Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Calioppe

Zamieszcza historie od: 29 sierpnia 2012 - 10:51
Ostatnio: 4 lutego 2015 - 13:35
  • Historii na głównej: 4 z 9
  • Punktów za historie: 3220
  • Komentarzy: 118
  • Punktów za komentarze: 562
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 lutego 2015 o 13:35

@JanAlek: Nie generalizowałabym że "w Niemczech nie działa" Może berliński oddział ma jakichś dziwnych pracowników? Wypozyczalismy i oddawaliśmy auta w Sixt Niemcy wielokrotnie. Problemów nie było nigdy. Nawet przy wjeżdzaniu autem do PL. Sixt wyrażnie zawsze dopytywał czy będziemy tym autem wyjeżdzać za granicę i czy do Polski - wtedy potrzebna jest zgoda Sixt no i nie kazdym autem pozwolą wjechać. Winne temu są nasze polskie drogi.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 lutego 2015 o 18:59

Zadzwon moze do centrali Sixt, bo to jakieś dziwne. Wielokrotnie mąz korzystał, pożyczał auto w jednym mieście oddawał w całkiem innym albo tym samym i nigdy nie było problemów.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 stycznia 2015 o 0:22

Nie poleciłabym nic innego niz już ludzie napisali. Poważne wezwanie do zapłaty a potem sąd. Nie obraźcie się ale wyglada na to, że nie jest to problem z kasą. Ot wydaje im się że skoro jesteście studentami, to na pewno nie pójdziecie do adwokata i sądu bo jesteście bez kasy i nie umiecie. Zwłaszcza, że od paru miesięcy ograniczacie się tylko do dzwonienia i pytania o kasę... Czekają, aż dacie spokój. Działajcie! Niech się zdziwią. No i nie wierzcie już w żadne obiecanki, bo zapewne będą próbować Was albo zastraszyć albo ugłaskać.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
5 stycznia 2015 o 17:15

W tym wypadku nie Polska, tylko adwokat. Polska (czyli w tym wypadku Sąd) zachował się jak należy, pomijając absurdalność badan w kierunku daltonizmu. Niby adwokat ma obowiązek bronienia klienta, ale w tym wypadku powinien po prostu odmówić lub wyjaśnić klientowi, że on sam musi działać w granicach prawa, dowody wskazują jednoznacznie na winę i jedyne co on może zrobić, to starać się obnizyć wyrok (choć w takim przypadku niech facet siedzi ile powinien - jednego głupka na drodze mniej)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
22 grudnia 2014 o 11:20

Kiedyś wynajelismy ze znajomymi w mieszkanie w bloku. W przedpokoju zastaliśmy kilka listów od sąsiadki do poprzednich lokatorów. Wynikało z nich, że nasi poprzednicy ciągle tylko imprezowali i może nawet trochę patologiczni byli. Nie pojmowaliśmy po co powiesili te listy ale po pierwszych listach od sąsiadki do nas, mielismy ochotę zrobić to samo. Okazało się, że sąsiadka nie życzy sobie byśmy lali wodę całą noc (?) trzaskali drzwiami, bo od tego już jej kafelki w łazience odpadają, chciała bysmy rozmawiali ciszej etc... Było ciężko ale przez przypadek znaleźliśmy remedium :) Otóż chcielismy zrobic imprezę (prawdziwy powód do awantury) i uprzedzilismy sąsiadkę, że przepraszamy ale koleżanka ma urodziny i robimy imprezę ale postaramy się być niezbyt głosno. Sąsiadka pokiwała głową ze zrozumieniem, złożyła urodzinowe życzenia i... od tamtej pory przestała mieć jakikolwiek problem z "hałasami" u nas. Mówiła dzieńdobry i była całkiem miła :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
28 sierpnia 2014 o 12:33

