Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

trollinka

Zamieszcza historie od: 21 grudnia 2011 - 22:23
Ostatnio: 7 lutego 2022 - 21:48
Gadu-gadu: 5506793
O sobie:

Bardzo często mam większą radochę z komentarzy pod historią niż z samej historii:)

  • Historii na głównej: 4 z 8
  • Punktów za historie: 3378
  • Komentarzy: 82
  • Punktów za komentarze: 640
 

#43966

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historyjka samochodowo - warsztatowa.

Zaczyna się prozaicznie - we wrześniu kupiłem dla żony, od mojego serdecznego kumpla jego wypieszczone autko - on nabył podobną drogą troszkę młodszy model.

W umowie, jaką między sobą sporządziliśmy, istniał zapis, iż do kompletu dorzuca mi zimowe opony, zdeponowane w serwisie X (jego zaprzyjaźnionym, co istotne) oraz dokumenty depozytu, będące integralną częścią rzeczonej umowy.

Nastał listopad, więc naturalną dla mnie rzeczą była zmiana opon - z letnich, na zimówki... więc, w drogę do serwisu X.

Podjeżdżam znanym im autem, przedkładam dokumenty (nie zostawiam, aczkolwiek chcą - też istotne), podaję numer depozytu i słyszę, iż gumy dopiero muszą znaleźć, gdyż mają ze 400 kompletów na składzie, więc mam przyjechać za dwa dni.

Przyjeżdżam - termin przedłużony o kolejne dwa.
Przyjeżdżam - potrzebują jeszcze tygodnia, gdyż ruch u nich duży i nie mają czasu. OK - nerwy mam jeszcze dość mocne.

Przyjeżdżam - po tygodniu. Opon brak, będą na jutro rano.
Po raz kolejny pokonuję trasę i stawiam się rankiem.
Zgadniecie? TAK, opon nie odnaleziono!!!

W..rw konkretny - jeśli nie znajdą się do południa, to przyjadę z policją!!!
Około 11.00 odbieram telefon - opony są, znaleziono, mam przyjechać i umówić się na montaż (WFT???).

Przyjeżdżam, odmawiam montażu, który mógłby przeciągnąć się do końca lutego, biorąc pod uwagę kompetencje serwisu.
Opony zostają przez nich dosłownie WYRZUCONE na zewnątrz (żadnego pokwitowania, zdania dokumentu depozytu) - co mi nie przeszkadza - ładuję do kufra i jadę do "własnego, zaprzyjaźnionego" serwisu.
Montaż od ręki, kawka, orzeszki, papierosek...

Wczoraj odebrałem telefon - od serdecznego kumpla, byłego właściciela rzeczonego bolidu. Koleś ma do mnie delikatną sprawę.
Telefonowano do niego z serwisu X, że omyłkowo wydano mi opony jakiegoś klienta, zaś właściwe znalazły się i czekają na podmiankę. Różnica: właściwe to 195/55/15, zaś te, na których jeżdżę to 185/60/15 - firma, bieżnik, stan (po jednym sezonie) - wszystko to samo.

Teraz klient robi im z dupska jesień średniowiecza - okazuje się, że to jakiś bardzo ważny pan prokurator.

Jest prośba: mam w miarę możliwości szybko pojechać na serwis X, celem podmiany opon na właściwe.

Moja piekielność: wiem, że serwis X czynny jest do godz. 18.00. Pracuję przeważnie do 16.00, ale mogę przecież mieć mieć jakieś nadgodziny, nieprawdaż? :)

Przekazuję, oczywiście przez kumpla, gdyż serwis X zaczął pogrywać ze mną w głuchy telefon, angażując pośrednika do rozmów, iż mogę TAM być najwcześniej o godz. 18.15. :)
OK - pasuje im, będą czekać do skutku.

Jadę więc... Na miejscu jestem o godz. 18.20.

Wchodzę, mówię "dobry wieczór" i słyszę: "co tak urwał późno?!".
Żadnego "ińdobry", "przpraszamy za kłopot"...

Gram, więc z nimi do ich melodii: "od kiedy urwał jesteśmy na TY?! ...jestem tutaj na prośbę kolegi, żeby ratować wam tyłek, a wy do mnie zaczynacie od urwał?! Do niewidzenia się z szanownymi panami!!!".

TAK - odjechałem - mogą mnie w wentyl cmoknąć. Nie mają dokumentów, nie kwitowałem odbioru opon, nie mają monitoringu...

Ich podejście do klienta, ich problemem... Na pewno nie moim. :)

Wracając do sprawy kumpla - kupił sobie w tymże zaprzyjaźnionym sobie serwisie, w cenie wysoce promocyjnej, zimówki - nówki.
Montaż i wyważenie gratis, oczywiście.

Pojechał w trasę. Kierownicą trzepie już przy 80km/h, co jest?

Kumpel telefonuje do tegoż serwisu i opisuje co się dzieje po ich montażu.
Odpowiedź? "...a bo wiesz, nie wyważyliśmy kół, bo masz felgi bezprzelotowe, a my nie mamy takiej wyważarki..."
...nosz URWAŁ!!!

PS. Wysoce promocyjna cena okazała się być o 15% wyższą od regularnej z serwisu gumoleo.pl, czy tak jakoś...

Wyważenie felg bezprzelotowych kosztuje 25 do 40zł od sztuki - więc kumpel dołożył dodatkowo... aha. Nadal uważa serwis za "zaprzyjaźniony".

Zimóweczki

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 892 (936)