Profil użytkownika
DasUberVixen ♀
Zamieszcza historie od: | 7 lipca 2013 - 9:04 |
Ostatnio: | 28 czerwca 2015 - 22:48 |
O sobie: |
Haters gonna hate http://tinyurl.com/894tsty Mały, pieprznięty rudzielec po trzydziestce. Matka słodkich bliźniaków i żona dwudziestoparoletniego łobuza. Maniaczka liczb, fanka muzyki klasycznej i heavy metalu oraz amerykańskiego kina z lat '80 i' 90. |
- Historii na głównej: 12 z 13
- Punktów za historie: 9795
- Komentarzy: 310
- Punktów za komentarze: 4040
Jeśli usiadłeś na miejscu oznaczonym nalepką z symbolem miejsca dla osoby starszej lub inwalidy to starsza pani miała słuszność niestety. Takie miejsca są zwykle bliżej wyjścia, łatwiej się do nich dostać itd.
Słusznie! Nie znoszę dymu tytoniowego i nie dopuszczam do dzieci ani palących w danej chwili ani osób przesiąknietych dymem tak, że mnie mdli.
http://static.fjcdn.com/pictures/Bad_1cbe71_1949805.jpg Znak czasów?
@pasia251: ja pytam wtedy delikwenta "a plus-minus ile do tych 20 lat?" @elda24: według zasad języka polskiego mówisz źle. Nikt Ci nie broni mówić tak dalej, ale nawet na chłopski rozum to głupio brzmi.
Naprawdę nie rozumiem tego, że potrzebna jest zgoda na sprawdzenie dzieciom głów. W podstawówce mieliśmy regularnie oglądane upierzenie, nikt nie skończył z traumą na tym tle, a przynajmniej wszawica była szybko zwalczana. Wolałabym żeby mnie szkoła poinformowała o problemie niż miałabym się z tym borykać przez kilka tygodni. Autorze - postawa na medal.
Akurat czystość włosów nie ma tu nic do rzeczy. Wszawica nazywana jest chorobą czystej głowy i pasożyty chętnie przenoszą się na wypielęgnowane fryzury. Pamiętam najazd robactwa na szanowne makówki kadry pewnej prywatnej uczelni i nie przypominam sobie żeby ktokolwiek chodził zaniedbany. Nie rozumiem tej konieczności wydawania zgody obecnie i tak dalej. Za moich czasów nikt się nie cackał, mieliśmy głowy sprawdzane regularnie, nikt na tym nie ucierpiał. Taka rada na przyszłość - są środki odstraszające takich pasażerów na gapę. Jeśli w szkole panuje wszawica to do czasu opanowania problemu można z powodzeniem je stosować zapobiegawczo.
Wypisz, wymaluj moja siostra. Powodzenia, oj nasłuchasz się...
@Massai: i to wcale nie są przesadzone opowieści. Mój ortopeda jest 2 razy większy ode mnie a jak mi obmacuje kolana to wygląda jakby miał łupać orzeszki. Może któryś z kolegów lekarzy wyjawi dlaczego akurat ta specjalność jest popularna wśród średniej wielkości niedźwiedzi? :D
@osvinoswald: od tego są ortopedzi. ;) Jeszcze w życiu nie widziałam drobnego ortopedy.
@Yuki_: piłam do dedukcji ostrego jak brzytwa umysłu, ale racja, nieco niefortunne to zakończenie. :)
@Ohtaralasso: błagam, powiedz, że to żart. :D
@zielonylis: główna piekielność sąsiadki polega nie na odmowie a na deprecjonowaniu pomocy Mijanou a nawet oczernianiu jej. Mogła odmówić i zamknąć dziób, Mijanou by się podziwiła i wszyscy zapomnieliby o sprawie. A rozpowiadając o rzekomych wciskanych jej łachach próbowała chyba poczuć się lepsza kosztem innych. A powiem Wam co innego - jak przez chorobę mamy biedowałyśmy tak, że nie było czasami co jeść a o jakimkolwiek ciuchu nawet nie marzyłam, żeby nie pogarszać sobie samopoczucia, całowałabym po rękach za taki gest. Widać bohaterka historii jest z tej innej biedy, z roszczeniową postawą i dziwnie wysokim mniemaniem o sobie. Z tych co to dzieci obszarpane, ale plazma za chwilówkę w pokoju stoi. Takim ludziom się nie da pomóc. :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2014 o 10:16
@MadDog: uważasz, że milczenie i unikanie danej osoby pomaga? Ja bym się czuła jak trędowata. O to chodzi, każdy przeżywa inaczej. Rozumiem i autorkę i niektórych opisanych w historii.
