Profil użytkownika
szamanisko ♂
Zamieszcza historie od: | 15 maja 2015 - 16:21 |
Ostatnio: | 29 września 2015 - 16:36 |
- Historii na głównej: 7 z 12
- Punktów za historie: 2566
- Komentarzy: 106
- Punktów za komentarze: 488
« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »
@jass: Zakaz płacenia kartą poniżej 10 złotych jest niezgodny z prawem. To tak jakby ktoś wystawił tabliczkę: "Płatność kartą tylko za ciemne pieczywo o średnicy 10 cm"...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2015 o 15:30
@marcus_alexandrus: Trafiłeś w samo sedno - sklep (nie ma znaczenia, czy kierownik czy pracownik) ma zagwarantować resztę, nie ma prawa zaistnieć sytuacja, że sprzedawca rozkłada ręce i mówi: "Nie mam wydać". Ja wiem, że najczęściej kierownictwo ma to głęboko w d..ie, ale czemu klient na dopłacać i odpowiadać za sklep... Sam pracowałem w paru sklepach zagranicą i na rozmowach kwalifikacyjnych pytałem z ciekawości, co robić w takiej sytuacji... Wiecie, jak na mnie patrzyli? Jakbym spytał, czy będę miał na kasie miejsce siedzące :) Na Zachodzie menadżerowie chodzą od kasy do kasy i pytają, czy nie donieść drobnych. Zamiast potulnie się zgadzać na taki układ, postawcie się jednemu i drugiemu bucowi z "żabola" czy "stonki".
@maseciuset: maseciuset masz 100% racji, tylko jest niestety jeszcze jedna strona medalu: czemu na Zachodzie kasjer(ka) pyta klienta składnie, pełnym zdaniem: "Czy ma pan(i) może 1 grosz?". U nas praktycznie zawsze to brzmi jak rozkaz: "GROSZ!". Tak trudno po prostu spytać kulturalnie: "Nie miałby pan jakichś drobnych" albo coś w tym stylu? Naprawdę to taki kłopot? Korona spadnie z głowy?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2015 o 15:21
@sceptykprawdziwy: sceptykprawdziwy a tak trudno tobie jełopie zrozumieć, że sprzedawca NIE MA PRAWA tak postąpić? Pracownik nie ma prawa nie wydać reszty, może co najwyżej uprzejmie zapytać, a już w ogóle rzucenie w kogoś pieniędzmi i taki tekst zasługuje co najmniej na wezwanie kierownika w trybie natychmiastowym. Nie ma czegoś takiego: "Nie mam wydać i basta, ch*j ci do tego" - za coś takiego na Zachodzie się wylatuje od razu z pracy. Tylko my musimy być sto lat za wiadomo kim... Na Zachodzie nikt ci nie powie: "Nie mam wydać". Co najwyżej zapyta, czy np. nie masz drobniej, albo wezwie kierownika, by drobne doniósł. Pomyśl czasem, zanim coś napiszesz, a nie hejtuj dla zabawy.
Rozmawiałem kiedyś z kolegą-policjantem, przyznał mi się, że normalną (w znaczeniu "typową") praktyką jest robienie kółek wokół osiedla albo dzielnicy, gdzie coś się dzieje, i podjeżdżanie na miejsce, jak sytuacja się sama uspokoi.
Ciekawe, jakby zareagował ksiądz, który na naukach przedmałżeńskich kategorycznie zabraniał tej i innym parom używania środków antykoncepcyjnych, gdyby usłyszał ten tekst od trzylatka stojącego przed ołtarzem....
Też się często zastanawiam, jak to jest możliwe, że takie przeciwieństwa się przyciągają... Kulturalny grzeczny mężczyzna wiąże się z tępą wulgarną blacharą z yorkiem w różowym kubraczku - i odwrotnie, uprzejma, wykształcona zabawna dziewczyna wiąże się z chamowatym prostakiem-alkoholikiem... Brzmi jak skrajne przypadki? Oj, zdziwilibyście się :)
Są ludzie i taborety... Janusz Korwin-Mikke, jaki by nie był... oryginalny, kiedyś powiedział zdanie-klucz: "Więcej jest ludzi głupich niż mądrych" :) Jak się pracuje z ludźmi - w handlu, sprzedaży itd. - nie sposób się z nim nie zgodzić!
Jak w piosence o kaczce dziwaczce... "Raz poszła więc do fryzjera: - Poproszę pół kilo sera" :)
Mocne.... Niestety bardzo dużo osób zgadza się na taką katorgę :(
@Toki221: Też za nimi nie przepadam :)
@Zielonaa89: Zielonaa89, po nicku wnioskuję, że masz jeszcze mleko pod nosem... Rozumiem, że ty zawsze i wszędzie w takiej sytuacji wyciągasz telefon i od razu grzecznie dzwonisz na policję, która oczywiście po minucie przyjeżdża i tak opieprza pijące kobiety, że te padają pokornie na kolana, grzecznie podnoszą wyrzucone puszki, po czym tulą swoje pociechy do piersi i bawią się z nimi jak prawdziwe matki do samego wieczora? Może skończ oglądać bajki na fox kids tv i rozejrzyj się, jak wygląda prawdziwy świat? A jak ci się nie podobają historie na piekielnych, zlikwiduj konto i nie będziesz musiała oglądać tego całego psioczenia!
