Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Vixen_

Zamieszcza historie od: 29 listopada 2012 - 11:42
Ostatnio: 12 lipca 2018 - 3:13
  • Historii na głównej: 12 z 16
  • Punktów za historie: 9127
  • Komentarzy: 45
  • Punktów za komentarze: 460
 

#54504

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zdecydowałam się na zmianę szkoły. Głównym powodem było "spięcie" z nauczycielką od języka hiszpańskiego. Dzielnie walczyłam o swoje, w sprawę zostało zaangażowane nawet Kuratorium, ale koniec końców postanowiłam, że wyniosę się z tej "elitarnej szkoły".

Chcę zabrać swoje papiery. Co ważne, szkoła oddalona od mojego miejsca zamieszkania godzinę drogi autobusem, z przesiadką. Auta brak.

Podejście pierwsze:
Pani w Sekretariacie patrzy na mnie wzrokiem rasowego mordercy; papierów mi nie wyda. Czemu? Jestem niepełnoletnia, muszę przyjść z rodzicem. Najlepiej z obojgiem. Bo tak.

Wracam z niczym.

Podejście drugie:
Przychodzę z mamą, Pani w Sekretariacie szczebiocze, że może jeszcze się zastanowimy. Odmawiamy, Pani stwierdza, że ona musi mieć w dokumentacji podpis obojga rodziców, więc dopóki mój tata nie przyjedzie - ona papierów nie wyda. Bo tak.

Wracam z niczym.

Podejście trzecie:
Rodzice obecni, dokumentacja podpisana. Ale Pani papierów nie wyda. Ona musi mieć potwierdzenie z mojej nowej szkoły, że jestem przyjęta. Bo tak.

Wracam z niczym.

Podejście czwarte:
Znów pojawiam się sama, więc Pani z Sekretariatu morduje mnie wzrokiem, bo śmiem im statystyki obniżać. Daję potwierdzenie z nowej szkoły. Ale jeszcze papierów mi nie wyda. Nauczyciele muszą podpisać mi obiegówkę, że z niczym nie zalegam. Ostatnią na liście mam Panią Higienistkę. Wszystko fajnie, ale nie ma jej dzisiaj w szkole. Kiedy będzie? MOŻE jutro. Dzwonić. Bo tak.

Wracam z niczym.

Podejście piąte, ostatnie:
Zdobyłam podpis, potwierdzenie przyjęcia dostarczyłam, rodzice podpisali dokumenty. Wszystko jest, więc Pani z Sekretariatu niechętnie wydaje mi papiery. Ok, do widzenia, idę sobie. Jaka reakcja Pani? A taka:

- Spadnij ze schodów, gówniaro jedna!

Nie ma co, milutko.

szkoła

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 700 (830)

#43812

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poniedziałek zawsze jest dla mnie dniem "żywych trupów", a że spadł śnieg... cóż, wielce niepocieszona i nieszczęśliwa wysiadam z autobusu i idę w kierunku podziemia. Chodniki i schody oblodzone jak jasna anielka, ludzie niemal "tańczą na lodzie" i nie zanosi się na poprawę warunków. Kiedy myślałam, że uda mi się nie zabić... poślizgnęłam się, zachwiałam i "Fruu...!" - widowiskowo poleciałam w tył. Ale, ale...!

...przed upadkiem i połamaniem sobie tyłka w trzech miejscach ocalił mnie miły Pan Dres. Zanim dałam radę cokolwiek powiedzieć, podziękować, "Ortalionowy Wojownik" uraczył mnie tymi oto słowami:

[PD]: Piękna nieznajoma, *urwa, uważaj, bo się *yjebiesz na zbity ryj i już nie będziesz taka piękna.

Romantyzm?
Zwykły żart?

Na dokładkę dodam, że straciłam dziś rano portfel. Nie wiem, czy zgubiłam, czy "ktoś" mnie "odciążył"?

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 580 (754)