Profil użytkownika
niemamloginu
Zamieszcza historie od: | 8 kwietnia 2012 - 9:01 |
Ostatnio: | 26 kwietnia 2012 - 22:32 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 678
- Komentarzy: 11
- Punktów za komentarze: 28
« poprzednia 1 następna »
Niesamowite, nie? Ja też nie mogłam uwierzyć i zabrakło mi logicznych argumentów :]
Widzisz, cały bajer polega na tym, że ja też nie kumam. Wykonuję pracę w innej branży, ale moje stanowisko też jest m. in. od tego, żeby rozwiązywać problemy ludzi, którzy do mnie przychodzą z pretensjami. I jakoś nie umiem sobie wyobrazić tego 'naobiecywania' i zostawienia sprawy w takim stanie, w jakim była przedtem. Ale widać coraz więcej ludzi tak potrafi...
Kwestia tylko wyprostowania sprawy tak, żeby nie pozostały problemy. Bo na chwilę obecną jeśli zamknę konto bieżące+oszczędnościowe+kredytowe, to będę wisiała na liście dłużników, dopóki nie załatwię tych piekielnych opłat za kartę kredytową :]
Świetnie... też uwielbiam ludzi, którzy wiedzą lepiej ode mnie, czego mi potrzeba... P. S. SZPILKI DO PRALKI...???
Ku*wa... ludzie są po prostu bezlitośni... Dziwię się, że pan strażak nie wyrwał najbliższego słupka i nie sprawdził, czy pani zrozpaczona brakiem zainteresowania jej osobą będzie zadowolona z uderzenia w tył głowy... Przepraszam... pewnie by jej echo zęby powybijało...
ALE Z TWOJEJ MAMY CHAMKA! I ANI NIE DAŁA KOBIECIE W ŁAPĘ, ŻEBY ZAMKNĘŁA DZIÓB, ANI NIE ZŁOŻYŁA PODANIA O ZGODĘ Z TRZEMA ZDJĘCIAMI I ZNACZKIEM SKARBOWYM :P A tak poważnie - k*rwa... nie wytrzymam - prawdziwa polska mentalność...
Jak ją zobaczyłaś na ławce, to trzeba było kupić loda i delikatnie położyć jej na klatce piersiowej - gwarantuję, że bardzo by się ucieszyła :)
No... to mu nieźle wyszło...
Nieźle... koleś zobaczy, że jest tu opisany i następnym razem nie zawaha się użyć chipsów... :]
Biedne dziewczę... szkoda, że koledzy z grupy nie wpadli na pomysł, żeby z nim 'porozmawiać' po zajęciach...
O, mój Boże... mieszkam za granicą i szczerze mówiąc niewiele do tej pory wiedziałam o tej wystawie. Tak, podobno były szokujące zdjęcia, ale nigdy nie pofatygowałam się, aby poszukać ich w internecie. Cóż... jestem już prawie w dziewiątym miesiącu ciąży - planowanej, wyczekanej. I uraz psychiczny będę miała już chyba do końca życia...