@Oisel: Oisel ty jesteś taki tępa czy tylko udajesz? To jest Polska, dziewczyno, codziennie widzi się meneli spożywających alkohol w miejscu publicznym - i nikt z tym nic nie robi, a nawet jeśli zadzwoni się na policję, ta cię skieruje do straży miejskiej - która też nic z tym nie zrobi, bo "nie będzie znamion przestępstwa". Te paniusie nie stanowiły zagrożenia dla przechodniów, nie wymachiwały bronią w stronę ludzi, więc służby g..no by z tym zrobiły... Nie pochwalam zachowania tych bab, ale telefon na 997 czy 112 NIC by nie dał. Próbowałaś kiedyś zadzwonić? Jak policja przyjechała po minucie i zgarnęła takiego delikwenta, to znaczy, że albo śniłaś, albo masz wujka-komendanta. Pomyśl czasem, zanim coś powiesz!
Pracowałem przez kilka lat w takim lokalnym, można by rzec, osiedlowym serwisie komputerowym i w pełni zgadzam się z przedmówcą. W wolnym czasie dodam kilka piekielnych historii. W każdym razie ludzie nie dbają o sprzęt komputerowy za grosz... Przy kolejnym laptopie upie...ym jak stół Durczoka zacząłem robić fotki - i mam do tej pory kilkadziesiąt zdjęć pt. "Czystego Polaka portret własny" :)
@Barcelona: Może by mi szczęka tak nie opadła, gdyby były to dwie "żulice"... ale były to dwie normalnie wyglądające, zdrowe babki :(
@pawel78: Potwierdzam, miałem w życiu do czynienia z kilkoma agencjami pośrednictwa pracy i tylko w 1 (słownie: jednej) pracowały kompetentne osoby.
@hugjesy: No zgadza się, nie mówię, że kucyk to zabawka czy coś... Na tym wyjeździe była zresztą możliwość przejechania się na kucyku, na szczęście pojedynczo i każdemu dziecku towarzyszyła treserka. Pozdrawiam!
@LittleSpitfire: Owszem, był to kurort, a ceny pokoi i tak były jednymi z niższych w całym miasteczku... Właściciel zresztą wychodził z założenia, że nie musi nic poprawiać, bo ma najtaniej :(
Jeśli to byli strażnicy miejscy, to wcale mnie to nie dziwi... W SM pracują ci, których nie chcieli w policji... Wkrótce napiszę swoje przygody ze strażą miejską ;)
Współczuję tej sytuacji, a także tych palantów na fejs-żulu... To oni się czepiają, ale cóż, taka natura hejterów, robią to dla sportu...
@mitzeh: Stał i się kurzył...Pewnie do tej pory tam jest, ze starym XPkiem i 10-letnim rekordem w pasjansa... :)
@soraja: Tak, soraja, masz rację, ta rodzina to chodzący ideał, wręcz wzór wszelkich cnót... Matka pali będąc w ciąży i przy małym dziecku, panowie na bank pod wpływem... Nie wybielaj kogoś tylko dlatego, że ma dzieci! P.S. Ty też łaziłaś o 1 w nocy, jak byłaś mała? A nie było tak przypadkiem, że po dobranocce (no, góra po Wiadomościach) szłaś spać? Zastanów się...
@CichoByc: Dzięki za poparcie, zgadzam się w zupełności, wśród rodziców panuje piekielna tendencja nakłaniająca dziecko do załatwienia się tu i teraz... Nie mam swoich dzieci, ale miałem do czynienia z niejednym małym dzieckiem i zawsze, jak im się zachciało, tłumaczyłem spokojnie: "Dobrze, zaraz pójdziemy do toalety". Jakoś mi się żadne nie posikało po drodze!
Nie mogę pojąć, skąd się bierze ta ślepota u ludzi, nie widzą podstawowych znaków, nie potrafią połączyć najprostszych faktów... Pierwszy lepszy przykład: jadę autobusem, siedzę od okna, obok mnie siedzi młody zdrowy gość, nie słuchający muzyki, patrzący po prostu przed siebie. Powoli zbliżamy się do przystanku, ja wciskam przycisk stopu znajdujący się 20 cm na linii wzroku gościa obok, pakuję książkę do plecaka... A jak zaczynam się zbierać, widzę zdziwiony, wręcz spanikowany wzrok mówiący: "Ojeeeej, to pan teraz wysiada???" Nie, tak z nudów wcisnąłem przycisk stopu!
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2015 o 14:14
Od razu widać, którzy z Was potrzebują gór do tego, by się wyciszyć i poleżeć na łonie natury, a którzy - by zaliczyć kolejny wypad na browara i kolejne "selfie", którymi będziecie potem nabijać "lajki" na "twarzoksiążce"... Jestem jak najbardziej po stronie autorki, góry to nie miejsce na rozwydrzonych imprezowiczów, których stać jedynie na zaznaczenie swojej obecności zgodnie z zasadą "im głośniej, tym bardziej jestem za**bisty" i pozostawienie po sobie syfu. A z tymi mini spódniczkami i sandałkami, to kompletnie nie zrozumieliście przesłania. W góry nie wybiera się ciuchów ładnych czy seksownych, tylko wygodne, a to spora różnica. Jeśli chodzi o alkohol, to znowu nie dotarł do niektórych z Was skrót myślowy, jaki zastosowała autorka. Nie chodzi o samo wypicie piwa, tylko o zachowania, jakie baaaardzo często temu towarzyszą: głośne, wulgarne zachowanie, śmiecenie itd. Podobnie z telefonami. Nie udawajcie, że smartfony nie uzależniają, połowa z Was zapewne jest już uzależniona, ja smartfona nie posiadam i żyję. Wybierając się w góry, telefon wyłączam całkowicie albo ewentualnie go wyciszam. Nikt Wam nie zabrania strzelać sobie fotek, ale róbcie to kulturalnie i cicho, a nie wydzierajcie się na pół lasu... "Konie śmierdzą i to jest fakt. Dlaczego niby nie wolno mi na ten smród narzekać?" Fomalhaut, jak mawiają Anglicy, "you've made my day" :)