Profil użytkownika
jaydeex
Zamieszcza historie od: | 7 sierpnia 2016 - 19:14 |
Ostatnio: | 22 września 2020 - 16:21 |
- Historii na głównej: 10 z 11
- Punktów za historie: 1747
- Komentarzy: 61
- Punktów za komentarze: 244
« poprzednia 1 2 3 następna »
@Jorn: Nie ma większego marnowania powietrza i przestrzeni jak twoja osoba pomyłko genetyczna ;)
@bloodcarver @Jorn wejdzie sobie na youtube i wpisanie „do it for her” o ile wasze mózgi poświęcą 3:20 na obejrzenie tego, to taki skrót do tego co obecnie mam w życiu
@BordoKropka: @Grav: Mądrze prawicie mając zapewne pracę, ciekawe co byście zrobili mając ostatnie 100zł w kieszeni i nie wiedząc co kupić do jedzenia, jak byście wysyłali i roznosili CV wszędzie gdzie się da i nic z tego. W desperacji człowiek czepia się wszystkiego, żeby tylko PRZEŻYĆ. Myślicie, że łatwo mi jest okłamywać ludzi i zapraszać ich na takie "spotkania", nie jest łatwo, gryzie mnie to w sumienie i wiem, że za każdego takiego namówionego mam gwarantowane kilka stopni więcej w kociołku tam na dole. Całe szczęście jutro ostatni dzień i wychodzę z tego k**widołka.
@bloodcarver: Widać, że wielkie G wiesz o tym, ja siedzę przy automacie, sam wybiera numery, nie mam żadnych danych do kogo dzwonię, a co do skąd mają dane podadzą ci adres mail (pewnie wymyślony z d**y) na który możesz pisać swoje sprzeciwy i pytania skąd mają twój numer:)
@livanir: Dokładnie tak, mnie wystarczyło 4h pracy żebym wiedział jaka to ściema, wystarczy "firmy" wpisać w google, brak wyników? Przekręt, ja o tym wiem dlatego ludzi nie cisnę, całe szczęście uciekam z tego burdelu w przyszłym tygodniu, ale wiem już jedno, niech mają te zaproszenia jak zadzwonią, a ja i tak to zleje ciepłym moczem :)
@bloodcarver: No i mamy przykład twojej kultury osobistej i szacunku do drugiej osoby. Sam miałem wielokrotnie tego typu telefony, pozwalałem im się wygadać a następnie mówiłem "nie dziękuje", mam nadzieję, że w tym finalnym momencie dodzwonię się do Ciebie ;)
@jass: To kto Ci każe czytać lub tym bardziej komentować? Jedziesz dalej i tyle w temacie, klikasz, że słabe i nie wylewasz żalu bo dopiero to jest żałosne. Jakoś nigdy nie mam w zwyczaju czepiać się ludzi, że robią jakieś błędy, a jeżeli już to można zwrócić uwagę a nie jechać "to kogo miałeś okazje witać w tych progach?" Niech Ci będzie witałem 2 ochroniarzy z planety Mars.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2020 o 15:52
@jass: Brawo! jesteś numer jeden na liście pro Miodek czepialskich każdego słówka ;)
@bazienka: Łatwiej jest też zniszczyć samemu a przy oddawaniu do naprawy zwalić na dziecko :)
@MyCha: Dokładnie tak, w większości przypadków nie da się ocenić przy kliencie co komputerkowi dolega (no poza oczywistymi sprawami typu zbita matryca, uszkodzona klawiatura czy padnięty dysk) i ile naprawa będzie kosztowała. Za diagnostykę komputera pobieram 20zł (w przypadku gdy klient nie podejmuje się naprawy). Po diagnozie podaję mu koszty części i robocizny i wtedy decyduje co robimy. Nie trawię po prostu ludzi, którzy dyktują mi cenę naprawy, przychodzi taki z komputerem dyktuje cenę, a ja nawet nie wiem jeszcze co sprzęt boli. Czasami sam koszt części bez robocizny jest wyższy od "pułapu" cenowego klienta.
