Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Taczer

Zamieszcza historie od: 26 września 2013 - 19:23
Ostatnio: 27 maja 2018 - 16:52
  • Historii na głównej: 3 z 5
  • Punktów za historie: 2014
  • Komentarzy: 702
  • Punktów za komentarze: 6886
 
zarchiwizowany

#62080

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wycieczka. Szkolna.

Zwyczajnie mam dość, bo poziom absurdu przebija sufit. Chcę z dzieciakami pojechać powiedzmy do Malborka na zwiedzanie i turniej rycerski. Zresztą nieważne gdzie, ważne że rodzice chcą, dzieci chcą a sam wyjazd ma zdecydowanie walor edukacyjny.

Dyrekcja szkoły wyda zgodę po przedstawieniu następujących dokumentów:
1. Karta wycieczki. (Ok, tu są wszystkie dane.)
2. Lista uczestników. (Też ok.)
3. Zgoda rodzica na udział dziecka w wycieczce. (sam fakt zapłacenia za wycieczkę nie wystarczy, gdyby nie chciał dziecka wysłać, to by nie płacił! Ale ok, niech będzie)
4. Regulamin wycieczki podpisany przez każdego rodzica i każde dziecko. (Nie, podpis pod regulaminem nie jest tym samym, co zgoda na wycieczkę, to muszą być DWIE odrębne listy).
5. Potwierdzenie znajomości programu wycieczki przez rodziców i dzieci. No commments.
6. Zgoda rodziców na pokrycie szkód zawinionych przez dziecko. Ten punkt jest w regulaminie? Nie, to MUSI być odrębna lista.
7. Zgoda na podejmowanie w razie zagrożenia życia i zdrowia decyzji medycznych przez opiekunów. Na przykład na operację. Jest w regulaminie? Nieważne. Odrębna lista.


Myślicie, że żartuję? Rozliczałam się dzisiaj. Trwało to około 40 minut, każdy podpis został naocznie sprawdzony, ilość zgód policzona. Kolega nie miał 7. listy, albo do jutra uzupełni, albo nie pojedziemy.

Wiecie, ile czasu tracę, żeby te wszystkie dokumenty porobić i dostać każdy podpis? Nie wiecie. Tego, że gdybym przezornie w sierpniu nie porobiła konspektów lekcji na cały wrzesień, to bym dzisiaj nie była przygotowana do zajęć też. Ani wczoraj. Ani trzy dni temu. Bo ta cholerna doba ma tylko 24 godziny.

szkolne paranoje wycieczka

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 79 (287)

#60206

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jako czynny belfer lubię wiedzieć, co mi JE Minister Edukacji szykuje w najbliższej przyszłości. A że młodszy we wrześniu idzie do pierwszej klasy, tym pilniej studiuję zagmatwaną sytuację z podręcznikami.

Te od języka obcego też mają być za darmo, głosi projekt rozporządzenia. Cymes, cud, miód i orzeszki.

A piekielność?

Ano w terminach. Do 15 września gminy mają czas na przesłanie zapotrzebowania do MEN na dotację w kwocie 24 zł z groszami na jedno dziecko. MEN ma czas do 15 października na wysłanie kasy. A potem już z górki? No nie tak łatwo, gminę mianowicie obowiązuje ustawa o zamówieniach publicznych, szkołę zresztą również. Tak, tak, ogłoszenie przetargu, powołanie komisji, wybór ofert, dostarczenie i redystrybucja podręczników na szkoły i w samych szkołach - dzieciom. Ciekawe czy się wyrobią przed Bożym Narodzeniem.

W tym roku poobserwuję sobie ten proces jako rodzic, na dwóch podręcznikach do pierwszej klasy. W przyszłym gmina ma zapewnić darmowe książki w klasie czwartej. Ciekawe, do kiedy da sobie MEN termin na przesłanie pieniędzy. Do połowy listopada na przykład, bo w sumie, czemu nie, im wolno. Wszystko. By żyło się lepiej. Wszystkim.

