Profil użytkownika
Kemiki
Zamieszcza historie od: | 16 lipca 2012 - 14:25 |
Ostatnio: | 9 maja 2019 - 1:05 |
- Historii na głównej: 3 z 4
- Punktów za historie: 1972
- Komentarzy: 59
- Punktów za komentarze: 409
Zamieszcza historie od: | 16 lipca 2012 - 14:25 |
Ostatnio: | 9 maja 2019 - 1:05 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Moje liceum też jest przyjazne niepełnosprawnym! Posiadamy łazienkę dostosowaną do potrzeb osób poruszających się na wózkach, taką z poręczami i innymi rurkami. Szkoda tylko, że to bajeranckie pomieszczenie znajduje się na pierwszym piętrze. A windy brak.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2013 o 18:00
jak ich śmieci, to niech sobie do mieszkań pozabierają.
O tym rozmawiaj z autorem.
Nie jestem wykwalifikowaną osobą. A starowinka, choćby zdziecinniała była, zrozumie, że (przykładowo) zabawa z ogniem niesie ze sobą niebezpieczeństwo. Za dziecko jego rodzic lub opiekun ponosi odpowiedzialność w świetle prawa. Więc jeżeli nie uda mi się dwulatkowi "po dorosłemu" wytłumaczyć, dlaczego nie wolno bawić się zapalniczką na przykład, dzieciak się oparzy... No cóż, wtedy dochodzi do nieprzyjemnej sytuacji. Wydaje mi się, że dla dobra dziecka trzeba czasami nagiąć pewne tak zwane "zasady moralne".
Bo za zdziecinniałą starowinkę nie odpowiadam.
Mam nieodparte wrażenie, że kobiety ginekologów unikają jak diabeł wody święconej, więc raczej na osiemnastolatki czy dwudziestki taki człowiek nie za często będzie sobie patrzył. Młode dziewczyny zdaje się często chodzą do specjalisty dopiero wtedy, kiedy coś poważnego się dzieje. Częściej będą zaglądać do niego starsze panie, którym w podwoziu coś nie halo :)
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2013 o 20:21
A narzeczona co, nigdy u ginekologa nie była?
Zawsze marzyłam, żeby zobaczyć balet na żywo, zwłaszcza Czajkowskiego, ale... No cóż, jeśli zachowanie innych widzów przedstawienia ma być takie, to wiecie co? Wolę sobie chyba obejrzeć retransmisję.
Oczywiście, że nie! wiadomo przecież, że dzieci są bardzo rozsądne i wszystko rozumieją. I przecież da się je przekonać, że coś jest dla nich niebezpieczne tylko za pomocą dyplomatycznej rozmowy.
męczennictwo męczennictwem, ale Konrad ludziom bułek nie kupował. Komoda ma rację. żyjemy w kraju (i w czasach), kiedy najlepiej by było, żebyśmy się wstydzili swoich sukcesów i tego, że coś w życiu osiągnęliśmy. o wiele więcej uwagi poświęca się osobom, które są nieprzystosowane społecznie i nie chce im się na siebie zarabiać niż tym, którzy są przedsiębiorczy, rozsądni i umieją się o siebie zatroszczyć.
Też uważam, że nie można tego jednoznacznie ocenić. Ale jeżeli facet się zmienił pod wpływem tych informacji, to to dobrze o nim świadczy.
Już nie ma w naszym kraju czegoś takiego jak MSWiA. Teraz zgody udziela MAiC chyba.
świadków Jehowy nagie pośladki nie zniechęciłyby do nawracania.
Wydaje mi się, że amishowi chodziło o tych hipsterków, którzy rodzajem zakupionej żywności lansują się na prawo i lewo, machając ludziom przed nosem etykietkami z napisem "pochodzi z uprawy ekologicznej". Ewentualnie łapią cię, kiedy jesz i zaczynają opowiadać, jak to twój posiłek kiedyś cierpiał, tudzież ile rodzajów śmiertelnych trucizn zawiera. No i oczywiście chleba z pasztetową do ust by nie wzięli.
A u mnie sytuacja była wręcz odwrotna. Jestem córką nauczyciela i w rezultacie w szkole podstawowej i gimnazjum wymagano ode mnie więcej niż od innych uczniów, a ocen jakichś ekstra przez to nie miałam - oceniano mnie cholernie surowo i czepiano się byle czego. "Jesteś córką nauczyciela, więc cię stać!". Ehe.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2012 o 12:28
Kulturoznawstwo tak bardzo niepotrzebne i tępione. Niektórzy sobie chyba nie zdają sprawy z tego, jak często tego typu wiedza się przydaje :)
Nie wiem, co oni mają z tym odchylaniem... Jako osoba często krwawiąca z nosa, zostałam przez laryngologa poinstruowana, jak się należy zachowywać. No ale co z tego, przecież ja jakaś głupia jestem, rodzice lepiej wiedzą, że głowę do tyłu trzeba odchylać.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2012 o 19:10
Może nerwica natręctw albo coś w tym stylu?
Dziwne, że za tę "k**wę" nie dostałeś cytryliarda punktów ujemnych, tudzież nagannego zachowania.
@Tysenna - ja do kolczyków się nie doczepiam, póki pozostają w uszach (sztuk jeden na ucho :)) A co do bezbarwnych lakierów i błyszczyków - niby nic, ale tak jakoś się naszym nauczycielom przyjęło, że to zło. Może to i dobrze, dziewczynki nie mogą być zbyt wcześnie wdrożone w rytuał malowania buźki, bo pani w szkole zabrania.
@Sunflower, naturalne dla wieku oburzenie :) Myślę, że dla osoby, która etap wszelakiej edukacji ma już dawno za sobą, do gimnazjum uczęszczają jednak małe dzieci. I naprawdę nie ma się o co oburzać. Poza tym - jeśli chodzi o zachowanie, to gimnazjaliści często zachowują się gorzej niż niejeden rozwydrzony przedszkolak. Akcja z aparatem piekielna, ale i takie rzeczy się zdarzają.
Zakonnica krytykująca makijaż w gimnazjum to raczej rzecz... normalna. Moja katechetka (jeszcze w podstawówce) gorąco krytykowała używanie wszelakich kremów, mleczek czy balsamów mówiąc, że to grzech jest.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2012 o 13:03
Ha, ja do gimbazy chodziłam lat temu trzy i też nie było zmiłuj, nawet osóbki z bezbarwnym lakierem na paznokciach były karane surowo. Naprawdę, jakoś nie uważam, żeby z tego powodu krzywda się komukolwiek stała. Szkoła to jednak szkoła, nie dyskoteka, a dziewczęta, które ledwo dwunaste urodziny miały, makijażu nosić nie powinny. Takie tam, moje zdanie.
Może jej religia tego zabrania?
nie powiedzieli nic. stwierdzili, że nie ma sensu się o to wykłócać, bo było to w ostatniej klasie gimnazjum. poza tym te oceny nikomu do szczęścia potrzebne nie były :)