby kierujące akcją, ew. świadkowie wypadku czy lekko ranni. Dziennikarze z większych i tych szanujących się gazet nigdy nie pokusiliby się o coś takiego, bo to jest jak strzał w kolano dla takiego dziennikarza...