Profil użytkownika
Kemiki
Zamieszcza historie od: | 16 lipca 2012 - 14:25 |
Ostatnio: | 9 maja 2019 - 1:05 |
- Historii na głównej: 3 z 4
- Punktów za historie: 1972
- Komentarzy: 59
- Punktów za komentarze: 409
« poprzednia 1 2 3 następna »
Zamieszcza historie od: | 16 lipca 2012 - 14:25 |
Ostatnio: | 9 maja 2019 - 1:05 |
« poprzednia 1 2 3 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Sporo faktur na firmę biorę i patent jeden polecam: jeśli faktury nie można odebrać na miejscu, dobrze poprosić kasjerkę/kasjera o wystawienie karteczki z potwierdzeniem, że tego i tego dnia został pobrany paragon do wystawienia faktury na taką i taką kwotę, takie i takie dane. Potem z karteczką się melduje. Działa. W większości przypadków przynajmniej...
@Anneba: to nie jumpcity, ale podejrzewam, że w każdej trampoliniarni takie okazy się zdarzają... każdy przypadek minimum raz dziennie :D
I piesi, i rowerzyści są kochani. Idę sobie chodnikiem, słuchawki na uszach. I nagle widzę babę przeciskającą się obok mnie na rowerze i wygrażającą mi ręką. Zdążyłam zdjąć słuchawki akurat na soczyste "NOSZ KUR**, DZWONIE NA CIEBIE A TY NIC, ŚCIĄGNĘŁABYŚ TE SŁUCHAWKI!!" Tak, chodnik szerokości 1,2 metra, obok spokojna ulica o dozwolonej prędkości 50km/h. A da się inaczej. Serio. Sama jeżdżę po mieście rowerem.
Zastanawiam się, czy takie osoby są po prostu zbyt głupie, żeby zdawać sobie sprawę, że robią komuś krzywdę, czy po prostu złe i okrutne? Ostatnio siedziałam na ławce i prawie dostałam w głowę orzechem włoskim. Wyleciał z bloku, z balkonu na 2. piętrze. Dziesięcioletni (na oko) dzieciak wyposażony w arsenał śmiercionośnych pocisków schował się w mieszkaniu, gdy trafił w stojący pod budynkiem samochód. Widać był usatysfakcjonowany :)
dzisiaj też mówili. Do prezydenta dotarła prośba o ułaskawienie Radka.
Poseł Pawłowicz ostatnio sporo mówiła na ten temat...
A gdyby przeniosła numer z sieci X do A, a potem dopiero z A do Y? (Proszę wybaczyć, jeśli palnęłam jakąś oczywistą głupotę)
@bloodcarver - po prostu feministki głośniej krzyczą :>
Co wcale nie znaczy, że osoby ubierające się... frywolnie są współwinne gwałtowi - raczej nie robią tego specjalnie, żeby paść ofiarą takiego przestępstwa.
@Kornelia - Tyle że u nas to nieszczęsne bicie żony na przykład jest społecznie potępiane. A tam ludzie to akceptują jako normalne zachowanie. To jest różnica. Społeczna akceptacja dla pewnych zachowań przyczynia się do ich częstszego występowania.
@mijanou - u mnie w szkole odbywało się to w inny sposób. Nikt nie przynosił sobie prywatnego jedzenia. W momencie, kiedy zostały pieniążki ze studniówki, zostaliśmy poinformowani, że fundusze te zostaną przeznaczone na poczęstunek dla nauczycieli podczas matur i kwiatki na zakończenie roku. A przygotowaniem poczęstunku zajmował się pan prowadzący szkolny bufet. Może w innych placówkach jest inaczej? Ja tylko mówię, jak to się odbywało u mnie.
Przynajmniej coś dostaliście. W mojej szkole podczas matur bufet jest tylko dla nauczycieli zasiadających w komisjach ;)
@Kosz - sobie groziła :)
A ja uważam, że nie mamy prawa decydować o cudzym życiu. Nie tylko legalizacja eutanazji może prowadzić do nadużyć - wprowadzenie aborcji również.