A może by tak nagrać gówniarzy i podrzucić opiece społecznej z wyjaśnieniem, że rodzice nie interesuja się dziećmi? Albo zrobić dzieciakom jakąś terapię wstrząsową? Pamietam, ze jak byłam z bratanicami męża w parku rozrywki dla dzieci, to raz dziewczyny trafiły na starszych od siebie chłopaków, którzy je gnębili (powodem było to że dziewczynki rozmawiały ze soba po niemiecku). Poszłam wiec do tych chłopaków i próbowałam wybic z głowy durne pomysły, jednak sama oberwałam. Znalazłam wiec matkę jednego z nich. Podziękowała za informacje, a zaraz potem chłopcy mieli czerwone zapłakane buźki i siedzeli obrażeni na pufach. Tak więc na każdego łobuza znajdzie się metoda, bo są tacy mocni dopóki ich sprawiedliwość nie dosięgnie. 5-7 lat to jeszcze maluchy, da się skutecznie wytępić takie zachowania choćby "bawiąc" się z nimi w strzelaninę ;) Jakby co, to przecież bawiliście się tylko z dziećmi a te siniaki od kulek? A jakie dziecko nie ma siniaków? :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
24 sierpnia 2014 o 14:24

@jeery22: Calioppe nie bawiła się w staruszkę warującą przy oknie. Ma biurko z komputerem przy duzym oknie i idealny widok na ulicę i nie byłaby w stanie, choćby kątem oka nie zauwazyć wielkiego busa DPD, na spokojnej ulicy. No chyba, że myknąłby w czasie kiedy Calioppe wyszła do kuchni po herbatę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 12) | raportuj
21 sierpnia 2014 o 21:07

@sportowiec: Calioppe więcej nie bedzie tak pisac :P

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
20 sierpnia 2014 o 22:46

@glan: liczą się chęci co? ;) Mam tego farta, że kurier obsługujący mój rejon jest bardzo ogarniety i w związku z tym, że doręcza nam sporo paczek tez na firmę, zawsze dzwoni i pyta gdzie bede za np godzine (dom czy biuro) i tam własnie podjeżdza, więc zdziwiona byłam akcją niedoręczenia. Zawsze jest jednak ryzyko, że Pan Kurier jest na urlopie i zastępuje go jakiś młokos co np niemieckim emerytkom przesyłki nie dostarcza bo ta ma niemiecki dowód osobisty a nie polski (już kiedys pisałam).

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
4 lipca 2014 o 18:09

@Elestren: Ale nie piszesz czegoś po raz pierwszy w życiu przecież :) A propos błędów, to jak ja nie znoszę tych wszystkich Strażników Języka Polskiego... Pisze człowiek historię, która go wkurzyła i oczekuje jakiegoś sensownego komentarza. Tymczasem zagląda i widzi: "przecinki!", "błąd!", "kościół piszemy z dużej litery!" O żesz... No ja też się zgadzam, że należy starać się pisać poprawnie ale wytykanie błędów językowych na każdym kroku to też przesada.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 26) | raportuj
4 lipca 2014 o 16:37

Nie ogarniam tych próśb o wyrozumiałość, bo to pierwsza historia. Pierwszy raz piszesz jakikolwiek tekst? I w jakiej sprawie mamy być wyrozumiali? Narozrabiałaś przy tym jakoś? ;) Co do samej historii cóż... głupota ludzka...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 czerwca 2014 o 19:12

@Viper1984: Domena nalezy do firmy, której adres widnieje na stronie. Firma posiada tez KRS. Sądzę, że wydumali coś podobnego do KRD i próbują rozkręcać acz osobiście sukcesu im nie wróżę.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 czerwca 2014 o 20:54

@kasia21: To Ty dodałaś historię. Zamiast od początku panikować, trzeba było zrobić to co ja, czyli zadać kilka pytan firmie, sprawę przemyśleć i dopiero potem ewentualnie pisać na jakiejś konkretnej podstawie. Nie jestem jakimś wybrańcem i kazdy mógł to uczynić. Za zadawanie pytań jeszcze nikt do pierdla nie poszedł... Zwykle tez nie pobierają za to żadnych opłat.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 czerwca 2014 o 19:28