Ministerstwo Edukacji Narodowej

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 482 (590)

#59479

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chyba się obwieszę. Albo nie wiem, pójdę pod min. zdrowia i zacznę strzelać!

We wrześniu narastający ból nogi zaprowadził męża do lekarza. Nie będę opisywać całej drogi lekarz ogólny-ortopeda-tomokomputer-ortopeda-konsultant ortopedii, wszędzie wielomiesięczne kolejki. Grunt, że od konsultanta usłyszał: Panie, z takimi rzeczami to się od razu przychodzi, igła by się płyn z łydki ściągnęło, a teraz to operację trzeba, bo takiej galarety się nie wyciągnie.

I zaproponował najbliższy termin: końcówka 2018 roku.

A do tego czasu? Jak i dotąd, ma pan siedzieć w domu, nogi nie forsować, o pracy mowy nie ma, o chodzeniu dłużej jak pół godziny też.

Ktoś wie, ile taka operacja kosztuje prywatnie? Już nas nie stać na państwową służbę zdrowia.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (79) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 628 (740)

#59323

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wspomnienia ratownika medycznego przypomniały mi moje przygody z tą instytucją. Do wzywania karetek wyrywna nie jestem, na 6 wezwań pięć wymagało hospitalizacji z marszu, tylko przy ataku padaczkowym zakończyło się podaniem jakiegoś zastrzyku.

Dziś dwa zdarzenia z tej piątki.

37 tydzień ciąży, budzę się w środku nocy, jakaś niewyraźna. Odkrywam kołdrę, o cholera! Od pięt po pas czerwono, coś chlupie między nogami, co się ruszę, czuję jak płynie po udach.
Pogotowie przyjechało w trymiga, bez badania decyzja, że zabierają. 'Może pani iść?' no to idziemy do karetki. Wlokę się podpierana przez jednego z ratowników a co przystanę, to przy stopach formuje się kałuża krwi. Dopiero w szpitali mi powiedziano, że niewsadzenie mnie na wózek transportowy było pomysłem mało rozsądnym.

Identyczną niechęć do noszenia pacjenta wykazali panowie przy ewidentnym zawale, przeganiając męża przez dwa piętra i kawałek podwórka. Na ile pogorszyli tym wysiłkiem jego stan, trudno powiedzieć, ale po przyjeździe do szpitala zawał objął kolejne partie serca. I niewiele mu brakowało do pożegnania się z tym światem.

I nic tu do służby zdrowia nie mam, piekielna była niechęć do wysiłku u konkretnych ludzi.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 560 (626)
zarchiwizowany

#55690

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
E-dziennik.

Wymiękam.
Prezydent miasta Gdańska zdecydował o wprowadzeniu gdańskiej platformy edukacyjnej, przymusowo i obowiązkowo dla wszystkich szkół w mieście.

Miało być pięknie... rodzice oczami wyobraźni widzieli, jak logują się do systemu i już w godzinę po fakcie wiedzą, że syn spóźnił się na matematykę a z języka angielskiego dostał piątkę za wiersz.

Tak to sobie mniej więcej po publikacjach prasowych i zapowiedziach UM wyobrażali.

Rzeczywistość to dwa komputery z połączeniem sieciowym w zapchanym i hałaśliwym pokoju nauczycielskim - na prawie setkę nauczycieli w tej szkole.

Niech mnie szanowny prezydent w podogonie pocałuje. I przyjmie karnego ku*** za sam pomysł oraz realizację.

A Szanowni gdańscy Rodzice zechcą łaskawie powściągnąć swoje pragnienie szybkiego poznania ocen. Ten system nie funkcjonuje zupełnie, bo zabugowany, a przy tym zapleczu technicznym - nigdy nie będzie działał tak, jak powinien.

szkoła Gdańsk Adamowicz e-dziennik

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (38)

1