Profil użytkownika
DasUberVixen ♀
Zamieszcza historie od: | 7 lipca 2013 - 9:04 |
Ostatnio: | 28 czerwca 2015 - 22:48 |
O sobie: |
Haters gonna hate http://tinyurl.com/894tsty Mały, pieprznięty rudzielec po trzydziestce. Matka słodkich bliźniaków i żona dwudziestoparoletniego łobuza. Maniaczka liczb, fanka muzyki klasycznej i heavy metalu oraz amerykańskiego kina z lat '80 i' 90. |
- Historii na głównej: 12 z 13
- Punktów za historie: 9795
- Komentarzy: 310
- Punktów za komentarze: 4040
@Armagedon: jak u 90% aktywnych użytkowników strony. Chętnie poczytałabym Twoje, ale umiesz tylko ciskać się w komentarzach.
@Armagedon: a ja odpowiem, że nie Twój zakichany interes! :D Co prawda chętnie poczytałabym jaka to ze mnie wyrodna matka, bo zostawiam dzieci na czas imprezy itp bzdury, bo to dość śmieszne, ale mąż odradza. Ojej, pewnie mnie bije... ;) Jeśli uważasz swoje aluzje (których się zapewne wyprzesz) co do mojego prowadzenia się za zabawne, to musisz się jeszcze sporo o wbijaniu szpili nauczyć.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2014 o 7:00
@Armagedon: ubawiłam się setnie czytając te komentarze. Piszę Słonko o tym, o czym chcę, wiesz, nie w każdej pracy są piekielne koleżanki. Znasz dziecinko pojęcie takie jak "zwolnienie lekarskie" czy "urlop macierzyński"? Mąż mi bilety na koncert a ja jemu rower o wartości małego samochodu. Straszne! Może nie mamy wspólnoty majątkowej? W papiery ślubne też chciałabyś zajrzeć? Może zamiast podszewki zobaczysz platynowe karty? Bardziej Ci żal dupę ściśnie?
@Fomalhaut: Garrett nie Garret. Literówka, ale nie mogę już edytować. @Armagedon: nie omieszkaj zapytać kiedy, gdzie, które miejsca i jakie majtki zamierzam założyć na koncert.
@BlueBellee: dla mnie jest geniuszem, inni twierdzą, że wybił się na wyglądzie. Staram się dlatego nie wdawać w takie rozmowy, bo nic konstruktywnego nie przynoszą, a szkoda strzępić języka. :)
@Armagedon: to kto kogo uważa za dobrego muzyka to kwestia indywidualna. Szanuję fanów Justina Timberlake'a ale to nie jest muzyka, którą lubię. A chwalę się tym co ja uznaję za stosowne. Polecam zaznajomić się z tym jak działa Facebook zanim zaczniesz po raz kolejny snuć swoje idiotyczne teorie spiskowe. Pozdrawiam. PS. I naprawdę, przestań zaglądać mnie i mężowi do portfela, bo to się żałosne robi.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2014 o 22:41
@Fomalhaut: można. David Garret. Ale komentarze na temat jego twórczości proszę sobie darować, nie wdaję się w takie dyskusje.
@MrHyde: Jadźka to zmyślone imię. Nie chciałam pisać znajoma A i znajoma B. Baśki w historii nie widzę i nie wiem co w tym z telenoweli. Pozdrawiam.
@gorzkimem: daj mi natychmiast swój komputer! Dam Ci stówkę!
@minus25: no ja Cię proszę. Chciałam podzielić się radością ze znajomymi, nie przypuszczałam, że ktokolwiek z nich może się tak zachować. W skrócie: zainteresowanie = ok, roszczenia = nie ok. :)
@Zeus_Gromowladny: "obecne pokolenie" nie zna czasów bez Facebooka czy stałego połączenia z Internetem. Dzielą się wszystkim, zwykle publicznie. Funkcjonują równocześnie w rzeczywistości i wirtualności. Jestem zafascynowana patrząc na to, jak dzieci rodziny czy znajomych odnajdują się w Internecie. A ja po prostu napisałam status na Facebooku. Dla znajomych. Zbrodnia niesłychana. ;)
Nawet jako osoba tępa technicznie widzę jedno: nie czytasz co instalujesz i gdzie klikasz ok no i masz słabo zabezpieczone komputery. Od kiedy mąż mnie nauczył wszystko dokładnie czytać i szukać czego nie rozumiem, ilość takich wnerwiaczy spadła do zera.