Podczas gdy Wy histeryzujecie, Calioppe napisała do KRAP z pytaniem odnośnie całej procedury. Całkiem szybko dostała odpowiedź. Oto ona: "Wystarczy jedno nieodebranie przesyłki i zdarzenie to jest dodawane do ratingu – jednak w takim przypadku adres nadal ma dobrą ocenę, jedynie nagminne nieodbieranie przesyłek skutkuje złym ratingiem danego adresu. Każda firma w zależności od specyfiki działalności będzie wyżej cenić inny powód zwrotu, np. sklep internetowy będzie zwracał większą uwagę na zdarzenia typu: zwrot towaru po przekroczeniu zwykłego zarządu lub nieodebranie przesyłki pobraniowej niż na zdarzenie dotyczące zgodnego z prawem odstąpienia od umowy. Wszystkie zdarzenia mają przypisane daty, dlatego historia danego adresu po jakimś czasie będzie nieaktualna. Na tym etapie nie zamierzamy badać odbierania przesyłek, jedynie przypadki ich niedostarczenia. Jeżeli chodzi o adres, na którym zamieszkuje więcej niż jedna osoba – te informacje będą traktowane przez firmy jako informacje statystyczne." No, to teraz mamy jakieś podstawy do rozważań, inne niż "Ratunkuuu, będą spisywać adresyyyy!"

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
11 czerwca 2014 o 18:45

Trochę zbyt lakoniczne to wszystko. Najważniejszą kwestią w tym jest procedura wpisu na listę. Ile razy trzeba nie odebrać, w jakim czasie, jakie dokumenty musi przedstawić wpisujący? Co może zrobić z tym osoba z adresu wpisanego na listę? Jak firma zabezpieczy się przed możliwością złośliwego zgłoszenia? To są ważne rzeczy a nie samo istnienie takiej strony.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 czerwca 2014 o 18:27

@Czarek1967: Mam nadzieję, że nadawca poniósł konsekwencje? Kurcze, czy to tak trudno pojąć? Udomowiamy zwierzęta by nam służyły, więc mamy obowiązek wziąć pełną odpowiedzialność za zwierzę, które samo już sobie nie poradzi...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
9 czerwca 2014 o 20:47

A nie zdarzyło Ci się, żeby ktoś poprosił o dostarczenie psa kurierem? ;D Tylko tego mi tu brakuje ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 czerwca 2014 o 22:30

@ichiban: nie łap mnie tu za słówka ;) poza tym fakt - pod względem prawnym może, ale w praktyce ciężko znaleźć właściciela mieszkania, który zgodzi się na stały meldunek Najemcy. Ja jestem zameldowana na stałe w wynajmowanym mieszkaniu, ale tylko dlatego, że właścicielka jest Niemką, życzyła sobie byśmy stosowali prawo niemieckie (umownie między sobą, bo dla urzędników liczy się prawo polskie) i w Niemczech zameldowanie sie na pobyt stały w wynajmowanym mieszkaniu nie jest takim problemem jak w Polsce. Ona naturalnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że osobę zameldowaną na stałe w Polsce jest ciężko na siłę odmeldować, stąd nie miała nic przeciw ale oświecimy ją o ewentualnych problemach, jeśli będzie chciała wynająć mieszkanie komuś całkiem obcemu.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 czerwca 2014 o 22:10

@Graviter: Powiem Ci tyle, że jeśli chodzi o DPD to zwykle nas obsługuje całkiem fajny gość z głową we własciwym miejscu i jakoś nie miał nigdy problemu z wydaniem przesyłki ani mojej teściowej ani mojemu mężowi, który też dowodu polskiego nie ma i adresu zameldowania w dowodzie także(tak bywały też od Orange bo teściowa umowy ma dwie z Orange a mój mąż nieco więcej - osobna historia). Raz trafił się jakiś chłopek, któremu się dowód nie spodobał i przesyłke - dokładnie tą samą dostarczył sam pracownik Orange, żeby już nie przedłużać procedury. A może to Ty jesteś tym kurierem, co nie lubi niemieckich dowodów? :) P.S. nie moge uwierzyć że naprawde w tych wytycznych stoi, że dowód musi być polski, albo że adres zameldowania w dowodzie osobistym musi się zgadzać z adresem dostawy...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 czerwca 2014 o 11:48