@kojot_pedziwiatr: Wiem, spodziewałem się takiej reakcji :) Jakbym zataił fakt jakie marki samochodów najczęściej powodują problemy to by było inaczej :)
@dyndns: Kolejny niedowiarek, dwie matryce klasy B 17.1" (nie LED 17.3") 100zł za sztukę, jedna matryca klasy A 140zł, dyski twarde 250GB po 110zł sztuka. Matryce osobiście demontowałem z kompletnych laptopów kupowanych po 50-60zł. Dyski twarde 250GB to koszt 60zł na sztuce. Jeszcze jakieś "niemożliwe" masz do powiedzenia?
@BlackAndYellow: Brak obrazu, zwykle dość kosztowna przygoda.
@theg: Tak wiem, ja wredny i niedobry nie chce zrobić pro bono :)
@Armagedon: Co w tym niepokojącego? Jak to zwykle bywa ten facet nie mieszka sam tylko z rodziną, który członek jego rodziny konkretnie mordował sprzęt tego nie wiem, dlatego napisałem w liczbie mnogiej, bo równie dobrze mogli wszyscy jednocześnie prać komputer młotkami. Przynosił do naprawy sam osobiście i jeżeli się dobrze wczytasz to widzisz, że wtedy nie stosuje liczby mnogiej bo nie napisałem że przynosili do naprawy tylko przynosił.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2017 o 9:59
@Trufla98: No cóż tacy ludzie jak Ty też są potrzebni, idziesz do serwisu na wymianę matrycy i każą Ci zapłacić 300zł z robotą i jesteś happy. Szczegół, że matrycę serwis miał z demontażu kompletnego laptopa kupionego za 40 - 50zł więc ta matryca ich kosztowała ile? 5zł czy 10zł a reszta to robocizna ;-) Liczę za wymianę z matrycą mniej, dalej zarobię a klienci walą jak w dym bo jest taniej jak gdzieś indziej. Ale cóż ja kłamię i zmyślam a Ty przepłacaj dalej :)
@hulakula: Pod tym względem nie mam gościowi nic do zarzucenia. Płacił z góry przed wykonaniem naprawy, nie awanturował się, nie marudził, że drogo itp. Przychodził, płacił i zabierał, a na następny dzień wracał jak bumerang :)
@takatamtala: Za późno :) Z tamtego przyniósł zgliszcza, praktycznie sama płyta główna (zgięta w banana) dysk, pamięć i tyle się ostało z laptopa. Dostał parę groszy i zabrał kolejnego laptopa. Stoper już włączyłem :)
@Armagedon: Wstydem nie jest popełnić błąd bo każdemu się może zdarzyć, wstyd by był jakbym się do tego nie potrafił przyznać i tkwił w uporze osła, że wszystko jest okej.
@kertesz_haz: Niestety nie było, sprawdzałem specjalnie godziny pracy kantorów. Fakt pojawienia się z dolarami zamiast złotówkami jak było mówione to jedno, drugie to jego zachowanie, bardzo aroganckie, tak jakby przyjechał do swojego domku wczasowego a nie do obcego kraju. Miałem już klientów z Ukrainy ale jak cena ustalona była w złotówkach to nie mieli problemu żeby wstąpić do kantoru po drodze do mnie, a ten nie wiem co sobie myślał.
@kitusiek: Cóż tu się różnimy, bo ja moich włosów nie dałbym ściąć nawet za możliwość lotu załogowego w kosmos :)
@Rammsteinowa: Ot zdarzył mi się błąd, przyznaje bez bicia :)
@Evergrey: Może i jest, ale jeżeli niebieścy potrafią do wypadku jechać 2h, to jak myślisz ile czasu nasi strażnicy teksasu będą jechali do sprawdzenia banknotów? O ile wogule by dojechali to po gościu by już śladu nie było.
@Noob: Jest taka możliwość, że dla zmyłki. Inna to taka, że dolary nie były fałszywe, ale ryzykować nie miałem zamiaru zwłaszcza, że cena komputera była omawiana w złotówkach a nie w dolarach.
@m_m_m: Wiem :) ale już to widzę jak Ukrainiec jedzie ze mną na komisariat sprawdzić dolary, pewnie by powiedział, że ten laptop to jednak nie dla niego :)