Ech ten uroczy brak obycia w handlu. Jak pisali przedmówcy - trzeba było wybrać dla pani jakieś ciasto i trzymać się wersji, że jest najświeższe ze wszystkich, bo np jako ostatnie zostało wyładowane, więc i z pewnością jako ostatnie zostało przygotowane. Zamiast tego lepiej było pokazać swoją wyższość nad klientką. Moja szefowa z czasów pracy w sklepie wywaliłaby Was z miejsca...
@Bryanka: współczuję, ale ja bym się nie dała. Nikt nie zmusi moich dzieci w uczestnictwie w jakimkolwiek nabożeństwie bo tak wypada.
@osvinoswald: pewnie "jeszcze" to kluczowe słowo. Mama rwała włosy z głowy, ale w końcu dała spokój, a osiedlowemu kółku różańcowemu się nie spowiadam. ;)
@kertesz_haz: moi chłopcy są już ochrzczeni i bierzmowani. Jak wrócimy z urlopu to przyjmą pierwszą komunię, w body z Batmanem, bo czemu nie? Przy ślubie więcej problemów robił ksiądz z rzymskiej parafii. I oczywiście, zanim cokolwiek wydał, wyrecytował cennik. To, że w parafiach brak tylko kas fiskalnych, to jest chore! Mówią, że w cerkwi jest przepych, bo tyle złota itd. Tylko dlaczego tu sakrament jest sakramentem a nie usługą za "co łaska, nie mniej niż..."?
Jak tak czytam te historie o histeriach komunijnych to zaczynam się cieszyć, że wraz z przejściem na prawosławie wypisałam się z tej szopki. Tak, wiem, cerkiew ma własne dziwactwa, ale przynajmniej tego dzieciom oszczędzę.
@yourspecialitsupport: och dramatyzujecie. ;) Ja sobie z pełną premedytacją jakieś 20 lat temu zrobiłam gołębi blond. To był dopiero koszmar! Teraz wszystko można naprawić u fryzjera.
@Jorn: to piekielni.pl czy język polski? Owszem, "ubrać coś" jako "założyć coś" jest niepoprawne, ale bawi mnie jak ktoś z taką furią szasta minusami. Widziałam sto razy gorzej napisane historie.
@Nobody: metafora, taka figura retoryczna. Co Ci w niej przeszkadza?
@Katka_43: wyjdź na dwór, teraz jest chłodniej, policz do dziesięciu i zapoznaj się z definicją słówa "żart". Potem przeczytaj mój komentarz jeszcze raz.
@MrRIP: lusterko krzepka staruszka urwała tylko jedno. ;)
@MrRIP: tylko, że ta "kara" to nic innego jak wandalski wybryk. Ciekawe czy niesfornym dzieciom szanowna mamusia wyrywała rączki...
Twoja mama nie jest "charakterna" tylko jest zwykłą chamką i wandalką. Powinna zacząć od "proszę przestawić samochód". Korona by jej z głowy nie spadła.
@huhu: dobra, powiedzmy, że statystyki są ok, chociaż wśród moich znajomych matek wszystkie cycują, choć mi się zdarzało dokarmiać. Natomiast to, co piszesz o "polskiej służbie zdrowia" to Twoje osobiste doświadczenia w ilu placówkach? Ach, co do statystyk w 6 m-cu - wtedy można wprowadzać dziecku inne pokarmy i wielu rodziców tak robi. Niekoniecznie jest to mm.