@ZaglobaOnufry: jako Polka zameldowałam się w Niemczech na pobyt stały w ten sposób: 1. poszłam do urzedu gminy i pokazałam polski dowód osobisty 2. podpisałam jakiś świstek 3. dostałam decyzje o zameldowaniu mnie na stałe Weź zrób to samo w Polsce jesli jesteś obcokrajowcem. A nawet nie musisz być, ja sama jak się meldowałam pod adresem pod którym rzeczywiście mieszkam musiałam się nabiegać, nawypełniać i nanosić dokumentów.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 czerwca 2014 o 0:10

@Kurierka: Czekaj, bo chyba gadamy o dwóch różnych rzeczach: Ja mówie o tym że Panu Kurierowi nie zgadzał się ADRES DOSTAWY z ADRESEM W DOWODZIE, a Ty chyba mówisz o tym że nie można dostarczyć przesyłki z umową, jeśli w dowodzie jest inny adres ZAMELDOWANIA człowieka w dowodzie i inny adres ZAMELDOWANIA tego samego człowieka na umowie. W tym drugim przypadku sie zgadzam ale akurat adres zameldowania mojej teściowej w umowie i w dowidzie się zgadzał. Panu nie pasowało to, ze dowód jest niemiecki.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
5 czerwca 2014 o 0:02

@Kurierka: Ja to za co? Kurier miał dostarczyć przesyłkę WŁAŚCIWEJ OSOBIE którą była moja teściowa. Skoro Orange wystawiło umowę to znaczy, że zweryfikowało czy taka pani pod takim adresem może założyć sobie internet (do zawarcia umowy potrzebny jest m.in dowód osobisty i umowa najmu mieszkania) i nie kuriera brocha czy pani tu zameldowana czy nie i czy jej dowód jest polski. Imie i nazwisko się zgadza? Numer dowodu też? adres instalacji z umowy zgadza się z adresem dostawy? no to w czym problem dla kuriera? a no dowód jakiś taki nie nasz... Głupota i brak kompetencji. Paczkę dostarcza się OSOBIE a nie ADRESOWI!!!! inaczej nie można by było zamówić paczki na adres firmy albo do wynajmowanego mieszkania. Za co przepraszać? a no np za to, że musiała ponad tydzien dłużej czekać na instalację i to tylko przez kuriera - głupka...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 maja 2014 o 16:40

Skarga poszła i cisza. Mąż powiedział, że ten kurier ma przynajmniej przeprosić jego mamę ale DPD uznało ze to nie możliwe. Modem i umowę ostatecznie dostarczył osobiście pracownik Orange i od razu jej wszystko podłączyl wiec problemu już nie ma, ale podejście DPD to katastrofa. Pamietam, ze kiedyś ta sama firma 4 razy dostarczała mi paczkę. Za 4 razem sie udało a wcześniejsze 3 razy niby nie było mnie w domu. Niby, bo byłam cały czas, mieszkam na parterze i przez okno na 100% widziałabym kuriera. Tez żadnych przeprosin sie nie doczekałam.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 maja 2014 o 10:25

@mamaOli: A co sprzedawca zrobił złego? Kurier zweryfikował, że nazwisko się zgadza, numer dowodu też a więc to jest faktyczny adresat we własnej osobie. Miał problem bo dowód nie jest polski. To całkiem wydumany problem bo moja teściowa mogła udowodnić że to ona tam faktycznie mieszka. Ale kurierowi się nie spodobało bo dowód osobisty jest niemiecki. Orange problemu z podpisaniem takiej umowy nie miało a Kurier - Pan i Władca z całkiem innej firmy, sam bez pytania uznał, że tak nie może być. Zadecydował sobie za Orange ;)

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »