Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

lvlaras

Zamieszcza historie od: 15 kwietnia 2015 - 0:17
Ostatnio: 3 maja 2023 - 9:22
  • Historii na głównej: 14 z 18
  • Punktów za historie: 2329
  • Komentarzy: 90
  • Punktów za komentarze: 187
 
zarchiwizowany

#90203

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielnść na Piekielnych (i nie tylko)
Zauważam iż czesto osoby publikujące piekielne historie na usilnie starają się nie napisać wprost nazwy firmy. Stosują jakieś sformułowania w stylu "sklep z owadem w logo", "portal z ogłoszeniami na trzy litery" i tym podobne. Te przykłady są oczywiste ale czasami naprawdę ciężko zrozumieć o jaki sklep/instytucje chodzi. W przypadku ubarwiania rozumiem obawę pozwu o zniesławienie, ale totalnie nie rozumiem czemu jeżeli historia jest prawdziwa i napisana bez podkoloryzowywania nie napisać wprost o jaką firme chodzi. Moim zdaniem wręcz powinno się to robić gdyż może to pomóc innym osobom szukającym opinii o danych firmach.

Piekielni

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -12 (20)
zarchiwizowany

#86014

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia niestety standardowa, ale moim zdaniem bardzo piekielna i niebezpieczna.

W piątek wieczorem (około 19:30) jadę trasą Szczecin-Bydgoszcz. Pogoda co prawda mocno deszczowa, ale znając stan techniczny i możliwości mojego samochodu czuję się bezpiecznie utrzymując prędkość trochę powyżej przepisowej (powiedzmy 100-110 na 90). Spokojnie tak sobie jadę co jakiś czas "łykajac" pojedyncze tiry. Z racji, na w miarę kręty odcinek drogi i jak na złość okresowe zwiekszenia natężenia ruch w przeciwnym kierunku, akurat na prostych umożliwiających wyprzedanie za jednym z nich trzymałem się dłuższy czas. Co chwila sprawdzałem czy mogę bezpiecznie wykonać manewr wyprzedzania względnie mocno się wychylając, ze względu na ciągnący się za naczepą pył wodny bardzo ograniczający widzialność (wiec kierowca raczej widział, że od dłuższego czasu próbuje go wyprzedzić). W końcu na odpowiedniej prostej wyprzedzam spokojnie owa ciężarówke. Odstawiam ją kawałek i wjeżdżam w teren zabudowany - więc zwalniam do około 60-65km/h (po prostu odejmujac gaz). Jednoczesnie mówie do jadacej ze mna osoby coś w stylu:
- "heh - kierowca z tira zaraz pewnie będzie się irytował, no ale mowi sie trudno"
- "dlaczego niby"
- "Bo kierowcy tirów mają CB radio i rzadko kiedy zwalniają w terenie zabudowanym"
Dosłownie po skończeniu tego zdania odruchowo kontroluje co się dzieje za moim samochodem i widzę szybko zbliżającą się lewym pasem ciężarówke...
Po chwili zostaje wyprzedzony ze spora różnica prędkości - w trakcie deszczu, na środku miejscowości z drogą idącą po łuku i do tego na skrzyżowaniu...
Oczywiście po kilkuset metrach miejscowość się kończy, a wraz znia terwn zbudowany i znowu wlokę się w pyle wodnym za tą samą ciężarówką.

Teren zabudowany

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 29 (57)
zarchiwizowany

#74706

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nie istnieje w Polsce zakaz picia w miejscu publicznym!
Jest to po prostu skrót myślowy niepoparty aktami prawnymi.
Sam do niedawana nie byłem tego świadomy.

Strażnik miejski wystawiając mandat ma obowiązek wskazać, który z przepisów prawa naruszyliście swoim występkiem. Jeżeli powie standardowe "zakaz spożywania alkoholu w miejscu publicznym" to poproście o wskazanie takiego zapisu w jakimkolwiek akcie prawnym.

Zapewne powoła się on na ustawę o wychowaniu w trzeźwości, co za dużo nie zmienia, gdyż zabrania ona "spożywania" jedynie na ulicach, parkach i placach (nie ma tam nic o "miejscach publicznych").

Więc HURA - możemy raczyć się złotym trunkiem leżąc na plaży na kocyku :)
No niestety jest jeden haczyk.
W tej samej ustawie jest zapis mówiący, że każda gmina może rozszerzyć ten zakaz na KONKRETNE miejsce ze względu na jego specjalny charakter.

Więc nie wystarczy stwierdzenie, że w danej gminie nie wolno pić alkoholu np. na plażach, czy obiektach sportowych. Gmina musi wskazać konkretne miejsce (np. skwer między ulicą Kwiatową i Makową, czy boisko przy ul. Sportowej 3). Dodatkowo owe miejsce musi posiadać specjalny charakter - a np. lasek między blokami raczej takowego nie posiada.
Poza tym gmina ma na waszą prośbę ma obowiązek udostępnić wam listę takowych miejsc, lub wskazać miejsce gdzie możecie ją znaleźć.

Zauważam w tej sytuacji kilka piekielności:
1. Nieznajomość prawa przez obywateli.
2. Nieznajomość/nadinterpretacja prawa przez władze i osoby egzekwujące jego przestrzeganie.
3. Wykorzystywanie niewiedzy obywateli przez władze miasta i stróżów prawa - wielu miastach strażnicy miejscy są w pełni świadomi, że nie ma zakazu picia w miejscu publicznym, a i tak potrafią wystawić mandat za picie np. na nieużytku, klatce schodowej itp.

miejsce publiczne

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 42 (136)

1