Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Rokita

Zamieszcza historie od: 18 maja 2015 - 18:40
Ostatnio: 4 sierpnia 2019 - 11:45
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 629
  • Komentarzy: 35
  • Punktów za komentarze: 324
 
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
18 lutego 2016 o 18:28

O rany. To nie tylko jest chore ale i diabelnie nieuczciwe wobec znajomych. Szczerze, wolalabym od razu wiedzieć, gdyby ktoś z moich znajomych był w takim "szczerym" związku. To, że ktoś ma zaufanie do swojej dziewczyny/chłopaka, nie znaczy że ja mam takie samo zaufanie do tej osoby i uważam czytanie czyichś wiadomości nie tylko za brak zaufania i szacunku do partnera ale przede wszystkim brak szacunku do osób które z nim korespondowały.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
31 października 2015 o 0:04

Wiesz, bez urazy ale może być tak, że ty jesteś po prostu do swojego dziecka przyzwyczajona i trudno ci spojrzeć w neutralny sposòb na problem - aa blok może być bardzo akustyczny, przez co sąsiedzi są sfrustrowani i starają się rozwiązać sprawę w taki sposòb w jaki umieją. Ja mieszkam przez ścianę z rodziną z małym dzieckiem. Przez dłuższy czas to był koszmar, dziecko potrafiło uderzać czymś o ścianę, biegać, puszczać o świcie jakieś głośne, skrzeczące zabawki. A po 8 godzinach pracy i majac w perspektywie kilka kolejnych nauki, człowiek jest tolerancyjny i wyrozumialy do czasu. Każdy chce żyć. Może wystarczy położyć gruby dywan i zwròcic uwagę, żeby dziecko nie biegalo po mieszkaniu? W bloku naprawdę jest wszystko słychać, a żyć trzeba,nie ma co robić wojenek "oni pozwalają swojemu dziecku zasuwać jak motorek, to my im rano puscimy radyjko, niech smarkacz wstaje" czy "im przeszkadza nasze kochane dziecko, to zrobimy imprezę, niech zobaczą, co to jest prawdziwy hałas"

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
17 sierpnia 2015 o 19:53

@jo73: No nie wiem, wydaje mi się że zużyć 50 zeta w godzinę na same lody to trochę dużo, chyba tyle by niania wyniosła na ten sam czas. Jasne, kobieta wyraziła się mocno nieprecyzyjnie, ale raczej nikt się nie spodziewa takiej kwoty. Biorąc pod uwagę, że jedna kulka to zwykle koło 3 złotych, porcja z automatu może 5, gdyby ktoś mi wręczył taki rachunek, też by mi szczęka opadła. Owszem, kobieta powinna oddać pieniądze i ewentualnie zasugerować, że owszem, nie chodziło żeby dzieci dostały po lizaku lodowym po złotówce, ale i nie żeby wydać pół pensji na jeden deser. I na przyszłość precyzować bardzo, bardzo dokładnie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 sierpnia 2015 o 0:07

@kin88: Tylko że to chyba chodzi dokładnie o to o czym piszesz. O pewien balans miedzy skupieniem na wychowaniu własnego dziecka a troską o pewien, bo ja wiem, komfort? społeczeństwa w jego obecności. Trudno mi powiedzieć czy rodzice zachowali się dobrze czy źle, mam wrażenie że aby doprowadzić aż do takiej ekstremy, coś mogło pójść nie tak w międzyczasie, ale wyniesienie dziecka, szczególnie że byli we dwójkę wydaje się być być podstawową rzeczą, którą powinni zrobić.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2015 o 0:09

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
13 sierpnia 2015 o 23:51

Mnie się wydaje, że sporo ludzi ma problem ze zrozumieniem pewnego balansu i empatią jednocześnie wobec dziecka oraz ludzi dookoła. Nie ukrywam, też mnie wkurzają dzieci rzucające się na ziemię i drące paszczę wniebogłosy w sklepie, ale nie uważam też że świat ogranicza się do "stać i patrzeć i ignorować wkurzonych ludzi" lub "Skroić dupę aż nie usiedzi przez tydzień". Zdarzało mi się widzieć nieraz rodziców zwyczajnie wynoszących krzyczące dziecko ze sklepu na zasadzie "skoro tak sie zachowujesz, to nie dostaniesz nic/wracamy od razu do domu" i przyznam szczerze, najbardziej mi się podoba takie podejście. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem przemocy, ale niezmiernie mnie irytuje kiedy dziecko krzyczy straszliwie, rzuca się czasami wręcz kopiąc w osoby dookoła (zdarzyło mi się spotkać nawet egzemplarz zrzucający rzeczy z półek), a rodzic stoi i czeka na zasadzie "ja teraz wychowuję moje dziecko, to że uniemożliwia ono innym klientom zakupy mnie nie obchodzi".

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
17 lipca 2015 o 9:25

@jackskellington: Còż, zawsze można powiedzieć "Babciu, moim prezentem dla ciebie jest to że nie musiałaś płacić za wszelkie drobne prace domowe ktòre wykonywałam, będąc gościem w domu na święta!"

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
20 czerwca 2015 o 12:30

@Ara: Rozmowa nie zawsze cokolwiek daje. Zdarzyło mi się mieszkać ścianę w ścianę z ludźmi ktòrzy mieli wyjątkowo bogate i głośne pożycie. Nie mam im tego za złe, ale bycie budzonym przez dziki pisk niemal dzień w dzień około godziny 4 rano jest trudne do zniesienia jak się chodzi na 7:00 do pracy. Zasugerowanie państwu "miłośnikom" że ściany cienkie, że ludzie do pracy itede, nie dało nic, dopiero pewnego razu inny sąsiad poszedł do nich w nocy, nawrzeszczał na nich straszliwie i pomogło. Dzikie piski przeniosły się na mniej uciążliwe godziny i weekendy.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
1 czerwca 2015 o 15:46

O tyle o ile potępiam zachowanie ciotki, jestem w stanie sobie wyobrazić jaką trauma musiało być dla niej oddanie z domu. Szczęście nie do końca kalkuluje się w zabawkach i ubraniach. Przy tej procedurze nie rozumiem też jednej rzeczy : skoro oddanie dziecka było absolutnie nieuniknione, to dlaczego najstarsze, które jest w pełni świadome i przywiązane do rodziny? Niemowlę pewnie po prostu zaczęłoby mówić do ciotki "mama" i nie miałoby aż tak silnej świadomości porzucenia, tak mi się wydaje.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 maja 2015 o 12:41

@Pina92: Akurat w tym KFC, łazienka nie jest taka zła, ciężko mi ją ocenić z punktu widzenia rodzica z dzieckiem, ale tak patrząc obiektywnie, jest dość czysta i ma szeroki blat przy zalewach. Zupełnie oddzielną kwestią jest, że było to centrum handlowe. Gdyby ta pani wyszła z restauracji i spojrzała w prawo, zobaczyłaby duży znak "pokój dla matki z dzieckiem", nie mówiąc ze jeszcze kawałek dalej są trzy łazienki, damska, męska i dla niepełnosprawnych/ludzi z dziećmi.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 maja 2015 o 12:35

@aggoito:Na pewno. Sarkazm to był. Generalnie rzadko jem w fastfoodach, akurat ten KFC był ładnie na mojej trasie przesiadkowej, ale zdecydowanie poszukam innego karmnika i na takie okazje.

« poprzednia 1 2 następna »