@mijanou: nie zdziw się jak córka sąsiadki po komunii zacznie szpanować wypasionym telefonem lub rowerem. Taka mentalność. Szkoda dzieciaka, ale pewnie niedaleko padnie jabłko od jabłoni...
Zaraz mnie pewnie zakopią pod minusami ale... ludzie są nieudolni w obliczu tragedii i im też należy się zrozumienie. W przypadku numer 5 na pewno wystarczy krótkie wyjaśnienie. Jeśli naprowadzisz otoczenie na to, czego potrzebujesz i jak chcesz być traktowana, będzie mniej bolesnych gaf z ich strony.
Zastaw się a postaw się. :) Do tego huczna balanga z alkoholem i masz wypisz, wymaluj małe wesele. Na Twoim miejscu wstrzymałabym się z pomaganiem sąsiadce, jeszcze jej krzywdę zrobisz. ;)
@TakaFrancuska: Ty też jesteś tylko zlepkiem komórek. Jak Ci ten zlepek komórek zacznie przemeblowywać wnętrzności to inaczej będziesz śpiewać.
@Zona_Informatyka: do nas wparowała bladym świtem (możesz sobie wyobrazić jak wygląda blady świt z dwoma noworodkami), zakichana i zakatarzona od wejścia i dziarsko ruszyła do dzieci informując mnie, że mam się przygotować do okazania krocza, bo ona nie ma czasu. Chciałam grzecznie a musiałam wyrzucić ją za drzwi.
Z tego, co wiem, położna czy tam pielęgniarka środowiskowa musi być u Ciebie określoną ilość razy, żeby dostać za to wynagrodzenie. Do mnie przylazło babsko mimo napisanego oświadczenia, że sobie nie życzę. To należy zgłaszać, wizyty duchów położnych środowiskowych to powszechne zjawisko, a potem jak jest problem to nie ma winnych.
@Kamisha: pisałam to już niejednokrotnie w komentarzach - to moi synowie, mogę ich nazywać choćby Ślimaczkami. Oburzanie się o bąble ma taki sam sens jak oburzanie się o fasolki - każda matka ma masę czułych przezwisk dla swoich dzieci, nie wiem co komu do tego. ;) Strach pomyśleć jakie by było oburzenie na przezwiska nadane im przez tatusia. :D Ten to ma czasem pomysły.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2014 o 8:07
"Za moich czasów" za jedno takie przewinienie obrywało się w łeb i wylatywało się ze strzelnicy.
Sąsiadki przytruchtały wczoraj po południu, we trzy - dwie wymienione w historii i wcale nie mniejsza od nich plotkara. Oczywiście w ważnej sprawie do teściowej, czyli na przeszpiegi. Urzędowaliśmy akurat z maluchami w salonie. "O jakie śliczne", "jacy podobni do tatusia". Poszły sobie kiedy na pytanie "a zdrowi?" odpowiedziałam "jak na złość!"
@Kamisha: Bąble, Smoki, Tygryski. Wolę tak niż mówić "bliźniaki". ;)
@concept: jaki fajny troll :) W tym wypadku bez apostrofów drogie dziecko. Poza tym nie martw się, obrażam Petera O'Toole.
@mamaOli: ta co była u teściowej już raz nas rozwodziła, bo wzrok już nie ten i przyuważyła jakąś pannę podobną do mnie z mężczyzną o aparycji zupełnie odmiennej od mojego męża. Teściowa za każdym razem sprzedaje nam co bardziej absurdalne wytwory sąsiedzkiej wyobraźni.