@barnaba - tak, ja uważam. Jeżeli ktoś nie umie samodzielnie przygotować głupiej prezentacji, to nie ma się co pchać na uczelnię. A jeśli mu się nie chce - to na studiach mu się niby nagle zachce wszystkie prace wykonywać?
jeśli w tym wieku kopcą, to raczej późnej starości i zbierania puszek nie dożyją :>
Czytał ktoś "Alarm na poddaszu" Niziurskiego? Była tam opisana prawie identyczna sytuacja. To tak na marginesie.
Analogiczna sytuacja: jedna baba drugiej babie... Grozi nożem i ogólnie zachowuje się jak wariatka. Interweniują odpowiednie służby, a nasza agresywna koleżanka upiera się, że to takie żarty były, tudzież drze się i wierzga, dopraszając się odjazdu ww. służb. Zostawiłby ktoś taką sytuację mówiąc: "Dobrze, dziewczyny, super dowcipy sobie robicie, a teraz bawcie się grzecznie, my uciekamy"?
A gdyby odeszli, a ona zrealizowała swój samobójczy zamiar? Różni ludzie po ziemi chodzą. I jak niby mieli uspokoić rzucającą się osobę bez ingerencji w jej organizm? Nie wydaje mi się, żeby rozmowa pomogła, a przywalenie patelnią w głowę do ingerencji się, niestety, kwalifikuje :)
Mój komentarz jest skierowany do użytkownika @Kosz, ale widocznie coś źle kliknęłam, a nie mogę go teraz edytować.
@Kosz, a być może Traszka uważała kopanie jej i ewentualnych kolegów z ekipy, plucie i machanie za pogwałcenie jej praw? Może prawa bohaterki historii zostały pogwałcone, aby sama nie mogła już niczyich praw pogwałcić? No, przynajmniej przez jakiś czas.
Kikai, masz rację, że to rodzic przede wszystkim wychowuje dziecko, jednakże szkoła czy środowisko również mają na nie spory wpływ. Poza tym - niektóre metody wychowawcze nie są obecnie społecznie akceptowane i możliwe, że zanim nauczę dziecka szacunku do siebie czy do ludzi w ogóle, to odbiorą mi prawa rodzicielskie, bo np. na nie krzyczę, a upominając ryzykuję jego zdrowie psychiczne. Wiem, że opisana przeze mnie sytuacja brzmi kosmicznie i taki też był cel mojej wypowiedzi - wprowadzić trochę absurdu. Co do drugiego aspektu - zgodzę się z Tobą, że narzekanie na młodsze pokolenie to coś, co jest obecne od zawsze. Jednak tak już jest i nic na to nie poradzisz. Może po prostu jesteśmy wszyscy staromodni i mało postępowi?
Ja również nie rozumiem minusów przy wypowiedzi Drill_Sergeant'a. Zgadzam się w całej rozciągłości z jego poglądami. To, co się teraz dzieje z obyczajowością mnie osobiście przeraża. Kiedyś na dzieci nie chuchało się tak ani nie dmuchało jak teraz i jakoś przeżywały. Boję się konsekwencji tej rewolucji wychowawczej. A co, jeśli za paręnaście lat odłączę mojemu dziecku Internet, aby zmusić je do nauki, a ono mi powie "oddajesz kabel, albo powiem pani w szkole, że mnie z tatą dotykacie w intymnych miejscach"?
Mierzenie majtek? Jejku, myślałam, że to już kompletnie wymarła praktyka... Sama kupuję gatki w czteropakach - mniejsze ryzyko, że ktoś przede mną miał je na swoim tyłku. Zwłaszcza, jeśli folijka jest nówka nieśmigana.
Tak tak, a potem oskarżenie o psychiczne znęcanie się nad dzieckiem :D