Profil użytkownika
ZemstaHoneckera
Zamieszcza historie od: | 3 maja 2011 - 13:43 |
Ostatnio: | 16 maja 2015 - 10:32 |
- Historii na głównej: 11 z 16
- Punktów za historie: 6559
- Komentarzy: 60
- Punktów za komentarze: 459
« poprzednia 1 2 3 następna »
Podzielam Twoje zdanie. Niestety, szybciej Wisła wyschnie a Tatry staną się kotliną niż polskie społeczeństwo zaakceptuje wolność wyboru własnej drogi życia...
Spójrz- dochodzi do tego, że musisz się "tłumaczyć" ze swojego życia seksualnego. W zdrowym społeczeństwie to nie powinno nikogo interesować. Jak już pisałam- moralność to sprawa indywidualna i nie rozumiem, dlaczego miałabym nie mieć szacunku do kogoś, kto lubi sypiać (nawet!) co noc z kim innym? Nie mam szacunku tylko do tych, którzy krzywdzą innych ludzi. Jedyne prawo, jakie wyznaję, to "Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego". A dobrowolny seks żadnych praw nie łamie.
@Kosz: czy nie należysz przypadkiem do wspomnianej przez Ciebie Upierdliwej Części Społeczeństwa? Bo ja od lat żyję w konkubinacie i nigdy nie doświadczyłam społecznego ostracyzmu, choć przed nikim się nie kryję. Sama nie mam dzieci, natomiast wielu znajomych (również niezaobrączkowanych) wychowuje swoje maluchy przykładnie i niejednokrotnie lepiej, niż małżeństwa- bo ich związki opierają się na zaangażowaniu, a nie na cyrografie (nie mam oczywiście żadnych zastrzeżeń do małżeństw- chodzi mi tylko o to, że najwżniejsze jest uczucie i odpowiedzialne podejście dwojga ludzi do związku, niezależnie od jego prawnego statusu). Niestety, przez osoby takie jak Ty cierpią dziewczyny takie jak Harlem. Więc może najpierw wyjmij belkę ze swojego oka, a potem rzucaj kamieniem.
@Kosz- może najpierw należy wziąć pod uwagę, że nie wszyscy wyznają Jedyną i Słuszną Religię? Moralność to sprawa indywidualna, a rewelacje o negatywnym wpływie braku małżeństwa na potomstwo to chyba z badań dr Rydzyka.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2011 o 17:24
A to już jest zupełnie inna historia ;)
"Co te stare baby mają z tym puszczaniem? " Bo głodnemu chleb na myśli ;)
Droga Autorko, w mojej wsi ma nieszczęście mieszkać 20-letnia matka z... 5-letnią córeczką (to nie literówka, urodziła mając 15 lat). Nie wiem, jak wytrzymywała te ciągłe bluzgi, wytykanie palcami i resztę uroków społecznego ostracyzmu, ale po latach obserwacji wiem, że niejedno dziecko chciałoby mieć tak czułą, kochającą i dojrzałą matkę (bo dorosłość i dojrzałość nie mają z sobą nic wspólnego). Nie daj się starym babsztylom- po prostu zazdroszczą młodym, bo przed nami całe życie :)
Sami nie chcemy być oceniani po wyglądzie, ale innych chętnie wytykamy palcami... Nie mówię nawet konkretnie o tej sytuacji- 11 lat to może faktycznie za mało na stringi, ale żadna matka nie che przecież wychować dziecka na prostytutkę, mogła mieć tysiąc powodów- łącznie z tym, że kupowała np. dla siebie i wstydziła się powiedzieć. Mniejsza z tym, wróćmy do wyglądu: uczę w gimnazjum i niesamowicie drażni mnie ocenianie uczniów po wyglądzie. Nie obchodzi mnie, która z moich uczennic ma kolczyk w pępku a która różowe włosy (choć rzadko się zdarzają wybryki, wielu nauczycieli nie znosi odstępst od normy). Okres dorastania to po prostu taki czas, kiedy każdy chce pokazać coś niekoniecznie mądrego- byle indywidualnego. Przypomnijcie sobie, jak to z Wami było. Ja chodziłam w bojówkach i krótkich włosach, jedna moja przyjaciółka ubierała się jak wiejska dajka a druga przez trzy lata ściągała bluzę Metalliki tylko po to, żeby ją przeprać i znów założyć- nawet w lecie. Kumplowałyśmy się wtedy i dalej nam zostało, a z naszych fantazyjnych wdzianek do dziś się śmiejemy- każda znalazła swoją osobowość, przeszłyśmy przez okres buntu i chyba niewiele odbiegamy od normy :) Dlatego jeszcze raz: nie oceniajcie po wylądzie nikogo- zwłaszcza dorastających dzieciaków, które wbrez pozorom tak łatwo jest zranić!
Taak, znam to- spojrzenia ludzi na moje zadrapane ręce i kiwanie głową z politowaniem, gdy próbuję im wytłumaczyć, że właśnie wychowuję pięć kociąt ;)
Zgadzam się ze wszystkkmi- ktoś na pewno powinien zareagować- moja mama czy pielęgniarki, które to słyszały ze swojej kanciapki. Jak napisałam, mama nawet zaczęła coś mówić, ale kobiety ją po prostu zignorowały. Niestety- cokolwiek się takim powie, nie wezmą sobie do serca. Dodam tylko, że jakiś rok później nieszczęsna matka wyprowadziła się z naszej wiochy- ciekawe, czemu?