Profil użytkownika
DasUberVixen ♀
Zamieszcza historie od: | 7 lipca 2013 - 9:04 |
Ostatnio: | 28 czerwca 2015 - 22:48 |
O sobie: |
Haters gonna hate http://tinyurl.com/894tsty Mały, pieprznięty rudzielec po trzydziestce. Matka słodkich bliźniaków i żona dwudziestoparoletniego łobuza. Maniaczka liczb, fanka muzyki klasycznej i heavy metalu oraz amerykańskiego kina z lat '80 i' 90. |
- Historii na głównej: 12 z 13
- Punktów za historie: 9795
- Komentarzy: 310
- Punktów za komentarze: 4040
Ale ja uwielbiam chodzić na zakupy! Lubię obejrzeć, dotknąć przedmiotu, który mam kupić. Zakupy przez Internet nie mają tej magii.
Lezard, niech ona mnie namawia i 3 godziny bez przerwy, ja rozumiem, że to jej praca. Ale sposób, w jaki to robi jest nieetyczny. Zakupy zrobiliśmy u konkurencji, tak jak i stojąca nieopodal klientka, która chyba też nie do końca mogła uwierzyć w to, co słyszy.
@fenirgreyback: popieram w 100%. Całe szczęście, że tylko tak. Pewnej bardzo bliskiej mi osobie psychoterapeutka zrobiła dużą krzywdę, która odbija się do dziś. Ale są inni, odpowiednie osoby na odpowiednich miejscach i warto poszukać.
@GorzkaCzekolada: dziękuję, zapomniałam tego nicka. :D
Mój szósty zmysł wyczuwa wcielenie trolla z łzawymi historyjkami rodem z Polsatu.
Przejmujesz się... Już wytykano mi lans na ciążę, styl wypowiedzi (poprawne formułowanie zdań to lans, dla niepoznaki trzeba zrobić parę błędów). A no i na pewność siebie. Okropna wada. ;) A historia straszna, problem z tym, że ludzi nie obchodzi co się dzieje poza ich podwórkiem. Tajlandia równie dobrze mogła by być inną planetą.
Podstawa prawna tego wywodu?
Spirale mają różnorakie działanie. Może nie dopuszczać do zapłodnienia przez upośledzanie/zabicie plemników, może nie dopuszczać do zagnieżdżenia zapłodnionej komórki jajowej, może też wpływać na sam proces uwalniania komórki jajowej. Wszystko zależy od samej spiralki, z czego jest wykonana, jakie ma "wspomagacze".
Z jednej strony to smutne, a z drugiej chyba wyjdzie jej to na dobre, wiem po sobie. Wszystkiego dobrego dla mamy.
Ja myślałam o darowiźnie. Ale skoro jest tak, jak mówisz, to na szczęście batalii sądowych nie będzie. Tylko niesmak pozostaje, prawda? :)
Pasia251 skąd te 3 lata? KC mówi o 10.
Do 10 lat. Też bym się nie zdziwiła.
Nie masz dysgrafii, bazgrzesz i tyle. Mam lekarskie pismo, ale godziny ćwiczeń sprawiły, że jak się staram to ludzie mnie bez problemu odczytują. Jedni muszą pracować na coś więcej, inni mniej, a te wszelkie orzeczenia o dys- sprawiają, że ludzie przestają nad sobą pracować, bo jak to, ja mam dys-, nic na to nie poradzę.
Zgodzę się Sharp_one. A po tym jak studentka ekonomii próbowała mi wcisnąć, że ona to dobrze policzyła, bo ona ma dyskalkulię i powinnam uznać, nic mnie nie zdziwi.
Dysortografia i dysleksja moim zdaniem nie istnieją, to nieuctwo. Rozpowszechnienie lżejszego traktowania ludzi z dys- to jedna z przyczyn takiej a nie innej sytuacji w polskim szkolnictwie wyższym.
Ja nie wiem co jest z komunikacją w okolicach Zamościa ale zawsze jest masa autostopowiczów. Mąż zabiera, ja sama się boję.
Proponuję wynająć komitet ławkowy. Pod blokiem rodzicielki każdy miał swoje miejsce, opisane. Każdy, kto próbował zaparkować nie u siebie dostawał taki opieprz od podblokowych kwok, że natychmiast mu się odechciewało. :D
Jeśli chodzi o kosmetyki za naprawę horrendalne ceny to nie ma ich aż tak wiele bez tańszych odpowiedników/naprawdę wartych zakupu. Jako nieuleczalna kosmetykowa zakupoholiczka niejednokrotnie czułam się zawiedziona jakością i działaniem kosmetyków za trzycyfrową cenę. Trafiłaś właśnie z tym żerowaniem. Mogę mieć i całe pudło podkładów, ale nie zniosę jeśli ktoś żąda do niego praw tylko dlatego, że ja mam a ona nie. Z używaniem własnych pędzli nie mam problemu, a nawet wolę, bo jestem do nich przyzwyczajona i wiem jaki dokładnie dają efekt. A czy używam ich na kimś czy na sobie i tak po kazdym myciu używam płynu do dezynfekcji pędzli. Mam też super przykłady koleżanek, które uczyłam robić makijaż, nierzadko im prezentowałam jakiś element mojej kosmetykoholiczej kolekcji, pomagałam kompletować toaletkę. I było świetnie, bardzo lubię takie doświadczenia. Szkoda tylko, że przez takie jak ta w historii czy w Twoim komentarzu czasami się odechciewa odzywać na temat.
Wierz mi, gdybym miała bliżej, to w tym stylu by się skończyło.
Taką też miałam "koleżankę". Ona nic nie ma, ja mam tyle, czy nie pomaluję, bo jej to w sumie nie trzeba, tyle co ten raz. Z razu się zrobiło 10, ale obraziła się, kiedy zaproponowałam, że skoro już maluje się częściej, to chętnie pomogę jej dobrać kosmetyki.
A kto powiedział, że nie? Samym Chanelem, polerowanie czaszki gratis! Nawet się dla Ciebie do Lbn przejadę.
Strażnik Teksasu normalnie. ;)
Może to niepopularna opinia, ale moim zdaniem babcie zajmujące się wnukami w takim wymiarze jak etatowa niania powinny być normalnie wynagradzane. To ogrom pracy i poświęcenia, może taka wycena by ukróciła żądania takich typów jak bohaterka historii.
Cynthiane o tym samym myślę. Z jednej strony faktycznie widać co rwać, ale z moimi brwiami usunięcie jednego włoska za dużo sprawia, że kompletnie tracą kształt, weź to potem koryguj. Tarija - zazdroszczę gęstych brwi. :)
Oczywisty troll, dajecie się podpuszczać. Margines - jak dorośniesz i przypadkiem znajdziesz w łóżku tę swoją naturalną kobietę to pogadamy. Masz ferie - korzystaj - a nie do rana w internecie urzędujesz.