Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

nielubie

Zamieszcza historie od: 4 września 2018 - 23:20
Ostatnio: 9 marca 2020 - 12:49
  • Historii na głównej: 5 z 8
  • Punktów za historie: 808
  • Komentarzy: 30
  • Punktów za komentarze: 149
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 12) | raportuj
25 września 2018 o 6:35

@Wilczyca: za to że z premedytacją po pierwszym spotkaniu, kiedy to nie udało mu się "zaliczyć", udawał i ściemniał żeby umówić się ponownie i nie przyjechać.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 14) | raportuj
24 września 2018 o 20:22

U nas w szkole córki jest taka dobra i słuszna praktyka, że nie wolno piętnować tych co nie zapłacili dobrowolnej składki na radę rodziców. Dlatego też nikt nigdy nikomu nie wypomina że nie zapłacił. Za to mamy równie dobrą i słuszną praktykę że w ramach podziękowania, na zebraniach klasowych, wyczytuje się na głos z nazwiska rodziców którzy zapłacili :-D :-D :-D

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
14 września 2018 o 20:46

Kwintesencja dzisiejszej mentalności. Chcę szkołę katolicką dla dziecka ale bez katolicyzmu... Ale podobny mechanizm myślenia jest w państwowych szkołach. "Wiem że szkoła ma uczyć moje dziecko ale ono jest takie nieszczęśliwe że musi odrabiać lekcje i uczyć się do sprawdzianów... Nie możemy po prostu jakoś bez wysiłku przez to przejść, bez tych głupich wymagań?"

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
9 września 2018 o 16:17

@katia_greenleaf: wyobraź sobie że organizujesz imprezę rodzinną. Ktoś wymaga specjalnego żywienia. Najpierw proponujesz że knajpa w której robisz imprezę przygotuje według zaleceń, ale nie - oni nie ufają. ok nie ma sprawy - zamawiasz im to co chcą. Dostawa się spóźnia. Reszta gości dostaje swoje jedzenie, wszyscy są głodni, ale głupio tak jeść na oczach tych co czekają. W końcu zaczynacie jeść, bo knajpa wegańska spóźniła się 2h w sumie (!) ale i tak jest słabo. Dla porównania mój sposób myślenia: Jestem katoliczką. Nie jem mięsa w ciągu piątki i podczas Wielkiego Postu. Zdarzył się pogrzeb w rodzinie, właśnie w czasie postu. Jak myślisz, męczyłam organizatorów czyli rodziców zmarłego, o bezmięsne dania, czy może cierpiałam na oczach pozostałych uczestników stypy, czy po prostu zjadłam co było?

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
9 września 2018 o 16:06

@andtwo: bo wtedy nie wiedzieliśmy że o to chodzi. Dość długo ukrywali ten weganizm. Nawet raz im gołąbki przywiozłam, specjalnie dla nich zrobiłam. Domyślam się że wylądowały w koszu... Myśleliśmy że po prostu nie chcą brać naszych sugestii co do lokalizacji, pod uwagę, bo nie wiem-znajomi polecili inne miejsce czy coś. Więc po pracy, w godzinach szczytu, jechaliśmy do/po nich, żeby im oszczędzić płacenia za taxi w korku... Dopiero podczas tej komunii dowiedziałam się o co chodziło. I więcej nie zamierzamy się poświęcać.

« poprzednia 1 2 następna »